

O nowych przepisach szpitale jeszcze nie wiedzą. – Do tej pory pacjent przed operacją dostawał skierowanie – mówi Wiesław Przyszlak, dyr. ds. lecznictwa w SPSK nr 4 w Lublinie. – W przychodni był szczepiony za darmo. O zmianach nie słyszałem.
– Chirurdzy wymagali od pacjentów tych szczepień – dodaje dr Anna Łyczak z Kliniki Zakaźnictwa Akademii Medycznej w Lublinie. – Ich zniesienie spowoduje, że zakaźnicy będą mieć więcej pracy.
W szczepionki przeciw żółtaczce zaopatrywał przychodnie sanepid. Wielkim propagatorem profilaktyki był do niedawna dr Janusz Słodziński, epidemiolog WSSE w Lublinie. Wczoraj stwierdził nagle, że nie będzie szczepień, bo nie ma takiej potrzeby. – Sytuacja epidemiologiczna jest dobra – uciął.
Co ma zrobić osoba, która chce się zaszczepić ? Konkretnej i jasnej odpowiedzi nie udzieliła Dziennikowi żadna instytucja. Ministerstwo Zdrowia twierdzi, że lekarz kierujący chorego na operację powinien go poinformować, co ma zrobić. Niezadowolony z pytania epidemiolog z sanepidu odparł – niech pacjent kupi szczepionkę w aptece. Lekarze ostrzegają jednak, że dysponować nią mogą tylko fachowcy. Trzeba ją przechowywać w odpowiedniej temperaturze i przenosić w specjalnych termosach.