Cztery lata bezwzględnego więzienia. To kara dla 20-latka z Bychawy, który zaatakował nożem innego mężczyznę. Dawid G. przekonywał śledczych, że działał w obronie własnej.
Wyrok w sprawie Dawida G. zapadł w poniedziałek w Sądzie Okręgowym w Lublinie. Młody mężczyzna odpowiadał za napaść na Piotra S. Ugodził go nożem, a ostrze o włos minęło rdzeń kręgowy i tętnicę. Śledczy uznali, że taki atak mógł być dla Piotra S. śmiertelny. Oskarżyli więc Dawida G. o usiłowanie zabójstwa. Ostatecznie sąd uznał, że Dawid G. nie chciał zabić. Działał natomiast z zamiarem spowodowania poważnych obrażeń ciała.
Dawid G. został za to skazany na 4 lata bezwzględnego więzienia. Sąd zaliczył mu na poczet kary rok spędzony w areszcie. Dawid G. musi również zapłacić Piotrowi S. 25 tys. zł.
Do napaści doszło w listopadzie 2015 roku w Bychawie. Piotr S. spędzał wieczór w miejscowym klubie Zacisze. Był razem ze swoją dziewczyną i kolegą. Z akt sprawy wynika, że kiedy we troje wracali ul. Piłsudskiego, podszedł do nich 18-letni Dawid G. Stał niedaleko z grupą znajomych.
Miał zapytać Piotra S., „czy ma towar”. Mężczyzna kazał mu odejść. Doszło do szarpaniny. Z pięściami ruszyli na siebie również dwaj koledzy Piotra S. i Dawida G.
Jak ustalili śledczy, kiedy Piotr S. chciał ich rozdzielić, 18-latek wyciągnął z kieszeni nóż, tzw. motylka. Chwycił Piotra S. za kaptur i powalił na ziemię. Rzucił się na niego zadając ciosy w głowę i górną część tułowia. Spowodował u Piotra S. rany policzka, szyi, szczęki i karku.
Dawid G. odszedł z miejsca zdarzenia, a raniony przez niego mężczyzna leżał na ziemi, wzywając pomocy. Pozostali na miejscu uczestnicy bójki wezwali pogotowie.
Podczas późniejszego przesłuchania Dawid G. tłumaczył policjantom, że działał w obronie własnej. Zapewniał, że używa tzw. motylka tylko do robienia kanapek. Wyrok w tej sprawie nie jest prawomocny.