Prokuratura ma coraz więcej dowodów obciążających Tomasza W. Młody mężczyzna odpowie za kolejny już gwałt na nastoletniej dziewczynce. Wcześniej został skazany za podobny czyn, ale sąd wypuścił go z aresztu
- Otrzymaliśmy właśnie opinię psychologiczną, dotyczącą pokrzywdzonej – informuje Katarzyna Świerszcz-Dobosz, pełniąca obowiązki prokuratora rejonowego w Lubartowie. – Z opinii wynika, że dziewczynka jest wiarygodna i nie ma skłonności do konfabulacji.
Z dotychczasowych ustaleń wynika, że 13-latka został zgwałcona przez 20-letniego Tomasza W. Rodzice dziecka powiadomili o tym śledczych pod koniec sierpnia, po kilku tygodniach od zdarzenia. Dziewczynka nie przyznała się wcześniej, że padła ofiarą gwałtu. Zrobiła to dopiero, gdy zaczęła obawiać się ciąży.
Nastolatkę przesłuchał sąd w obecności psychologa. Z relacji dziewczynki wynika, że poznała Tomasza W. przez internet. Zanim doszło do spotkania, kontaktowali się przez miesiąc. 20-latek namawiał ją, by ukradła pieniądze rodzicom. Kiedy spotkał się z dziewczynką, zaprosił ją do swojego mieszkania. Tam doszło do gwałtu. Miał również grozić, że jeśli zawiadomi policję, zrobi jej krzywdę.
Policjanci zatrzymali Tomasza W. zaraz po przesłuchaniu nastolatki. Mężczyzna przyznał się do tej znajomości i spotkania. Zaprzeczył jednak, by zgwałcił dziewczynkę. Przekonywał, że nie wiedział, w jakim wieku jest jego nowa znajoma. Tomasz W. trafił za kraty.
Okazało się, że niedługo przed zgwałceniem 13-latki mężczyzna wyszedł z aresztu. Siedział tam w związku z gwałtem na innej, czternastoletniej dziewczynie. Doszło do niego w 2016 r. Tomasz W. przez pewien czas spotykał się z 14-latką. Nastolatka chciała jednak zakończyć znajomość. W czerwcu ubiegłego roku Tomasz W. spotkał ją na jednej z ulic w Lubartowie, złapał i zaniósł do swojego mieszkania. Tam ją zgwałcił. Podczas zbliżenia fotografował dziewczynkę. Później posługiwał się fotografią, by ją szantażować. Rozesłał zdjęcie znajomym. Fotografia była przesyłana do kolejnych osób, aż trafiła na Facebooka.
Pod koniec maja Sąd Okręgowy w Lublinie skazał za to Tomasza W. na 3 lata więzienia. Jednocześnie nie przedłużył mu aresztu. Mężczyzna mógł więc popełnić kolejne przestępstwo. We wrześniu Sąd Apelacyjny w Lublinie utrzymał w mocy trzyletni wyrok. Tomasz W. powinien więc przez dłuższy czas pozostać za kratami.
Śledczy badający drugi gwałt sprawdzają również komputer należący do 20-latka. Chodzi o ewentualne posiadanie dziecięcej pornografii. Prokurator czeka również na opinię psychologiczną i seksuologiczną dotyczącą Tomasza W. Śledztwo w tej sprawie ma się zakończyć w najbliższych miesiącach.