Niektórzy studenci lubelskich uczelni nie dostali w tym roku stypendiów socjalnych, bo mieli... zbyt niskie dochody. – To paranoja, ale nie my o tym zdecydowaliśmy – tłumaczą na uczelniach.
Kasia jest na ostatnim roku socjologii na UMCS. Mieszka razem z mężem, wychowują małe dziecko. On ma pracę od połowy zeszłego roku, wcześniej był na zasiłku dla bezrobotnych. Ona pracuje dopiero od kilku miesięcy.
– Utrzymujemy się sami. W poprzednich latach mogłam liczyć na 100 czy 200 zł miesięcznego stypendium socjalnego z uczelni. Kilka dni temu dowiedziałam się, że w tym roku go nie dostanę, bo jestem... zbyt biedna – mówi studentka.
Jak to możliwe? Od 1 października na UMCS obowiązuje nowy regulamin przyznawania studentom pomocy materialnej. Stypendium socjalne przysługuje żakowi, w rodzinie którego miesięczny dochód na jedną osobę nie przekracza 572 zł. Dochód jest wyliczany na podstawie zarobków rodziców studenta, jego małżonka albo jego samego.
Nowością jest to, że w dwóch ostatnich przypadkach student lub jego małżonek musi być „samodzielny finansowo”. To znaczy, że i w całym poprzednim i w obecnym roku kalendarzowym musi mieć stałą pracę i zarabiać nie mniej niż 899 zł miesięcznie. – Ani ja, ani mój mąż nie spełniamy tego warunku. Stypendium nam nie przysługuje, bo zarobiliśmy za mało – mówi Kasia.
– Rzeczywiście to paranoja – przyznaje Robert Englot, kierownik Działu Spraw Studenckich UMCS. – Przykład tej studentki pokazuje, jak nieżyciowy jest ten przepis. Ale jako uczelnia nic na to nie poradzimy. Do wprowadzenia takiego zapisu zobowiązała nas nowa Ustawa o szkolnictwie wyższym – dodaje.
Sprawdziliśmy. Zapisy o samodzielności finansowej studentów znalazły się w nowych regulaminach wszystkich lubelskich uczelni. Choć na przykład władze Akademii Rolniczej ograniczyły ten warunek tylko do studentów zaocznych i wieczorowych. Na UMCS dotyczy on wszystkich.
– Na razie nie przewidujemy korekty tego zapisu – mówi Ewa Kafarska, rzecznik Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. – Ale jeśli będzie więcej takich krytycznych głosów, to minister rozważy wprowadzenie nowelizacji.