W sierpniu 2002 roku policjanci Sławomir K. i Dariusz Ch. z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie konwojowali Jana S. Wieźli go z aresztu w Lublinie na rozprawę do Sądu Rejonowego w Bydgoszczy. W sądzie do policjantów podszedł Tomasz G., niegdyś diler Mercedesa w Bydgoszczy. Mężczyzna był podejrzany o wyłudzanie odszkodowań. W tej samej sprawie zarzuty postawiono również Janowi S.
Tomasz G. powiedział policjantom, że chciałby porozmawiać ze swoim znajomym. Zaprosił ich do swojego hotelu. Policjanci specjalnie zboczyli z trasy. W hotelu zjedli obiad. Dostali też butelkę whisky. – W tym czasie Tomasz G. mógł ustalić z Janem S. wspólną linię obrony – mówi Cezary Maj, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Lublinie.
Wyczyn policjantów wyszedł na jaw przy okazji innego śledztwa prowadzonego przeciw Janowi S. Obaj stracili już pracę.