Dziś okaże się, jak dużą karę naliczy Ratusz właścicielowi stalowego szkieletu niedokończonej hali sportowej na Czubach.
21 lat temu przy ul. Jutrzenki mieszkańcy okolicznych blokowisk uprawiali warzywa, owoce i kwiaty. Pewnego dnia wkroczyli tam robotnicy z wiadrami bladożółtej farby i namalowali pasy na pniach drzew. Te drzewa, które pasów nie miały, poszły pod topór. Niedługo później pojawiły się buldożery. Tak ruszyła budowa stalowego szkieletu, który miał się stać halą sportową dla całej dzielnicy.
Wkrótce budowa została przerwana, a szkielet zaczął pokrywać się rdzą. W marcu 1998 r. miasto, które jest właścicielem terenu, przekazało nieruchomość w użytkowanie wieczyste polsko-włoskiej spółce Idea Italia. Tej samej, która przy ul. Hempla postawiła wielopoziomowy parking. Warunki umowy były jasne: spółka ma zbudować kompleks sportowy, budowa ma ruszyć nie później niż 2 lata od podpisania aktu notarialnego i trwać nie dłużej niż trzy lata.
- Od lat nie dzieje się tu kompletnie nic - skarży się pani Anna, mieszkanka jednego z bloków przy ul. Różanej. - Już wszyscy straciliśmy nadzieję, że cokolwiek się zmieni. Szkielet zdążył się wtopić w otoczenie. Szkoda, bo to potworne straszydło. Moi znajomi z Poznania, którzy czasem mnie odwiedzają, nie mogą się nadziwić, że nikt nie potrafi z tym nic zrobić.
Ratusz kilkakrotnie pytał spółkę, kiedy wywiąże się z umowy. - Pierwsze postępowanie w tej sprawie było prowadzone już w 2001 roku. Później występowaliśmy do firmy w 2003 i 2004 r. - informuje Andrzej Wojewódzki, dyrektor Wydziału Gospodarowania Mieniem w lubelskim Urzędzie Miasta. - Ostatnim razem spółka wyjaśniła, że przyczyny opóźnienia budowy są od niej niezależne, bo warunki zagospodarowania i zabudowy terenu dostała dopiero na początku 2003 r. Tłumaczyła, że na rynku europejskim spadła opłacalność usług i że brak było zabezpieczeń dla inwestycji realizowanych z udziałem zagranicznego kapitału - dodaje.
Cierpliwość lubelskiego magistratu właśnie się wyczerpała. - Wszczęliśmy postępowanie administracyjne w celu ustalenia wysokości kary, którą spółka będzie musiała zapłacić miastu - mówi Wojewódzki. - Zgodnie z umową taka kara wynosi 10 proc. aktualnej wartości działki. Wycenę tej posesji będziemy mieli już w poniedziałek.
Idea Italia będzie musiała zapłacić karę w 2008 r. Jeśli w przyszłym roku prace nie ruszą, to kara na 2009 r. wzrośnie o kolejne 10 proc. wartości parceli.