Kolejna odsłona konfliktu między zarządcą kamienicy na Starym Mieście, a wojewódzkim konserwatorem zabytków. Ten pierwszy pozywa drugiego za wypowiedzi w mediach. Dariusz Kopciowski podtrzymuje wszystkie swoje słowa
Przy ul. Grodzkiej 16 stoi zabytkowa kamienica z XV wieku, o którą od kilku lat jest poważna awantura. Łatwo ją odnaleźć nie kierując się nawet tabliczkami adresowymi, bo z szeregu innych wyróżnia ją wielki, zasłaniający fasadę baner. Widnieją na nim takie hasła jak „ betonowe blokowisko”, „układy” i „korupcja”. Podobny wisi na tej nieruchomości od strony pl. Rybnego.
To wszystko pokłosie sporu między zarządcą sądowym nieruchomości, Jackiem Lakomym, a lubelskim wojewódzkim konserwatorem zabytków oraz właścicielami sąsiedniej nieruchomości przy Grodzkiej 18-20.
Ci spod „18-20” budują Kamienicę Kryminałów, miejsce gdzie turyści będą odkrywali tajemnice związane z Lublinem. Prace nad powstaniem tej atrakcji trwają, a Lakomy skarży się, że powodują wielkie zniszczenia w budynku, którym zarządza. Jego zdaniem konserwator nie zwraca na to uwagi.
O ile jednak konserwator nie ma zastrzeżeń do nowej inwestycji, to ma ich wiele do prac prowadzonych przy Grodzkiej 16.
– Bez zezwolenia zmieniono przeznaczenie lokali i wprowadzono tam najemców, zniszczono zabytkowe polichromie sklepienia i stropy – wyliczał w przeszłości Dariusz Kopciowski, lubelski wojewódzki konserwator zabytków. I właśnie za takie słowa Lakomy pozywa prywatnie konserwatora.
Będzie proces?
– Zarzucając panu Dariuszowi Kopciowskiemu siedem zarzutów. Każdy z nich kwalifikowany z art. 212 kodeksu karnego, a zatem zniesławienia za pomocą środków masowego komunikowania – informuje Bartosz Lewandowski, pełnomocnik Lakomego. – Za ten czyn przewidywana jest kara pozbawienia wolności do 2 lat – dodaje i zaznacza, że osoba na stanowisku LWKZ nie może być karana.
Swoją drogą Lakomy będzie domagał się od Kopciowskiego pieniędzy. Nie wskazał jeszcze, czy dla siebie, czy na jakiś cel społeczny.
Kamienicznik i jego prawnik przekonują, że przez lata zarządca dbał o kamienicę. Opłacał prace zabezpieczające czy badania archeologiczne. Ma to być około 6 mln zł w ciągu lat.
– Nasze problemy zaczęły się odkąd zaczęła się ta inwestycja – Lakomy wskazuje na powstającą Kamienicę Kryminałów. – Przede wszystkim zależy mi na tym, aby majątek rodzinny (współwłaścicielami budynku jest rodzina Lakomego - red.) utrzymać co najmniej w stanie niepogorszonym i w miarę możliwości go odremontować – mówi i zapowiada, że też będzie chciał pieniędzy za zniszczenia od sąsiednich inwestorów.
Dariusz Kopciowski podtrzymuje wszystkie swoje oceny, udzielane informacje oraz wydawane decyzje.
– Gdybym tego nie zrobił, ktoś mógłby zarzucić mi, że zaniedbuję swoje obowiązki. Jest mowa w ustawie, że gdy ktoś nielegalnie prowadzi roboty budowlane, a tam są realizowane od dłuższego czasu, konserwator wstrzymuje te prace. Mało tego, po tych robotach wprowadzone zostały do wnętrza usługi gastronomiczne, niezgodnie z przeznaczeniem lokalu. To wszystko o czym mówimy wynika z faktu i mamy je udokumentowane – tłumaczy konserwator i dodaje, że został skierowany wniosek do prokuratury o zniszczenie zabytku.
Kiedy zniknie baner?
Ale wróćmy do baneru na kamienicy. Lakomy zapewnia, że go nie zawiesił. Stało się to w czasie, gdy czasowo nie był zarządcą nieruchomości. Tłumaczy jednak, że to nie jest żaden baner, tylko profesjonalna siatka zabezpieczająca fasadę kamienicy. – Opadające tynki mogły spowodować jakiś nieszczęśliwy wypadek – dodaje.
Dziś urząd konserwatorski może już wydać nakaz zdjęcia baneru.
– I zapewne ten pan się od decyzji odwoła – dodaje Kopciowski.