Miasto jednak nie sprzeda zrujnowanego budynku przy ul. Niecałej 3. Chciała go kupić jedna z warszawskich uczelni. - Sami wyremontujemy - stwierdzili lubelscy urzędnicy.
Miejska spółka Kamienice Miasta, która administruje gmachem, początkowo szukała dla niego najemcy. Ten miałby pokryć część kosztów remontu, ale w zamian mógłby wynajmować pomieszczenia po niższej stawce. Chętnych jednak nie było.
Potem pojawił się pomysł sprzedaży. Wśród potencjalnych nabywców wymieniano m.in. warszawską fundację Razem Lepiej, która miała otworzyć przy Niecałej Ośrodek Pomocy Ofiarom Przemocy Domowej.
Ostatnio, w marcu tego roku, zgłosiła się Wyższa Szkoła Handlu i Finansów Międzynarodowych im. Fryderyka Skarbka z Warszawy. Uczelnia jest właścicielem Międzyuczelnianego Instytutu Dziennikarstwa i Nauk Społecznych im. M. Wańkowicza, który mieści się przy ul. Szewskiej.
- Docelowo chcemy otworzyć w Lublinie pełnoprawny wydział zamiejscowy - mówił na naszych łamach Piotr Kusznieruk, kanclerz WSHiFM. - I właśnie dla jego potrzeb szukamy nowego lokalu. Kamienica przy ul. Niecałej byłaby idealna, bo jest odpowiednio duża, a poza tym mieści się w centrum i w pobliżu innych obiektów akademickich (Wydziału Politologii UMCS - przyp. red.).
Nabywca musiałby zapłacić miastu za budynek ponad 2 mln zł. A kolejne 4 mln przeznaczyć na jego remont. Potrzeba było tylko zgody władz miasta. Tej jednak nie będzie.
- W Ratuszu zapadła decyzja, że nie będziemy sprzedawali tego budynku - mówi Krzysztof Krzyżanowski, prezes Kamienic Miasta. - Przymierzamy się do jego remontu. Kamienica wpisuje się w projekt Urzędu Miasta o środki z Unii Europejskiej na renowację zabytkowej części miasta. Jest szansa na dofinansowanie nawet 85 proc. kwoty potrzebnej na remont. W przypadku Niecałej 3 musielibyśmy więc dołożyć jedynie 600 tys. zł.
Kamienice Miasta szykują jednak wersję alternatywną. - Przygotowujemy wniosek o poręczenie kredytu, który trafi na posiedzenie Rady Miasta. Jeśli będzie zgoda, będziemy mogli starać się o kredyt - tłumaczy prezes spółki.
Na razie nie wiadomo, kiedy kamienica przestanie straszyć, ani co znajdzie się w niej po remoncie. Pewne jest tylko, że nie będą to ani lokale mieszkalne, ani… warszawska uczelnia.
- Wynajmujemy już obiekty na terenie Lublina i nie ukrywam, że przyszedł czas na kupno własnego gmachu - mówi kanclerz Kuszneruk. - Żałuję, że nie będzie to budynek przy ul. Niecałej. Trudno. Szukamy dalej.