Wojewoda zamierza uchylić zakaz pokazywania drastycznych zdjęć na ulicach Lublina, uchwalony przez radnych na początku marca. Tłumaczy, że radnym nie wolno dublować przepisów, a Kodeks wykroczeń już zabrania wywoływania zgorszenia.
Marcowa uchwała radnych zabrania „prezentowania na terenie miasta Lublin treści drastycznych, w tym eksponujących wizerunek zwłok lub ich fragmentów”. Zakaz dotyczy pokazywania takich treści „na banerach, billboardach, tablicach, kasetonach, telebimach, siatkach reklamowych, wolnostojących lub pneumatycznych urządzeniach reklamowych, flagach reklamowych, pojazdach, przyczepach i innych nośnikach”. Osoby naruszające przepis miałyby podlegać karze grzywny.
O wprowadzenie w Lublinie takiego zakazu zabiegał społeczny komitet kobiet. Jego członkinie tłumaczyły, że nie chcą oglądać na ulicach zdjęć rozczłonkowanych płodów, a właśnie po takie obrazy sięgają przeciwnicy aborcji. Komitet złożył do Rady Miasta obywatelski projekt uchwały zabraniającej pokazywania drastycznych zdjęć, a większość radnych poparła ten zakaz.
Jego legalność podważa teraz wojewoda. Może on wydać rozstrzygnięcie stwierdzające nieważność uchwały, która w jego ocenie jest niezgodna z prawem. Wojewoda rozpoczął już nawet odpowiednią procedurę. Jego prawnicy tłumaczą, że Rada Miasta posunęła się za daleko, bo może wydawać lokalne przepisy porządkowe tylko w tych kwestiach, których nie reguluje prawo krajowe.
– Chodzi o normowanie sytuacji lokalnych o charakterze szczególnym, nadzwyczajnym, co do których brak jest regulacji przepisami państwowymi – czytamy w piśmie Cezarego Widomskiego, zastępcy dyrektora Wydziału Prawnego, Nadzoru i Kontroli w Lubelskim Urzędzie Wojewódzkim. Dodaje, że w tym przypadku radni nie łatali żadnej luki prawnej, bo zakaz pokazywania drastycznych zdjęć wynika już z prawa krajowego.
Zdaniem wojewody radni zdublowali zakaz zapisany w art. 51 Kodeksu wykroczeń, który mówi, że karze podlega ten, kto „krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym”. Wskazuje też na art. 141 Kodeksu wykroczeń, przewidujący karę dla osoby, która „w miejscu publicznym umieszcza nieprzyzwoite ogłoszenie, napis lub rysunek albo używa słów nieprzyzwoitych”.
Oficjalnego rozstrzygnięcia nadzorczego wojewody, stwierdzającego nieważność zakazu, można się spodziewać jeszcze dzisiaj. Rada Miasta będzie mogła je zaskarżyć do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.