Janusz Kopik stracił pracę, bo jego pracodawca zmarł. Problem w tym, że nie ma mu kto wystawić świadectwa pracy. A przepisy mówią, że bez tego dokumentu nie można m.in. dostać zasiłku dla bezrobotnych.
– Na początku 2013 roku mój szef zmarł tragicznie. Ja i ok. 30 innych pracowników zostaliśmy bez pracy, ale nikt formalnie nie rozwiązał z nami umowy, bo nie było komu – opowiada pan Janusz.
Nie było też osoby, która wystawiłaby pracownikom świadectwa pracy. – W urzędzie pracy dowiedziałem się, że bez świadectwa pracy nie mogę dostać zasiłku. A przecież pracowałem legalnie, płacony był ZUS, mam wszystkie dokumenty. To wyjątkowa sytuacja – opowiada Kopik.
Miejski Urząd Pracy potraktował tę sprawę wyjątkowo i dzięki temu Kopik został w ogóle zarejestrowany jako bezrobotny. – Ale bez prawa do zasiłku z uwagi na brak świadectwa pracy od ostatniego pracodawcy – mówi Monika Różycka-Górska, rzecznik MUP w Lublinie.
– Tu jest rzeczywiście luka w prawie, bo bez świadectwa pracy nie można się zarejestrować – przyznaje Danuta Serwinowska z Okręgowego Inspektoratu Pracy w Lublinie. – Jeśli przedsiębiorca, który był osobą fizyczną zmarł, świadectwo pracy może wystawić jego spadkobierca. Jeśli takiego nie ma, należy wystąpić do sądu. To skomplikowana sytuacja.
Janusz Kopik już na początku października wystąpił do sądu o ustanowienie kuratora spadku nieobjętego. – Ale sprawa w sądzie może się ciągnąć miesiącami. A ja wciąż nie mam prawa do zasiłku – mówi.
Wczoraj sprawą zajęła się dyrekcja MUP. – Potraktowaliśmy ją jako wyjątkową. Poprosiliśmy ZUS o zaświadczenie o składkach na ubezpieczenie społeczne i Fundusz Pracy. Na tej podstawie stwierdzimy, czy pan Kopik ma prawo do zasiłku dla bezrobotnych – mówi Różycka-Górska.
– Jestem szczęśliwy, że jest dobra wola w tej sprawie. Nie chodzi tylko o mnie, ale też moich kolegów w podobnej sytuacji – mówi Janusz Kopik.