Ustępujący rektor Politechniki Lubelskiej zaproponował, żeby cztery lata jego rządów oceniła zewnętrzna firma. Audyt, który będzie kosztował uczelnię 43 tys. zł, właśnie ruszył. Wyniki w lipcu.
Niedługo później, na pierwszym posiedzeniu senatu uczelni po wyborach, prof. Opielak wystąpił o ocenę swoich czteroletnich rządów.
– Rektor zaproponował, żeby przeprowadzić audyt zewnętrzny uczelni za całą kadencję w zakresie spraw finansowych i inwestycyjnych – mówi Iwona Czajkowska-Deneka, rzecznik PL. Senat się zgodził.
Uczelnia ogłosiła przetarg, w którym wybrała firmę zajmującą się takimi ocenami. Zapłaci jej za to 43 tys. zł. – Audyt już trwa. Raport końcowy będzie gotowy do 16 lipca – mówi Czajkowska-Deneka.
– Czekam na wyniki ze spokojem – mówi prof. Marek Opielak. – Według mnie to była dobra kadencja. Może nie na piątkę, ale na pewno na czwórkę z plusem. Ale jaka ocena zostanie wystawiona, zobaczymy po audycie.
Po co go robić? – Chcę mieć czarno na białym, czy dobrze zarządzałem uczelnią, czy podejmowałem słuszne działania. I żeby oceniła to zewnętrzna, niezależna firma – tłumaczy rektor.
• Rektorzy innych uczelni kończący kadencję nie zamawiają takich audytów.
– Nie wiem, jak robią inni – mówi Opielak. – Według mnie każdy odchodzący ze stanowiska powinien zostać w ten sposób rozliczony.
– To dobry pomysł – komentuje prof. Piotr Kacejko, który we wrześniu zastąpi Opielaka na fotelu rektora. – Liczę, że powstanie syntetyczny dokument, który pozwoli ocenić prof. Opielakowi swoją kadencję, ale z którego skorzystam także ja. Będę wiedział, z czym wchodzimy w nową kadencję – dodaje Kacejko.
Co na to Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego? – Nie będziemy tego komentować. Sposób oceniania to wewnętrzna sprawa uczelni – ucina Bartosz Loba, rzecznik resortu.