Skrzyknęli się, by walczyć o prawa pieszych, bo twierdzą, że kierowcą bywa się czasem, a pieszym zawsze. Nieformalna grupa mieszkańców zamierza wskazywać urzędnikom miejsca, gdzie konieczne są zmiany. I twierdzi, że po mieście chodzi się źle.
Piesi aktywiści wymieniają więcej problemów, na które napotykają, począwszy od krzywej nawierzchni. - Ale też wysokie krawężniki, które trudno pokonać osobom niepełnosprawnym, starszym, czy osobom z wózkami dziecięcymi - podkreśla Łukasz Sobótka z Pieszego Lublina. Jego zdaniem nasze drogi od początku są źle pomyślane. - Jeśli projektuje się dzisiaj ulice, to są to przede wszystkim jezdnie, a nie miejsca dla ludzi - mówi Sobótka. I dodaje: - Chcemy uświadomić pieszym, że mają swoje prawa, że miasto należy także dla nich i uświadomić kierowcom, że nie są sami.
- Byłem na Hipotecznej. Kierowcy nie stosują się do znaków, obowiązuje tu parkowanie równoległe. Wystarczyłoby przestrzegać prawa, nie jestem zwolennikiem malowania linii - komentuje Stanisław Kalinowski, zastępca prezydenta miasta odpowiedzialny za drogi i inwestycje. Ale pytany o "hałaśliwą” kostkę przyznaje, że nawierzchnia chodników powinna być lepsza. - Potrzeba by zmienić standardy. Zasugeruję to prezydentowi.