Dariusz Magier, kierownik lubelskiego Archiwum Państwowego oddział w Radzyniu Podlaskim, rozpoczyna w środę pracę na stanowisku dyrektora lubelskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej. Zastąpi na stanowisku Jacka Weltera, którego odejście zaskoczyło pracowników IPN.
Decyzję o odwołaniu podjął w poniedziałek prezes Instytutu Pamięci Narodowej, dr Jarosław Szarek. – Nie znamy powodów tej decyzji – mówiła nam we wtorek Agata Fijuth-Dudek, asystentka prasowa IPN w Lublinie. – Jesteśmy zaskoczeni.
– Prezes ma prawo dobierać sobie najbliższych pracowników, a dyrektor lubelskiego oddziału jest szczególnym współpracownikiem – dodał tylko Andrzej Arseniuk, rzecznik prasowy centrali IPN.
Jacek Welter kierował lubelskim oddziałem instytutu przez dziesięć lat. Wcześniej, po ukończeniu prawa na UMCS, pracował przez dwa lata w Biurze Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów w IPN w Lublinie. W 2002 r. objął funkcję dyrektora Biura Ochrony Urzędu Miasta w Warszawie.
Kiedy został dyrektorem lubelskiego IPN w sierpniu 2006 roku, zajął się m.in. budową nowej siedziby oddziału przy zbiegu ulic Wodopojnej i Szewskiej, do którego pracownicy przeprowadzą się najprawdopodobniej w połowie przyszłego roku. Welter zasiada w Radzie Muzeum przy Państwowym Muzeum na Majdanku oraz jest członkiem Wojewódzkiego Komitetu Ochrony Pamięci, Walk i Męczeństwa przy wojewodzie lubelskim.
Dariusz Magier studiował na UMCS historię ze specjalnością archiwalną. W 2013 r. otrzymał stopień doktora habilitowanego nauk humanistycznych za cykl publikacji poświęconych systemowi biurokratyczno-dokumentacyjnemu Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Pracę w Archiwum Państwowym rozpoczął w 1995 r., a dwa lata później objął stanowisko kierownika oddziału w Radzyniu Podlaskim. O tym, że odejdzie poinformował Archiwum dopiero wczoraj.
– Jesteśmy bardzo zaskoczeni. Na razie nie wiemy, kto przejmie jego obowiązki. Wiemy tylko, że od dziś pan kierownik rozpoczyna urlop bezpłatny – usłyszeliśmy w Archiwum Państwowym.
Przypomnijmy, że od kilku dni Platforma Obywatelska lansuje pomysł likwidacji CBA oraz IPN. – Problem tkwi w tym, że te instytucje zostały zawłaszczone partyjnie i są używane do złych rzeczy, nie do tych, do których zostały stworzone. Jeszcze trochę upartyjniania tych instytucji i nie będzie czego zbierać – tłumaczył wiceprzewodniczący PO Tomasz Siemoniak w „Salonie politycznym Trójki”.