Udana próba generalna piłkarzy Jana Konojackiego. Klub z Chełma pokonał w sobotę Lubliniankę 3:1. A za tydzień biało-zielonych czeka wyjazdowe spotkanie z Motorem. Już o ligowe punkty.
Wynik w szóstej minucie otworzył Wołodymyr Hładki. Ukrainiec odebrał piłkę rywalowi i po chwili nie miał problemów z pokonaniem bramkarza Lublinianki. Piłkarze czwartoligowca domagali się faulu, ale przewinienia nie dopatrzył się prowadzący z konieczności zawody jeden z trenerów gości. Przed pierwszym gwizdkiem pojawił się problem z arbitrami, bo ci wyznaczeni do prowadzenia meczu nie pojawili się na bocznym boisku Areny.
W 16 minucie zrobiło się 0:2. Po stałym fragmencie do siatki trafił Piotr Kożuchowski. Do przerwy nic się już nie zmieniło. Po zmianie stron szybko to przyjezdni poprawili rezultat. Tym razem ładną, indywidualną akcją popisał się Michał Grądz. Skrzydłowy najpierw poradził sobie z obrońcą, a później przymierzył idealnie w okienko. To byłaby najładniejsza bramka meczu gdyby nie gol Tomasza Brzyskiego. „Brzytwa” na kwadrans przed końcowym gwizdkiem zauważył, że za daleko wysunięty jest golkiper klubu z Chełma. I zdecydował się na uderzenie jeszcze ze swojej połowy. Wyszło świetnie, a przy okazji doświadczony zawodnik zaliczył honorowe trafienie dla Lublinianki.
– Jesteśmy bardzo zadowoleni. Cały zespół zasłużył na pochwały. Cieszą nie tylko stwarzane sytuacje i zdobyte gole, ale i praca w defensywie. Tworzyliśmy monolit i naprawdę ciężko zapracowaliśmy na to zwycięstwo – mówi Jan Konojacki, trener biało-zielonych. – Cieszymy się, że mogliśmy zagrać z tak dobrym zespołem, który ma w składzie wielu doświadczonych za wodników. Mimo to potrafiliśmy kreować sytuacje pod bramką przeciwnika. Nasza skuteczność była na wysokim poziomie. To na pewno dobry prognosty przed spotkaniem z Motorem, które czeka nas w przyszły weekend – dodaje szkoleniowiec trzecioligowca.
W jego zespole wiosną zagra chociażby Wojciech Więcaszek, który w sobotę gola nie zdobył, ale zaliczył asystę przy drugiej bramce. Doświadczony gracz zakładał ostatnio koszulkę Agrosu Suchawa, dla którego na jesieni zdobył 13 goli w chełmskiej klasie okręgowej. – Na razie nie chciałbym mówić o transferach, o tych sprawach poinformujemy w najbliższych dniach – zapewnia trener Konojacki.
W gorszych nastroje po sobotniej porażce panowały w obozie klubu z Wieniawy. – Powinniśmy lepiej funkcjonować, nasza gra szybko się jednak posypała. Cała pierwsza połowa wyglądała źle. Nie mogliśmy wrócić do normalnego tempa i płynności gry. Pierwszy gol? Chyba powinien być faul, bo nasz zawodnik był łapany za koszulkę. Musimy być jednak krytyczny przede wszystkim wobec siebie. Po przerwie wyglądaliśmy lepiej, ale i tak to dla nas lekki i zimny prysznic. Dobrze jednak, że przyszedł w tym okresie. Jest jeszcze trochę czasu do ligi i mam nadzieję, że to spotkanie nas obudzi. Musimy jeszcze mocno popracować i wyciągnąć wnioski z tego co stało się w meczu z Chełmianką – ocenia sobotnie zawody Dariusz Bodak, szkoleniowiec Lublinianki.
W jego drużynie zabrakło po raz kolejny kontuzjowanego Damiana Kuzioły (kostka), Pawła Dzyra (choroba), a także Jakuba Miśkiewicza (ręka w gipsie). Nie zagrał także Jakub Bednara, który również ma problemy zdrowotne. Za tydzień Grzegorz Bonin i spółka zmierzą się w ostatnim meczu kontrolnym z Prochem Pionki (sobota, godz. 10, boczne boisko Areny Lublin).
Lublinianka – Chełmianka 1:3 (0:2)
Bramki: Brzyski (75) – Hładki (6), Kożuchowski (16), Grądz (56).
Lublinianka: Wójcicki – Rasiński, Mulawa, Giza, zawodnik testowany, A. Rejmak, Wrzesiński, Brzyski, Bonin, Rybak, Milcz oraz Żuber, Kwiatkowski, Giletycz, Sobstyl, S. Rejmak, Wadowski.
Chełmianka: Wojtiuk – Leśniak (63 J. Rak), Salewski (70 Dajos), Kożuchowski, Brzozowski, Adamski (46 Grądz), Dobrzyński, Więcaszek, Wójcicki (76 Lewkowicz), Dawid Kuśmierz (46 J. Jodłowski), Hładki (70 Dąbrowski).