Grad bramek można było obejrzeć w sobotnim sparingu Lublinianki ze Świdniczanką. Czwartoligowiec ograł lidera lubelskiej klasy okręgowej 5:3.
Efektowna w wykonaniu drużyny Dariusza Bodaka była zwłaszcza pierwsza połowa, bo klub z Wieniawy w przeciągu 45 minut zdobył wszystkie swoje gole. Hat-tricka skompletował Jarosław Milcz, a po jednym trafieniu dorzucili doświadczeni: Tomasz Brzyski i Grzegorz Bonin. Zresztą „Bonio” był chyba autorem najładniej bramki. Wykorzystał fakt, że bramkarz rywali był zbyt daleko wysunięty i posłał piłkę dokładnie tam, gdzie chciał – w długi róg i pod poprzeczkę.
Po przerwie obie drużyny miały kolejne sytuacje, ale drugie 45 minut to tylko jeden gol ze strony Świdniczanki. I ostatecznie zawody zakończyły się wynikiem 5:3. Gospodarze nie wykorzystali kilku znakomitych szans, w tym rzutu karnego. Brzyski był faulowany w szesnastce przeciwnika, ale nie zdołał umieścić piłki w siatce.
Jak wygląda sytuacja dwóch doświadczonych graczy, którzy od jakiegoś czasu trenują z Lublinianką? Wszystko wskazuje na to, że w tym tygodniu powinny odbyć się rozmowie w sprawie kontraktów Bonina i Brzyskiego.
– Cieszy zwłaszcza pierwsza połowa, bo graliśmy z liderem okręgówki, który naprawdę jest bardzo silnym zespołem. Na tle tak doświadczonego przeciwnika potrafiliśmy kreować sytuacje i zdobywać bramki. I to bardzo ładne bramki, bo każda padła po składnej, zespołowej akcji. Mogliśmy jednak także zobaczyć nasze mankamenty. Ogólnie to był fajny i przydatny sparing – ocenia Dariusz Bodak, trener klubu z Wieniawy.
Jak wyglądała druga część spotkania? – Obie drużyny miały swoje szanse na kolejne gole. My powinniśmy zamknąć zawody zdecydowanie wcześniej. Trzeba przyznać, że z naszej strony było sporo niefrasobliwości pod bramką rywali. Wiemy jednak, że nadal czeka nas sporo pracy – dodaje trener Bodak.
W jego zespole po raz kolejny nie wystąpił Michał Amermajster. Rafał Stępień w sobotę był już po drugiej stronie barykady i na wiosnę będzie zakładał koszulkę Świdniczanki. Arkadiusz Toruń na pewno zostanie wypożyczony, niewykluczone, że do Sokoła Konopnica. – Nie szukamy bramkarza na siłę, ale gdyby ktoś się trafił, to może skorzystamy z okazji. Michał Amermajster najpierw był chory, potem przytrafiła mu się kontuzja i ostatnio nie mieliśmy z nim kontaktu. Transfery? Tomek Brzyski i Grzesiek Bonin to będą dla nas olbrzymie wzmocnienia. Poza tym więcej szans będą dostawali nasi juniorzy. Ci, którzy zagrali w sobotę są najbliżej kadry, ale jest jeszcze dwóch-trzech w kręgu zainteresowań – dodaje szkoleniowiec Lublinianki.
Następny mecz kontrolny Jarosław Milcz i jego koledzy zagrają w środę z Orionem Niedrzwica (godz. 19, boczne boisko Areny Lublin). A w sobotę czeka ich starcie w Kozienicach z tamtejszą Energią (sobota, godz. 12).
Lublinianka Lublin – Świdniczanka Świdnik Mały 5:3 (5:2)
Bramki dla Lublinianki: Milcz 3, Brzyski, Bonin.
Lublinianka: Żuber – Rasiński, Mulawa, Dzyr, Wrzesiński, Bednara, A. Rejmak, Brzyski, Bonin, Rybak, Milcz oraz Wójcicki, Dados, Miśkiewicz, Sobstyl, Giletycz.