Kibice na Wieniawie trochę musieli poczekać na pierwsze zwycięstwo swoich pupili w sezonie 2023/2024. Dopiero w ramach ósmej kolejki podopieczni Marcina Zająca wywalczyli pełną pulę. W sobotę pokonali w domowym meczu Huragan Międzyrzec Podlaski 1:0.
Kto zdecydował się wybrać w sobotę na stadion przy ul. Leszczyńskiego na pewno nie mógł być zadowolony z poziomu spotkania. Z boiska po prostu wiało nudą. Groźnych akcji było, jak na lekarstwo, a jeszcze mniej celnych strzałów na obie bramki. Gospodarzom nie zależało już jednak na stylu, tylko na trzech punktach.
Po pierwszej bezbramkowej połowie coś zaczęło się dziać od razu po przerwie. Szybko po centrostrzale Norberta Ramotowskiego piłka spadła na górą siatkę bramki Lublinianki. W 54 minucie wreszcie udaną akcję przeprowadzili miejscowi. Hubert Giletycz przedarł się lewym skrzydłem i dośrodkował w szesnastkę, gdzie idealnie znalazł się Dominik Kołacz. I to on po strzale głową wpakował piłkę do siatki.
Gol na pewno dodał lublinianom skrzydeł i wydawało się, że zaraz może paść druga bramka. To był jednak tylko chwilowy zryw drużyny trenera Zająca. A goście? Ich poczynania najlepiej oddawały słowa trenera – Przemysława Sałańskiego, który niedługo po trafieniu na 1:0 i kolejnej nieudanej akcji swojej drużyny rzucił do zawodników: Nie chcemy strzelić bramki, jesteśmy jednym zawodnikiem w polu karnym, komu on ma podać? – pytał szkoleniowiec.
Podziałało, bo w 65 minucie przyjezdni wreszcie mieli swoją szansę. Ramotowski pognał lewą stroną boiska i wyłożył futbolówkę do Piotra Krzewskiego, ale ten spudłował. Do końcowego gwizdka Huragan niby starał się coś zdziałać, ale niewiele z tego wynikało, nawet w samej końcówce po wrzutkach w pole karne. I ostatecznie Lublinianka dowiozła skromne prowadzenie do końcowego gwizdka.
– Zdajemy sobie sprawę, że to nie był wielki mecz. Skupiliśmy się jednak na odpowiedzialności w szeregach defensywnych i wykreowaniu chociaż jednej sytuacji, która doprowadziłaby nas do zwycięstwa. I to się udało. Szacunek dla chłopków, że byli konsekwentni w swoich działaniach. Liczę, że to będzie dla nas takie prawdziwe przełamanie. Wiadomo, że nikt w tej lidze nie oddaje punktów za darmo, ale trzeba się już szykować na kolejnego rywala. Mamy nadzieję, że to kolejne zwycięstwa przyjdą już szybciej – mówi Marcin Zając, trener ekipy z Wieniawy.
Lublinianka Lublin – Huragan Międzyrzec Podlaski 1:0 (0:0)
Bramka: Kołacz (54).
Lublinianka: Wójcicki – Zając, Duda, Zbiciak, Giletycz, Skrzypek, Książek (73 Baran), Kołacz (82 Gorecki), Szymecki (68 Gawroński), Wadowski (85 Mazur), Janczarek (46 Skrzycki).
Huragan: Mróz – Warda, Konaszewski, Koryciński, Łukanowski (77 Urbański), Łęcki (63 Ochnik), Krzewski (73 Czumer), Storto (87 Semeniuk), Felczak (82 M. Tkaczuk), Sychev (63 Filonov), Ramotowski (73 B. Tkaczuk).