Po weekendowej porażce 0:3 z Treflem Gdańsk siatkarze LUK tracą do miejsca w play-off już cztery punkty. Aby myśleć o wejściu do ósemki lublinianie nie mogą pozwolić sobie na kolejne porażki
Przed tygodniem strata do ósmej pozycji wynosiła trzy punkty. Lublinianie przegrali wówczas 0:3 z PSG Stalą Nysa. I to rywale wskoczyli na ósme miejsce, a LUK spadł na 10. Zespoły rozdzielił w tabeli Ślepsk Malow. Po ostatnim weekendzie wygranym są siatkarze z Suwałk, którzy w trzech setach pokonali na wyjeździe Cerrad Enea Czarnych Radom. Komplet punktów pozwolił tej drużynie zająć miejsce Stali. Ekipa z Nysy, podobnie jak LUK, w trzech partiach uległa na wyjeździe Aluron CMC Warcie Zawiercie. Lublinianie nie dali rady Treflowi.
– Przyjechał do nas Gdańsk, który był bardzo zdeterminowany do utrzymania swojego dorobku punktowego. Zostaliśmy rozbici w polu serwisowym. Rywale zagrali bardzo dużo asów do małego stosunku błędów. W tym elemencie przeważali – mówił po końcowym gwizdku przyjmujący LUK Lublin Mateusz Jóźwik. Rozczarowania nie krył także szkoleniowiec Dariusz Daszkiewicz. – Najbardziej boli to, że przegraliśmy we własnej hali, przed liczną, wspaniałą lubelską publicznością. W tym meczu, jak i w dwóch poprzednich, mieliśmy problem z przyjęciem zagrywki. O ile w spotkaniach w Zawierciu i w Nysie mogliśmy zrzucić to na karb hali rywali, o tyle w naszym obiekcie liczyliśmy, że zagramy lepiej. Drugim elementem był blok. Przy dobrym przyjęciu byliśmy na równi z rywalem, a może nawet trochę wyżej. Natomiast przy trudnych piłkach, zespół z Gdańska lepiej rozwiązywał ataki.
Do końca sezonu zasadniczego zostało sześć kolejek. LUK nie ma łatwego kalendarza. Już w sobotę zagra na wyjeździe z Asseco Resovią Rzeszów. W kolejnych spotkaniach czekają: Projekt Warszawa, Barkom Każany Lwów, Ślepsk, Cuprum Lubin i PGE Skra Bełchatów. Matematycznie maksymalnie jest do zdobycia 18 punktów, w minimalnym wariancie punktowania (porażki po 2:3) – sześć. W pierwszej rundzie z ekipami z tej szóstki LUK wygrał z Cuprum (3:0), Projektem (3:1) oraz drużynami z Suwałk i Lwowa (3:2). Tak uzbierał 10 punktów. W meczach z Resovią i Skrą - lublinianie ulegli w trzech setach. Jeśli drużyna powtórzy wynik w rundzie rewanżowej powiększy swój dorobek do 44 „oczek”. Taki dorobek może nie dać miejsca w najlepszej ósemce.
– Jeśli mamy być w play-off, to musimy walczyć do końca i wygrywać także z lepszymi od nas. Już raz udowodniliśmy, że potrafimy ograć ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskiego Węgla, to niby czemu nie możemy zwyciężyć z Resovią – zapowiada Jóźwik. – Mamy coraz mniej szans. Jeżeli chcemy, a chcemy grać w play-off, to z każdym przeciwnikiem musimy wyjść i walczyć na sto procent o korzystny wynik – dodaje lubelski szkoleniowiec.