W pierwszym spotkaniu pod okiem nowego opiekuna Macieja Kołodziejczyka LUK Lublin pokonał Ślepsk Malow Suwałki 3:1. Dotychczasowy trener Dariusz Daszkiewicz decyzją zarządu klubu odsunięty został od prowadzania pierwszego zespołu. Lublinianie nie mieli lekko, ale ostatecznie zainkasowali komplet punktów. Gospodarze nadal mają szansę na miejsce w czołowej ósemce ligi, choć będzie to bardzo wymagające zadanie
Zanim wybrzmiał pierwszy gwizdek uhonorowany został trener reprezentacji Polski siatkarzy Jerzy Welcz, wybitny trener, urodzony w Biłgoraju. Razem z Kazimierzem Wójtowiczem prowadził Avię Świdnik i awansował z nią w 1974 do ekstraklasy. W 1975 został asystentem selekcjonera Huberta Wagnera w reprezentacji Polski mężczyzn. Razem z popularnym „Katem” zdobył mistrzostwo olimpijskiego w 1976 w Montrealu. Po IO został pierwszym selekcjonerem reprezentacji Polski. W 1977 wywalczył dla Biało-Czerwonych wicemistrzostwo Europy.
Lubelski klub podziękował też za grę atakującemu Bartoszowi Filipiakowi, który jeszcze w ubiegłym sezonie reprezentował barwy LUK Lublin. Po pierwszej partii atakujący Ślepska nie miał powodów do zadowolenia. Początek był bardzo udany i po ataku Cezarego Sapińskiego oraz bloku Filipiaka na Nicolasie Szerszeniu powadził 2:0. W kolejnych akcjach ekipa z Suwałk kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku. Ślepsk Malow prowadził 4:2, 9:6, 10:8, 13:11, 15:13, 16:15. Sygnał do odważniejszej postawy lublinianom dał Szerszeń. Przyjmujący zaatakował na 17:17. Chwilę później siatkarz skończył kolejny atak (20:18), a w kolejnej akcji Konrad Stajer zapunktował na 21:18. W tym momencie szkoleniowiec ekipy z Suwałk Dominik Kwapisiewicz skorzystał z drugiej przerwy w grze. Końcówka należała do podopiecznych trenera Macieja Kołodziejczyka. W ekipie gości próbował szarpać Filipiak. Ostatnie słowo należało do miejscowych. Najpierw Wojciech Włodarczyk obił suwalski blok, a w kolejnej akcji lublinianie zablokowali atak Ślepska (25:21).
Drugi set również przebiegał pod dyktando miejscowych. LUK Lublin prowadził 3:1, 6:3, 8:3, 16:11, 19:12. W końcówce przyjezdni zniwelowali straty (23:22). W tym momencie trener Kołodziejczyk poprosił o przerwę w grze. W kolejnej akcji na 24:22 zapunktował Mateusz Malinowski. Set zakończył autową zagrywką Andreas Takvam (25:23).
Lublinianie powinni wygrać w trzech setach. Prowadzili bowiem różnicą kilku punktów: 6:3, 13:11, 18:16, 19:17, ale nie utrzymali korzystnego wyniku. Losy tej partii rozstrzygnęły się po grze na przewagi. Jedni i drudzy byli bliscy wygrania seta. Ostatecznie sztuka ta udała się gościom. Ostatni punkt atakiem ze środka zdobył dla przyjezdnych Takvam (31:29).
W czwartym secie podopieczni trenera Kołodziejczyka utrzymywali wynik pod kontrolą. Po ataku Włodarczyka na tablicy było 5:2, Malinowski zaatakował na 10:8, 14:9 i 19:14. Gospodarze postawili na mocny serwis, w którym dobrze radzili sobie Malinowski i Szerszeń. Ostatni na koniec meczu zaatakował z szóstej strefy pieczętując zwycięstwo 25:16, a w meczu 3:1. MVP wybrany został Mateusz Malinowski.
LUK Lublin – Ślepsk Malow Suwałki 3:1 (25:21, 25:23, 29:31, 25:16)
LUK: Nowakowski (10), Komenda (1), Malinowski (23), Szerszeń (17), Stajer (6), Włodarczyk (15), Gregorowicz (libero) oraz Torelli i Jóźwik.
Ślepsk Malow: Sanchez (2), Filipiak (28), Kujundzić (14), Takvam (10), Buchowski (13), Sapiński (5), Czunkiewicz (libero) oraz Żakieta, Magnuszewski i Halaba.
MVP: Mateusz Malinowski (LUK Lublin).