W piątkowy wieczór przeciwnikiem LUK Lublin będzie Asseco Resovia Rzeszów. Początek spotkania w hali Globus o godzinie 20.30
Po dwóch tygodniach przerwy spowodowanej turniejem finałowym Pucharu Polski siatkarze wracają do rywalizacji. Kibiców siatkówki w Lublinie czeka kolejne sportowe święto. Do Lublina zawita obecnie szósta drużyn rozgrywek. Rzeszowianie ostatnio zajęli piąte miejsce i w tym sezonie zamierzają poprawić tę lokatę. Z 20 spotkań Asseco Resovia wygrała połowę. Ostatnio nie miała zbyt wielu powodów do radości. Przegrała w lidze po 2:3 z PGE Skrą Bełchatów i Treflem Gdańsk oraz pokonała Projekt Warszawa 3:1. Bardzo pozytywnie został za to odebrany występ rzeszowian w turnieju półfinałowym Pucharu Polski. Podczas zawodów rozegranych w hali Orbita we Wrocławiu toczyli półfinałowy zacięty bój z mistrzem Polski Jastrzębskim Węglem. Przegrywali 0:2 w setach, ale potrafili doprowadzić do tie-breaka. Ostatecznie ulegli 2:3.
W Asseco Resovii występują reprezentanci Polski i innych krajów. Kapitanem jest rozgrywający Fabian Drzyzga, na środku bloku gra Jakub Kochanowski, a na libero Paweł Zatorski. W kadrze są także wicemistrzowie Europy: środkowy Jan Kozamernik i przyjmujący Klemen Cebulj. Na przyjęciu występuje także Belg Sam Deroo. Ważnym ogniwem jest trener Argentyńczyk Marcelo Mendez. Szkoleniowiec powrócił do europejskiej siatkówki po trzynastu latach. W minionym roku dokonał ważnego wyczynu, zdobywając z reprezentacją swojego kraju brązowy medal igrzysk olimpijskich. Od czasu pojawienia się w Rzeszowie znalazł wspólny język z zespołem. Rękę nowego szkoleniowca już widać w grze zespołu, choć wyniki jeszcze nie zachwycają.
W Lublinie faworytem będą goście. Lubelski beniaminek już raz sprawił rzeszowianom psikusa wygrywając na ich terenie 3:1. Grzegorz Pająk i spółka liczą, że po raz kolejny uda się zaskoczyć przeciwnika. LUK ma ambitny plan zakwalifikowania się do najlepszej ósemki sezonu zasadniczego. Zadanie to nie jest łatwe. Po słabszych występach i trzech porażkach z rzędu z Indykpolem AZS Olszyn, PGE Skrą Bełchatów i Cuprum Lubin oddalił się od play-off. Kolejna wygrana z Resovią częściowo zmniejszy straty punktowe i przejdzie do historii w kategorii niespodzianki. W związku z poluzowaniem obostrzeń związanych z Covid-19 hala Globus będzie mogła być wypełniona w komplecie. Siatkarze LUK bardzo na to liczą.
Przed meczem zostanie przeprowadzona zbiórka najpotrzebniejszych rzeczy, które trafią do lubelskiego oddziału PCK, a następnie do potrzebujących w związku z wojną na Ukrainie.
Sensacja w Kędzierzynie-Koźlu
Niepokonana w tym sezonie miejscowa Grupa Azoty ZAKSA, zdobywca Pucharu Polski, przegrała u siebie z Cerrad Enea Czarnymi Radom 1:3 (25:18, 22:25, 23:25, 19:25). Było to zaległe spotkanie z 15. kolejki. Gospodarze są liderem PlusLigi (49 punktów), radomianie zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli z dorobkiem 16 punktów.
W drugim meczu: Cuprum Lubin – Projekt Warszawa 1:3 (23:25, 25:19, 23:25, 20:25).
Finał nie dla Skry
PGE Skra Bełchatów przegrała rewanż półfinału Puchar CEV z Tours VB 1:3. Wobec zwycięstwa u siebie, ale tylko 3:2, w finale zagra ekipa z Francji.
Tours VB – PGE Skra Bełchatów 3:1 (25:21, 25:20, 21:25, 20:25). Pierwszy mecz: 2:3. Awans do finału: Tours VB.