O budowę tego przejścia dla pieszych zabiegali mieszkańcy. I ono rzeczywiście już powstało, ale okazuje się, że korzystać z niego jeszcze nie można. Brakuje ważnej umowy. A mieszkańcy zastanawiają się, czy mogą bezpiecznie przechodzić po pasach, czy dostaną mandat.
To przejście na Al. Ryszarda Kaczorowskiego, która jest drogą powiatową. O budowę apelowali w ubiegłym roku zwłaszcza mieszkańcy pobliskiego osiedla Sienkiewicza. Samorząd powiatu pozyskał na ten cel ponad 141 tys. zł z Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg, a całość kosztowała 177 tys. zł.
– To absurd. Przejście jest, ale go nie ma – sygnalizuje nasza Czytelniczka. Bo chociaż wydaje się, że wszystko jest już gotowe, to formalnie z przejścia korzystać jeszcze nie można.
– Wszystkie roboty budowlane przewidziane dla zadania inwestycyjnego zostały zakończone – przyznaje Przemysław Suchodolski, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych w Łukowie. – Sporządziliśmy również stosowną dokumentację niezbędną do przyłączenia nowopowstałej sygnalizacji świetlnej oraz lamp doświetlających przejście do sieci energetycznej – podkreśla Suchodolski.
Na początku maja samorząd złożył komplet dokumentów wraz z wnioskiem do spółki PGE Obrót. – Ale do dzisiaj nie otrzymaliśmy umowy sprzedaży energii elektrycznej. Brak zasilenia wybudowanych urządzeń w energię elektryczną uniemożliwia użytkowanie przejścia – tłumaczy zastępca dyrektora. Jego uruchomienie będzie możliwe dopiero po instalacji przez spółkę energetyczną układu pomiarowo-rozliczeniowego.
Mieszkańcy mają jednak wątpliwości, czy z przejścia mogą korzystać. – Czy możemy czuć się bezpiecznie, przechodząc po pasach? – pyta nasza Czytelniczka. Okazuje się, że wobec braku oficjalnego oddania inwestycji do użytku, za przechodzenie po takim przejściu grozić może mandat.
Docelowo sygnalizacja świetlna ma być wzbudzana przez pieszych za pomocą specjalnych przycisków, również dla osób niepełnosprawnych. Natomiast lampy po obu stronach jezdni mają być uzupełnione o dodatkowe oświetlenie ledowe, sterowane zegarem astronomicznym.