Dwaj mężczyźni prawdopodobnie ukradli samochód, a potem w nim zasnęli. Obaj byli kompletnie pijani. Drzemkę przerwali im policjanci.
Do zdarzenia doszło w nocy ze środy na czwartek w Trzebieszowie. Dyżurny policji dostał informację o kradzieży volkswagena golfa. W stacyjce auta znajdowały się kluczyki oraz dokumenty pojazdu.
W niespełna dwie godziny policjanci ustalili, kto skradł auto i gdzie ono się znajduje. Volkswagena odnaleźli na jednej z posesji powiatu siedleckiego. Wewnątrz na fotelu kierowcy spał 25-latek. Obok niego, na fotelu pasażera spał jego 38-letni kompan.
Obaj mężczyźni byli nietrzeźwi. Po sprawdzeniu okazało się, że mieli prawie po trzy promile alkoholu w organizmie. Mężczyźni zostali zatrzymani. Mundurowi zatrzymujący mężczyzn zauważyli, że młodszy z nich wyrzucił kluczyk samochodowy.
- Okazało się, że był to kluczyk od stacyjki volkswagena. 25-latek nie chciał powiedzieć dlaczego skradł auto, a jego 38-letni kompan przekonywał, że nie ma z tym nic wspólnego - mówi Marcin Jóźwik z łukowskiej policji.
Samochód został już zwrócony właścicielowi, a obydwaj mężczyźni zostali przewiezieni do łukowskiej Komendy Policji. W piątek, gdy już wytrzeźwieją usłyszą zarzuty i będą przesłuchiwani. - Policjanci prowadzący postępowanie dokładnie ustalą jaką rolę w kradzieży auta odegrał każdy z nich - mówi Jóźwik.