Ponad 500 tys. zł mógł stracić przedsiębiorca z Łukowa, który miał wynająć naczepy samochodowe. Policjanci zatrzymali oszusta na Pomorzu.
W ubiegłym miesiącu łukowscy policjanci zostali powiadomieni przez lokalnego przedsiębiorcę o próbie oszustwa, którego miał paść ofiarą. Zgłosił się do niego mężczyzna, który chciał wynająć trzy naczepy samochodowe. Przy sporządzaniu dokumentacji, wynajmujący posługiwał się wymaganymi przy tym dokumentami, które nie budziły jakichkolwiek wątpliwości przedsiębiorcy. Po uiszczeniu stosowych opłat wynajęte naczepy miały być dostarczone na Śląsk.
W momencie kiedy ustalona za usługę zapłata nie została uregulowana, przedsiębiorca skontaktował się z przedstawicielem firmy, którą miał reprezentować wynajmujący naczepy. Wtedy okazało się, że ta firma nie wynajmowała i nie planowała wynajęcia żadnych naczep. Lokalny przedsiębiorca zorientował się, że mógł paść ofiarą oszustwa i stracić trzy naczepy, których wartość przekracza 500 tys. złotych.
Wyjaśnieniem sprawy zajęli się łukowscy kryminalni i policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej. Efektem ich współpracy było ustalenie mężczyzny który posługując się fałszywymi dokumentami chciał „wynająć” naczepy.
W tym tygodniu funkcjonariusze z Łukowa zatrzymali oszusta na Pomorzu. To 43-latek z Gdańska. Mężczyzna został dowieziony do łukowskiej komendy. Wczoraj oszust usłyszał zarzuty. Grozi mu do 10 lat więzienia.