Policjanci, pirotechnicy i służby ratunkowe uczestniczyły w akcji po otrzymaniu informacji o podejrzanej paczce znajdującym się w pociągu Siedlce - Łuków.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
W sobotę po godz. 6 rano dyżurny łukowskiej komendy został powiadomiony o dziwnym pakunku pozostawionym w przedziale pociągu osobowego, który najpierw jechał z Warszawy do Siedlec, a potem z Siedlec do Łukowa. Skład stał już na jednym peronów na stacji w Łukowie.
Policjanci znaleźli na półce jednego z przedziałów paczkę zawiniętą w niebieską folię i oklejoną szarą taśmą. Podjęli decyzję o zabezpieczeniu pociągu i pobliskiego terenu. Wokół wyznaczyli strefę bezpieczeństwa.
Do działań użyto psa ze Straży Granicznej wykrywającego materiały wybuchowe. Pirotechnicy z KWP w Lublinie wykorzystując specjalistyczny sprzęt wynieśli podejrzany pakunek z pociągu. Przy użyciu specjalistycznych urządzeń zneutralizowali go.
– Okazało się, że w paczce nie było żadnych materiałów wybuchowych ani niebezpiecznych przedmiotów – relacjonuje asp. sztab. Marcin Józwik, rzecznik Komendy Powiatowej Policji w Łukowie.
Po zakończeniu policyjnych działań ruch pociągów został wznowiony.
Policjanci na razie nie podają co było w znalezionym pakunku. Chcą ustalić, kto i w jakim celu pozostawił paczkę w pociągu. Nie wykluczają, że ktoś mógł to zrobić celowo.