Radni gminy Wojcieszków nie zgodzili się na likwidację szkół w Hermanowie i Siedliskach. Wnioskowała o to wójt Agnieszka Cieślak. – Trzeba będzie zrezygnować z inwestycji – ostrzega pani wójt.
Do szkoły w Hermanowie uczęszcza 28 uczniów, a w Siedliskach 35. – Do funkcjonowania tych placówek rocznie z budżetu gminy dokładamy ok. 700 tys. zł – tłumaczy Cieślak, która startowała z ramienia PiS. Na terenie gminy działa siedem szkół. Rocznie wydatki na oświatę w gminie sięgają 11,5 mln zł, z czego subwencja stanowi 6,5 mln zł. – Na podwyżki dla nauczycieli będziemy musieli dopłacić 1 mln zł. Problem jest taki, że tego w subwencji nie otrzymujemy. A tego miliona złotych nie mamy. Taki jest stan faktyczny – rozkłada ręce wójt.
Propozycję likwidacji placówek krytykują rodzice uczniów. – Wszyscy mówimy o pieniądzach. A szkoła w Hermanowie istnieje od 100 lat. Pokolenia się tam kształciły. Nie likwidujmy małych szkół. Tworzenie molochów nie służy dzieciom – uważa rodzic, pan Jarosław. Również rodzice z Siedlisk złożyli do pani wójt petycję przeciwko likwidacji placówki. – Nie zgadzamy się, aby nasze dzieci były traktowane jak wskaźniki finansowe– podkreśla pan Andrzej. Rodzice przypomnieli pani wójt że w swojej broszurce wyborczej miała obietnicę że szkoła z Siedlisk doczeka się modernizacji. – Wierzyliśmy w to, a teraz dowiadujemy się, że szkoła ma być zamknięta – oburza się pan Andrzej. Z kolei, radny Andrzej Mazurek (KWW Przymierze dla Ziemi Łukowskiej) dopytywał na sesji czy w tej sprawie przeprowadzone były konsultacje. – Jakie oszczędności będą po likwidacji szkół, skoro budynki trzeba będzie nadal utrzymywać, a dzieci dowozić do innych szkół – zaznacza radny Mazurek.
– W ekonomii nie ma sentymentów– zauważa z kolei Roman Kaliński przewodniczący rady (KWW Przymierze dla Ziemi Łukowskiej). – Jesteśmy biedną gminą, nie mamy tyle podmiotów gospodarczych, mało pozyskaliśmy środków z zewnętrz. Pieniądze są nam potrzebne – dodaje przewodniczący.
Ostatecznie, na sesji w środę radni nie poparli planu likwidacji szkół. Przeciw było 11 radnych. – Ten 1 mln zł będzie musiał zostać zdjęty z wydatków na oświatę. Nie będzie remontów czy dodatkowych zajęć w szkołach– przyznaje pani wójt. Jej zdaniem, za rok czy dwa, temat likwidacji tych placówek i tak powróci. – Nie wiem czy wtedy będzie możliwość przeniesienia nauczycieli do innych szkół – sygnalizuje Cieślak.
Do lubelskiego kuratora oświaty wpłynęło 19 wniosków o likwidację szkół w województwie. Samorządy mają czas do końca lutego na powiadomienie o takich planach kuratorium. Najczęstsze przyczyny to malejąca liczba uczniów i niewystarczająca na pokrycie kosztów subwencja oświatowa. W wielu placówkach zamiary urzędników spotykają się z protestami rodziców. Tak było m.in. w Chełmie. Tam samorząd chce zlikwidować Szkołę Podstawową nr 2, gdzie obecnie uczy się 221 dzieci. Spotkanie w styczniu w tej sprawie było tak burzliwe, że w jego trakcie zasłabł wiceprezydent Chełma.