Panie w wojsku już nikogo nie dziwią. Jednak ponad 60 kobiet w szarżach oficerskich, w galowych mundurach... Taki widok – tylko w Dęblinie.
Pochodzą z całego kraju, ale wszystkie są absolwentkami Wyższej Szkoły Oficerskiej Sił Powietrznych w Dęblinie. Mają za sobą od roku do kilkunastu lat służby. W czwartek spotkały się w Dęblinie pod hasłem „Absolwentki WSOSP w polskim lotnictwie i wojskowości”.
– Noszenie munduru to dla każdej z nas powód do ogromnej dumy – mówi kpt. Agnieszka Krystman, kontroler lotów. – Uczelnię w Dęblinie ukończyłam w 2004 roku. Pierwszy rozkaz otrzymałam do 56 Pułku Śmigłowców Bojowych. Byłam pierwszą kobietą-kontrolerem lotów w tej jednostce. Początkowo dowódca podchodził do mnie nieufnie, ale spokój i profesjonalizm cechujący nas, kobiety, pozwolił na szybkie przełamanie lodów – mówi kpt. Krystman. – Potem dowódca wielokrotnie dawał wyraz ogromnemu zaufaniu do mojej pracy – dodaje pani kapitan.
– Mury naszej uczelni, od końca lat 90. minionego wieku, opuściło już ponad 200 absolwentek – mówi płk Marek Bylinka, prorektor ds. wojskowych WSOSP. – Przed paniami stawiamy takie same wymagania, jak przed męską częścią studenckiej braci. Muszę jednak przyznać, że panie w Dęblinie cechuje duża pracowitość i ogromne zaangażowanie w nauce. Większość z kobiet studiujących na kierunku Lotnictwo i kosmonautyka, specjalność pilot, jest cenionymi lotnikami operującymi na śmigłowcach lub maszynach transportowych – dodaje pułkownik Bylinka.
Ppor. pilot Mariola Andrasik ukończyła WSOSP w 2012 roku. Z rodzinnego Polesia, małej miejscowi pod Siedlcami, trafiła do 56. Bazy Lotniczej w Pruszczu Gdańskim. – Starsi oficerowie podchodzą do pań szarmancko, z dużą dozą profesjonalizmu. Natomiast młodsi koledzy, z naszego pokolenia, traktują nas jak kumpli. W służbie nie ma rywalizacji na linii panie-panowie. Po prostu podchodzimy profesjonalnie do obowiązków – mówi ppor. pilot Mariola Andrasik. – Wszyscy jesteśmy pilotami i łączy nas wspólna pasja: miłość do latania. Choć czasami bywa trudno, gdy mamy wielogodzinne nocne loty. Wszyscy też czekamy na nowy sprzęt – dodaje ppor. Andrasik.
Wojsko nie oznacza też rezygnacji z życia rodzinnego. – Obowiązki macierzyńskie, rodzinne można pogodzić ze służbą. Mundur nie jest w tym przeszkodą – dodaje kpt. Krystman.
Po oficjalnej części panie oddały się wspominkom i ploteczkom. Mundur ani stopień oficerski nie były przeszkodami. Po lunchu w klubie „Piekiełko” panie oficer zwiedziły uczelnię, odwiedziły stare kąty i poznały nową bazę dydaktyczną szkoły.
90-lecie Szkoły Orląt
W tym roku Szkoła Orląt obchodzi 90 rocznicę powstania. Spotkanie absolwentek było jednym z wielu punktów jubileuszowych obchodów. Już dziś możemy zapowiedzieć widowiskowe, duże międzynarodowe pokazy lotnicze, zaplanowane na 20 czerwca.
Wojskowe kształcenie lotnicze w Polsce rozpoczęło się w 1925 roku, kiedy to 1 listopada w Grudziądzu utworzono Oficerską Szkołę Lotnictwa, która dwa lata później, 14 kwietnia 1927 roku, została przeniesiona do Dęblina i od tej chwili stał się on lotniczą stolicą Polski.