już zapowiadają, że wezmą udział w trzeciej edycji konkursu dotyczącego histo
Prababcia Patrycji trafiła do getta, bo jej ojciec ukrywał Żyda. Dziadek Emilii cudem uniknął śmierci. Szedł do szkoły, kiedy jeden z nazistów kazał mu dołączyć do transportu Żydów.
Las w pobliżu miejscowości Krępiec niedaleko Lublina stał się miejscem masowych egzekucji dokonywanych przez nazistów podczas II wojny światowej. Pierwsze egzekucje miały miejsce w 1940 r. a później w 1941 r., kiedy zabito przywiezionych do lasu więźniów zamku lubelskiego. Do największego nasilenia egzekucji doszło jednak w 1942 roku. – 22 i 23 kwietnia rozstrzelano ok. 2,5 tysiąca Żydów z getta lubelskiego – informuje Robert Kuwałek z Państwowego Muzeum na Majdanku.
Z relacji świadków wynika, że ofiary były przywożone do lasu krępieckiego samochodami. Niemcy prowadzili Żydów w głąb lasu. Rozstrzeliwania wykonywano w pobliżu wcześniej wykopanych dołów. W sierpniu i wrześniu, kiedy na terenie obozu koncentracyjnego na Majdanku panowała epidemia tyfusu do Krępca przywożono chorych więźniów. Na przełomie 1942 i 1943 r. na podwoziach samochodowych palono ciała zamordowanych w komorach gazowych.
Historia zobowiązuje
Wydarzenia sprzed lat stały się inspiracją do działań gimnazjalistów z podlubelskiej miejscowości. Pięcioro uczniów z Zespołu Szkół w Kalinówce wzięło udział w konkursie "Koledzy ze szkoły, znajomi z sąsiedztwa”, organizowanym przez Muzeum Historii Żydów Polskich. Jego celem było zachęcenie młodych ludzi, aby nagrali rozmowę z osobami pamiętającymi żydowskich sąsiadów.
– Położenie naszej szkoły jest specyficzne, między Muzeum na Majdanku, gdzie był obóz koncentracyjny, a lasem krępieckim, w którym odbywały się masowe egzekucje – tłumaczy Małgorzata Guellard, dyrektorka Zespołu Szkół w Kalinówce koło Lublina. – To zobowiązuje. Poza tym, żyją jeszcze ludzie, którzy pamiętają tamte wydarzenia. To ostatni moment, aby te wspomnienia uwiecznić.
Wywiady
Uczniów z Kalinówki nie trzeba było długo namawiać. – Dość szybko udało mi się przekonać ich do udziału w tym konkursie. To są tematy bardzo silnie oddziałujące na emocje – mówi Grażyna Piórkowska, nauczycielka historii, która pracowała razem z uczestnikami konkursu.
Większość wywiadów powstała w wakacje. – Mój dziadek od razu się zgodził – mówi Barbara Klepcarz, uczennica z Kalinówki. – W dzieciństwie chodził z żydowskimi dziećmi do szkoły.
Relacje przygotowane przez gimnazjalistów zyskały uznanie jury konkursu. Cała "piątka” w styczniu bieżącego roku została wyróżniona podczas uroczystej gali w Warszawie, w Kancelarii Prezesa rady Ministrów.
Pięć filmów, pięć historii
Szosa, którą przywozili Żydów, była czerwona od krwi. A dym z palonych ciał, który wydobywał się z lasu krępieckiego, był nie do zniesienia. Strasznie śmierdziało. Nie można było otworzyć okna… Pamiętam, jak któregoś dnia poszłam z ojcem, stryjem i stryjenką do lasu, w miejsce gdzie rozstrzeliwano Żydów. To było nad ranem. Zobaczyliśmy postrzelone osoby – kobietę i mężczyznę. Żyli. Siedzieli wśród trupów.
Stanisława Rodak, data urodzenia 1933 r.
Bose dziecko
– Bardzo podziwiam tych ludzi, sami mogli zginąć, a mimo to pomagali Żydom – mówi Michał Misztal, który rozmawiał z mamą jednej z nauczycielek ze szkoły. W pamięci utkwiła mi historia o żydowskim dziecku. Dziewczynka, którą spotkała moja bohaterka, było prawie naga, konająca. Dziecko razem z matką ukrywało się w piwnicy jednego z domów. – Ta pani opowiadała o wydarzeniach sprzed lat, ale brzmiało to tak jakby wydarzyły się one wczoraj – dodaje chłopiec.
Dziewczynka była w podobnym wieku do mnie. Miała około 8 lat, była ubrana w nocną koszulę, miała gołe stopy. Była zmarznięta i bardzo głodna. Siedziała razem z matką w piwnicy między kartoflami. Przyniosłam im ze swoją mamą jedzenie i ubrania. Pamiętam, jak dałem jej swoją najlepszą sukienkę, palto i buty, żeby boso nie szła do lasu. Miały jeszcze do nas przyjść, ale nigdy więcej ich już nie spotkałam. Pewnie zostały zastrzelone.
Halina Dyzma data urodzenia 1937 r., mieszkała w Wilczopolu
Odkrywanie historii
Gimnazjaliści nie tylko utrwalili relacje świadków. Sami dowiedzieli się też czegoś o swojej rodzinie. – Pierwszy raz usłyszałam o tym, że moja prababcia była w getcie. Została przewieziona tam ze swoją 7-osobową rodziną, bo ukrywali Żyda relacjonuje Patrycja Rejmak. – Udało im się stamtąd uciec.
Jej koleżanka rozmawiała ze swoim 80-letnim dziadkiem – Opowiadał o tym, co wydarzyło się w lesie krępieckim – mówi Emila Klimek.
Szedłem do szkoły, a musiałem iść do niej ok. 200 metrów przy głównej drodze. W tym czasie Niemcy prowadzili Żydów do lasu krępieckiego na rozstrzelanie. Wtedy jeden z hitlerowców pchnął mnie między idących Żydów. Krzyczał, żebym z nimi szedł. I ja szedłem i płakałem. Przeszliśmy jakieś 400 może 500 metrów, kiedy zobaczył mnie dróżnik, który pracował przy szosie. Zapytał mnie, gdzie idę. Odpowiedziałem, że do szkoły. Zwrócił się wtedy do Niemca i wyjaśnił, że ja jestem Polakiem i idę do szkoły. Niemiec do mnie podszedł, wziął za ramię i kilka razy powtórzył słowo"szkoła” i ja poszedłem do szkoły.
Bogusław Klimek
data urodzenia 1931 r., podczas wojny mieszkał w Kazimierzówce
Pochwały
Działania gimnazjalistów chwalą historycy. – To bardzo dobrze, że młodzi ludzie interesują się tą historią. Wiem, że mieszkańcy i władze gminy Mełgiew opiekują się pomnikiem upamiętniającym zbrodnie w lesie krępieckim – mówi Robert Kuwałek. – Niestety, jakoś to miejsce nie funkcjonuje w świadomości lublinian. Częściej pytają o nie obywatele Izraela.
Pełni uznania dla działań młodzieży są też pracownicy Ośrodka Brama Grodzka – Teatr NN, którzy wiedzą o działaniach szkoły. – Interesujące jest to, że młode pokolenie odkrywa dla siebie swoich dziadków czy pradziadków. Inspirują się tym tematem. Ogromna jest też życzliwość ze strony grona pedagogicznego – podkreśla Witold Dąbrowski, wicedyrektor ośrodka. – Tych świadków jest bardzo mało, ale ci uczniowie się tym nie zrażają i łapią te ślady. Można odmówić dziennikarzowi, wnukowi się nie odmawia. I to jest kapitalne doświadczenie.
Ciąg dalszy nastąpi
Młodzi ludzie już przygotowują się do III edycji konkursu. Prawdopodobnie pracownicy Ośrodka Brama Grodzka – Teatr NN zorganizują dla młodzieży warsztaty filmowe, podczas których będą mogli nabrać umiejętności dotyczących m.in. montażu materiałów.
W kwietniu zaplanowano w szkole akademię, podczas której nagrane przez uczniów filmy obejrzą rodzice.