Groby na lubartowskim cmentarzu wzniesiono tylko kilkanacie metrów od domów, o wiele bliżej niż pozwala na to 50-metrowa strefa ochronna
Zabytkowe ogrodzenie rzymskokatolickiego cmentarza w Lubartowie jest stopniowo rozbierane. Kilkadziesit metrów dalej powstaje nowy, równoległy do poprzedniego, ponaddwumetrowy mur. Od dawna stoi już ogrodzenie frontowe wzdłuż ul. Szaniawskiego. Cmentarz będzie wkrótce połczony z przylegajcymi działkami wspólnym ogrodzeniem. Dla mieszkańców ssiadujcej z nekropoli ul. Moniuszki oznacza to tylko jedno: proboszcz chce powiększyć cmentarz, przez co nowe groby będ budowane znacznie bliżej od ich domów niż dotychczas. Boj się, że dojdzie do tego, co się stało na drugim końcu ulicy, gdzie grobowce od najbliższych zabudowań mieszkalnych dzieli zaledwie kilkanacie metrów.
Ksidz Andrzej Tokarzewski, proboszcz parafii w. Anny w Lubartowie, nie ukrywa, że na grodzonej działce planuje poszerzenie cmentarza. W planach miejskich jest to plac przeznaczony pod cmentarz mówi. Teraz prowadzę budowę ogrodzenia i mam do tego prawo. Cmentarz powstanie po uzyskaniu pozwolenia władz.
Jak w krematorium
Od kilku lat w Lubartowie jest cmentarz komunalny, ale nikt nie chce na nim chować swoich bliskich, dopóki można kupić grób na starym cmentarzu w centrum miasta. Na kilkuhektarowym ogrodzonym terenie do tej pory pochowano tylko trzech zmarłych.
Spory dotyczce rozbudowy cmentarza pomiędzy mieszkańcami ulicy Moniuszki a proboszczem parafii w. Anny trwaj od połowy lat 80., od kiedy zaczęło się zanosić, że wkrótce zabraknie miejsca na chowanie zmarłych. Mieszkańcy skarż się, że ssiedztwo cmentarza jest uciżliwe.
My tu żyjemy jak w krematorium, pal się znicze i pryzmy mieci. Cigłe słuchanie za płotem żałobnych pieni i płaczów też nie jest przyjemne mówi mieszkanka ul. Moniuszki. Jak kupiec na mój dom dowiedział się, że cmentarz będzie poszerzany w moim kierunku, to powiedział, że nie chce go nawet za darmo.
Stary mur cmentarza dzieli od najbliższych domów położonych przy ul. Moniuszki około 60 metrów, czyli nawet więcej niż zgodnie z ministerialnym rozporzdzeniem wynosi cmentarna strefa ochronna. Nowy budowany jest już 25 metrów od zabudowań. Ma ponad dwa metry wysokoci i 70 cm szerokoci. Łczy z cmentarzem działki, które należ do parafii i w planie zagospodarowania przeznaczone s pod cmentarz.
To tylko mur
Najpierw powstały przęsła wzdłuż parafialnej działki przy ul. Szaniawskiego, które przedłużały frontow częć cmentarnego ogrodzenia. Prace rozpoczęły się jeszcze w 1994 roku, ale szybko zostały wstrzymane przez nadzór budowlany. Budowa ogrodzenia od strony ulicy wymagała zezwolenia, a takiego proboszcz nie miał. Okazało się też, że częć ogrodzenia stanęła na drodze publicznej, która wówczas do parafii nie należała. Parafia została jej włacicielem dopiero przed rokiem, kiedy zamieniła się z Urzędem Miejskim na działki. Ogrodzenie z czasem zostało dokończone, a o odpowiednie dokumenty proboszcz postarał się dopiero na wiosnę tego roku.
Ponownie nadzór budowlany pojawił się przy cmentarzu w styczniu tego roku. Mieszkańcy poskarżyli się, że proboszcz już na dobre zabrał się do poszerzenia cmentarza o kolejne działki, bo równolegle do starego cmentarnego ogrodzenia i znacznie bliżej od ich domów zaczł powstawać mur. Nadzór przyznał, że na rozbudowę cmentarza potrzebne jest pozwolenie budowlane. Jednakże najnowszego przedsięwzięcia parafii nie uznał za powiększanie cmentarza, lecz za budowę zwykłego ogrodzenia, które stawiane jest wewntrz własnej działki i nie wymaga zgłoszenia w wydziale architektury.
Wykonywanie ogrodzenia wewntrz działki może zmierzać do poszerzenia cmentarza z naruszeniem strefy ochronnej przyznał w odpowiedzi na skargę Wiesław Bocheńczyk, wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego w Lublinie. Jednakże nie możemy interweniować tam, gdzie jeszcze nie doszło do budowy obiektów wymagajcych pozwolenia bd zgłoszenia.
Zastrzeżenia do niektórych parafialnych przedsięwzięć miał natomiast wojewódzki konserwator zabytków w Lublinie. Konserwatorsk ochron cmentarz nie jest objęty, pod jego opiek s przyległe parafialne działki. Konserwator wytknł, że bez jego zgody wznoszone s ogrodzenia i rozbierany stary mur. Podczas kontroli na przycmentarnej działce wykonywany był wykop. Pracownicy służby ochrony zabytków zauważyli, że leży w nim czaszka. Roboty wstrzymano. Ponadto w miejscu jednego z przęseł starego ogrodzenia wybudowano już grobowiec. Proboszcz tłumaczył, że jedynie porzdkuje i niweluje teren, a cmentarza bezprawnie rozbudowywać nie będzie. Zobowizał się, że zalegalizuje rozpoczęte roboty.
Naruszona strefa
Kiedy pod skargami podpisywało się po kilkadziesit osób, teraz ludzie machnęli ręk, bo nie wierz, że można z księdzem wygrać mówi jedna z ostatnich mieszkanek ul. Moniuszki, która jeszcze oficjalnie występuje przeciwko zamierzeniom proboszcza.
Przy drugim końcu ul. Moniuszki, położonym od strony torów kolejowych, groby oddalone s od domów tylko o około 20 metrów. W gorce dni nie można przed domem usiedzieć twierdzi mieszkajca tam kobieta.
Chodzi o częć cmentarza, która zaczęła być rozbudowywana od połowy lat 80. na działkach kupionych przez parafię od rolników. Mieszkańcy protestowali wówczas przeciw tej rozbudowie, ale w końcu wycofali skargi. Obiecano nam, że groby będ budowane co najmniej 50 metrów od domów wspomina jeden z nich.
Groby wzniesiono jednak również tuż przy cmentarnym murze, kilkanacie metrów od niektórych domów. Właciciel jednej z działek, który zamierzał na niej zbudować nowy dom, w wydanej przez Urzd Miasta decyzji lokalizacyjnej dowiedział się, że na jego własnoci rozciga się strefa ochronna cmentarza i domu nie może budować gdzie chce, ale w cile wyznaczonej odległoci od grobów.
Na jego wniosek lubartowski nadzór budowlany zbadał, czy parafia ma pozwolenie na rozbudowę tej częci cmentarza i czy przebiega ona zgodnie z jego warunkami. Ustalilimy, że parafia ma pozwolenie na rozbudowę cmentarza, które zostało wydane w 1987 roku mówi Alina Sawicka, powiatowy inspektor nadzoru budowlanego w Lubartowie, przyznajc, że nie została jednak zachowana przewidziana w dokumentacji 50-metrowa odległoć grobów od zabudowań mieszkalnych.
Nadzór budowlany umorzył w tej sprawie postępowanie. Nie będzie też interweniował przeciwko budowie kolejnych grobów powstajcych zbyt blisko domów.
Pozwolenie dotyczy cmentarza jako całoci, budowa poszczególnych grobów nie wymaga odrębnych pozwoleń czy zgłoszeń. Nie jestemy władni do wstrzymania pochówków tłumaczy A. Sawicka, uważajc, że kompetencje do podjęcia ewentualnych działań w tej sprawie ma sanepid.
W rozbudowywanej obecnie częci cmentarza zostało miejsce na kilkadziesit grobów. Wystarczy to na rok. Potem parafia chce chować zmarłych na działkach, wokół których teraz budowane jest ogrodzenie.
Jak nikt nie powstrzyma proboszcza i postawi nam groby pod oknami, to wystpię o odszkodowanie zapowiada już jedna z włacicielek ssiednich domów. Ja się w strefie ochronnej nie budowałam.