Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

11 października 2002 r.
16:31
Edytuj ten wpis

Jak się kształcą elity

d - Wśród pół miliona pierwszaków jest również moja wnuczka - pochwalił się premier Leszek Miller w radiowym wywiadzie. Nazajutrz pojawiły się pełne dezaprobaty komentarze, że wnuczka uczy się w najdroższej podstawówce stolicy, a w całej klasie, oprócz niej, jest tylko... dwoje dzieci biznesmenów. Rzeczywiście, można zapytać, czy w przypadku premiera lewicowego rządu jest to zjawisko poprawne politycznie. Z drugiej strony: czy oświata w ogóle może być egalitarna?
Po 50 latach słusznie minionego ustroju nadal myślimy kategoriami komunistycznej demokracji. A przynajmniej chcielibyśmy wierzyć w głoszone wówczas idee, które zresztą ani wtedy, ani kiedykolwiek indziej tak naprawdę nie były realizowane. Także wtedy, gdy wiejskie dzieci dostały tysiąc szkół na tysiąclecie państwa i parę obelżywych punktów "za pochodzenie”.
I jedno, i drugie nie dawało im wielkich szans. Bo które z nich mogło wyjechać do ekskluzywnych szkół za granicę? A dzieci ówczesnych elit wyjeżdżały. Są też umiejętności, których z żadnych książek nie można się nauczyć, a są niezbędne, aby wspiąć się na szczyt społecznej drabiny. Bez kindersztuby, na przykład, nawet na najwyższym stanowisku jest się prostym chamem.
Zawsze istniał pewien kanon zachowań i umiejętności stanowiących o przynależności do elity. Od wieków
zacni, znani i zamożni
w całej Europie znali język (najpierw łaciński, potem francuski, teraz angielski) którym mogli porozumieć się w każdym kraju, mieli podobne rozrywki i zainteresowania. A całą potrzebną wiedzę zdobywali w surowej dyscyplinie szkół o wiekowej tradycji. Każde państwo ma taką placówkę edukacyjną, której dyplomami legitymuje się establishment. W Wielkiej Brytanii jest to Eton, gdzie wielką wagę przykłada się w równym stopniu do nauczania, jak i kształcenia sprawności fizycznej, umiejętności funkcjonowania w grupie i cnót obywatelskich.
Ten wzór wychowania nie znalazł jednak naśladowców w Polsce, gdy po transformacji ustrojowej pojawiła się możliwość tworzenia szkół niepaństwowych.
Kiedy na początku lat dziewięćdziesiątych zaprosiłam do redakcyjnej dyskusji dyrektorów kilku takich szkół, deklarowali kształcenie bezstresowe i "ku wartościom”.
Już po roku domagali się jednak, aby nie nazywać ich szkół bezstresowymi, bo uczniowie rozumieli to jako bezhołowie. Do tego stopnia, że część z tych szkół już nie istnieje... Jedynie w Prywatnym LO im. ks. Gostyńskiego w Lublinie nigdy nie obiecywano, że nauka będzie lekka, łatwa i przyjemna. Nie żeby panował tam pruski dryl typowej szkoły męskiej, ale chłopcy ubrani są tu jak prawdziwi młodzi dżentelmeni. I nie do pomyślenia są elementy wyglądu wskazujące na
przynależność do jakichkolwiek subkultur.
W Pierwszej Społecznej Szkole Podstawowej nie zuniformizowano uczniowskiego wyglądu, ale i tak mówi się, że dzieciaczki, chodzą tam jak trybiki w zegarku. I już wychodziły pozycję lidera na edukacyjnym rynku Lublina. Tuż za PSSP uplasowała państwowa Szkoła Podstawowa nr 6. Tu również dzieci dowożone są z całego miasta, a ich rodzice, jeśli nawet nie są bardzo zamożni, to przynajmniej mają dobre wykształcenie i szacowną profesję. Klasy liczą wprawdzie więcej osób, ale nie płaci się czesnego. Od czasu do czasu pojawia się też rozżalony rodzic, dla którego dziecka zabrakło tu miejsca.
Podobnie jak w Gimnazjum nr 9, które zanim jeszcze powstało, okrzyknięte zostało najlepszym z lubelskich gimnazjów. Przez trzy lata musiało ciężko pracować na potwierdzenie tej opinii. Aż tu nagle - ku przerażeniu rodziców i nauczycieli - w maju, na egzaminie gimnazjalnym, wypadło gorzej od "10”! Okazało się, że zawinił błąd w komputerowych wydrukach. "Dziewiątka” jest jednak najlepsza - uspokajano rodziców, zwożących tu dzieci z całego Lublina, a nawet spoza granic miasta.
Edukacja to najlepsza inwestycja
zwykli mówić politycy i biznesmeni. Ale już nie tylko oni.
- Zapisałam córkę na angielski - mówi Anna Józefczuk-Majewska, rzecznik prasowy lubelskiej Kasy Chorych.
Nie byłoby w tym stwierdzeniu nic szczególnie interesującego, gdyby nie fakt, że dziecko ma... niespełna dwa lata. Rodzice są jednak przekonani, że w jednoczącej się Europie trzeba mówić językiem obcym płynnie, a nie dukać. Jest możliwość - trzeba korzystać. A że wiąże się to z poświęceniem wolnego czasu i wydatkiem kilkuset złotych za semestr - trudno.
- Czas to najważniejsza rzecz, którą trzeba poświęcić swoim dzieciom - przytakuje żona wojewody Andrzeja Kurowskiego, Marta. - Przez wiele lat woziłam dzieci popołudniami na różne dodatkowe zajęcia. I książki są bardzo ważne. Żeby dzieci lubiły się uczyć, muszą mieć dużo interesujących lektur.
Lubelski wojewoda zaznacza jednak, że nie zawsze edukacyjne inwestycje są najlepiej trafione. W jego przypadku posłanie dziecka do szkoły muzycznej i zakup kosztownego instrumentu nie spełniły wszystkich oczekiwań. Okazało się, że inne dzieci są bardziej utalentowane. I można tylko dyskutować,
czy talenty są dziedziczne,
czy sam wzór rodziców wystarczy, aby zapatrzone w nich dzieci powtarzały ich drogę kariery. Czego przykładem są nie tylko rody artystów, ale również prawników i medyków. W ostatnich miesiącach najbardziej znanym przykładem tego zjawiska są synowie Krzysztofa Cugowskiego, których mogliśmy oglądać na festiwalu w Opolu. Jednak nie tylko wokalista Budki Suflera ma utalentowane muzycznie dzieci. W szkołach muzycznych kształcą się córki jego kolegi z zespołu, Tomasza Zeliszewskiego.
- To był ich wybór - zapewnia jednak ojciec.
Dobrosław Bagiński, artysta plastyk, wykładowca UMCS, także przekonuje, że jego dzieci same decydują o swojej przyszłości. Tak się jednak składa, że najstarszy syn studiuje architekturę, a młodszy uczy się w Liceum Plastycznym. Dwaj pozostali uczą się szkołach państwowych. Jeden w gimnazjum w Lublinie, a najmłodszy w podstawówce w Jakubowicach.
- To jest bardzo dobra szkoła - zapewnia Dobrosław Bagiński. - Wyniki sprawdzianu szóstoklasistów miała chyba nawet wyższe niż dobre szkoły w Lublinie. Jednak najważniejszą jej zaletą są zajęcia przed południem, nareszcie możemy całą rodziną, o normalnej porze, usiąść do obiadu. Kiedy mieszkaliśmy w Lublinie i dzieci uczyły się w miejskich szkołach, było to niemożliwe.
Szkoła państwowa czy prywatna?
- to tylko pozornie wybór finansowy. Nawet ci, którzy mogliby sobie pozwolić na opłacenie czesnego, wybierają szkoły państwowe, ze względu na ich tradycje. Mają przy tym świadomość, że wydadzą niewiele mniej na dodatkowe lekcje języków obcych czy korepetycje. W powszechnym przekonaniu taka szkoła lepiej jednak przygotowuje do trudów życia powszedniego.
Beata Kozidrak i jej mąż Andrzej Pietras posłali więc młodszą córkę do państwowej podstawówki, mimo że starsza, dziś już studentka dziennikarstwa, uczyła się w prywatnej.
- To już inne szkoły niż te, do których my chodziliśmy - mówi pan Andrzej. - Dają więcej możliwości, a poza tym wcale nie jesteśmy przekonani, że to lepiej dla dziecka, jeśli uczy się w kilkunastoosobowej klasie. Państwowa szkoła daje większą odporność na życie.
Natomiast znany i zamożny przedsiębiorca, Janusz Palikot chociaż mieszka w podlubelskiej wsi, wybrał dla swojego potomstwa prywatną szkołę w Lublinie.
- Dodatkowo uczą się języka angielskiego, włoskiego, trenują taek-won-do i tenisa - mówi. - Są bardzo przedsiębiorcze i organizują wiele wydarzeń społecznych we wsi, w której mieszkamy.
Jarosław Urban, inny znany biznesmen, również kształci swoje dzieci w szkole niepaństwowej.
- Bardzo dobrze się uczą, ale naprawdę niczym innym się nie wyróżniają, są bardzo skromne, nie ubierają się w żadne drogie ubrania - zapewnia. - Nie żałuję jednak na ich wykształcenie, bo to jest najcenniejsza rzecz, jaką można zdobyć i nie można jej stracić, w przeciwieństwie do wszystkich rzeczy materialnych. Uczą się języków obcych, trochę gry na instrumentach muzycznych i uprawiają chyba wszystkie sporty. Amatorsko, ale uważam, że rozwój fizyczny jest równie ważny, jak rozwój intelektualny.
Jarosław Urban kandyduje na urząd prezydenta Lublina, jako przedstawiciel anarchizującej Samoobrony. Na razie wzbudza sensację swoim sportowym samochodem i w ogóle stanem posiadania. I można się tylko zastanawiać, czy po ewentualnej wygranej edukacja jego dzieci budziłaby kontrowersje podobne jak wykształcenie wnuczki premiera państwa.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Między passatem a mercedesem

Załóżmy, że nie ma inflacji i dziecko realizuje ustawowy obowiązek kształcenia, czyli kończy edukację maturą po 12 latach nauki. Załóżmy, że - niezależnie od rodzaju szkoły - średnio trzeba wydać 500 zł rocznie na podręczniki i inne pomoce naukowe - razem 6 tys. zł. Dodajmy do tego 2 tys. zł na encyklopedie i lektury oraz 2,5 tys. zł na komputer. Razem 10,5 tys. Dołóżmy jeszcze 1 tys. zł na opłaty ubezpieczenia, komitet rodzicielski itp. i drugi tysiąc na komunię, do której idzie większość uczniów. Przez 12 lat nauki trzeba więc wydać 12,5 tys. zł.
Szkoła publiczna
Wysyłając w tym czasie dziecko na dodatkowe lekcje języków obcych (licząc średnio - 100 zł za miesiąc) - potrzeba również 12 tys. zł. Dodajmy drugie tyle na opłaty pozaszkolnych treningów sportowych i jeszcze raz tyle na zimowe i letnie obozy - razem 36 tys. zł; do tego trzeba dołożyć co najmniej 4 tys. zł na odpowiednie wyposażenie sportowe. Doprowadzenie tą ścieżką dziecka do matury kosztować będzie 52,5 tys. zł. Ewentualnie można do tego jeszcze dodać jakieś 10 tys. na kursy i korepetycje przygotowujące do egzaminów wstępnych na studia.
Oddając dziecko pod opiekę państwa można by więc zaoszczędzić na nowego wolkswagena passata.
Szkoła niepubliczna
Wybierając dziecku naukę w szkole niepublicznej również trzeba wydać co najmniej 12,5 na podręczniki, komputery itp. Posyłając je do podstawówki rozpoczynającej się od zerówki i doprowadzając je do matury międzynarodowej - trzeba będzie wydać prawie 61 tys. zł. Jak zapewniają rodzice posyłający tam dzieci, nie trzeba już się martwić o korepetycje i dodatkowe lekcje języków. Wysyła się jednak pociechy na letnie i zimowe obozy językowe lub sportowe - doliczmy 24 tys. zł i 4 tys. zł na sprzęt. Razem 101,5 tys. zł.
Taniej można kupić małego mercedesa.

Pozostałe informacje

Gdzie szukać pomocy medycznej w święta i dni wolne? Lubelski NFZ przypomina

Gdzie szukać pomocy medycznej w święta i dni wolne? Lubelski NFZ przypomina

Okres świąteczny to czas odpoczynku i spotkań z najbliższymi. Niestety, nawet w tym wyjątkowym czasie mogą przydarzyć się nagłe dolegliwości zdrowotne – od gorączki po ból brzucha. Lubelski Oddział Wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia przypomina, gdzie można uzyskać pomoc medyczną poza standardowymi godzinami pracy przychodni.

Orlen Oil Motor Lublin pokonał na własnym torze Krono-Plast Włókniarza Częstochowa
ZDJĘCIA
galeria

Orlen Oil Motor Lublin pokonał na własnym torze Krono-Plast Włókniarza Częstochowa

Po pogromie w Zielonej Górze Orlen Oil Motor po raz pierwszy w tym sezonie wystąpił przed własną publicznością. Bartosz Zmarzlik i spółka byli zdecydowanymi faworytami do pokonania Krono-Plast Włókniarza Częstochowa. I z tego zadania świetnie się wywiązali, choć i gościom po tym spotkaniu należą się słowa uznania.

Co za emocje przy Z5! Tak kibice dopingowali żużlowców!
ZDJĘCIA
galeria

Co za emocje przy Z5! Tak kibice dopingowali żużlowców!

Kibice Motoru Lublin znów pokazali klasę. Stadion zamienił się w żółto-biało-niebieskie morze. Zobaczcie jak kibicowaliście przy Z5 i szukajcie się na zdjęciach!

Start łatwo ograł Dziki
ZDJĘCIA
galeria

PGE Start Lublin nie miał problemów z rozbiciem warszawskich Dzików

Wojciech Kamiński nie był zadowolony po porażce w Zielonej Górze i chyba pozytywnie wpłynął na swoich podopiecznych. Ci w sobotnim meczu z Dzikami Warszawa grali bardzo dobrze i pewnie wygrali 86:69.

Bez fajerwerków, ale z trzema punktami. Motor wygrał z Widzewem
ZDJĘCIA, WIDEO
galeria
film

Bez fajerwerków, ale z trzema punktami. Motor wygrał z Widzewem

Rewanż za porażkę z pierwszego meczu? Jest. Rehabilitacja za ostatnie spotkanie z Lechem? Też jest. Motor zrealizował swoje plany na „świąteczną” kolejkę i w sobotę ograł w Łodzi Widzew 2:1.

Awaria na kolei. Wstrzymany ruch na stacji Lublin. Nawet 3-godzinne opóźnienia

Awaria na kolei. Wstrzymany ruch na stacji Lublin. Nawet 3-godzinne opóźnienia

Nieprzejezdna jest stacja kolejowa Lublin. Powodem jest awaria urządzeń sterowania ruchem kolejowym.

Kontrole z ziemi i powietrza. Efekt? 100 mandatów i zabrane 40 dowodów rejestracyjnych

Kontrole z ziemi i powietrza. Efekt? 100 mandatów i zabrane 40 dowodów rejestracyjnych

W piątek lubelscy policjanci z powietrza oraz ziemi sprawdzali czy kierowcy ciężarówek jeżdżą zgodnie z przepisami. Efekt? 200 kontroli, połowa z nich zakończona mandatami, a także odebraniem dowodów rejestracyjnych.

Orlen Oil Motor Lublin - Krono-Plast Włókniarz Częstochowa [zapis relacji na żywo]

Orlen Oil Motor Lublin - Krono-Plast Włókniarz Częstochowa [zapis relacji na żywo]

Zapraszamy do śledzenia relacji z pierwszego domowego meczu Orlen Oil Motoru w PGE Ekstralidze w tym sezonie. O godzinie 18 lubelskie "Koziołki" podejmą Krono-Plast Włókniarza Częstochowa

Arkadiusz Maj zdobył w sobotę drugiego gola dla Avii

Prezent od bramkarza, Avia lepsza od Podlasia

Avia poszła za ciosem. Po wysokiej wygranej w Dębicy tym razem żółto-niebiescy rozstrzygnęli na swoją korzyść derby z Podlasiem Biała Podlaska. Gospodarze bez większych problemów pokonali rywali 2:0.

Motor chce się zrewanżować Widzewowi za domową porażkę 3:4

Udany rewanż beniaminka. Widzew Łódź - Motor Lublin (zapis relacji na żywo)

W drugim starciu Motoru Lublin z Widzewem Łódź fajerwerków nie było, ale piłkarze Mateusza Stolarskiego zgarnęli trzy punkty po wygranej 2:1.

Lubelski parkrun czyli ucieczka od świątecznej krzątaniny
ZDJĘCIA
galeria

Lubelski parkrun czyli ucieczka od świątecznej krzątaniny

Oderwali się od świątecznych przygotowań i wybiegli do parku Saskiego. W Wielką Sobotę pobiegli w Lublinie 231 parkrun.

Świąteczny spacer z historią w tle – odwiedź Muzeum Wsi Lubelskiej

Świąteczny spacer z historią w tle – odwiedź Muzeum Wsi Lubelskiej

Święta to idealny moment, by choć na chwilę zwolnić tempo i nacieszyć się spokojem. Ale ile można siedzieć przy stole. Warto wykorzystać ten czas na spacer.

Wielkanoc na talerzu: jaja, żur, a także kaczka

Wielkanoc na talerzu: jaja, żur, a także kaczka

Na wielkanocnym stole rządzą jajka, biały barszcz lub żurek i domowe wędliny. Świąteczny obiad ma uroczysty charakter, dlatego wybraliśmy rosół z kołdunami, sznycel wiedeński oraz grillowaną gruszkę na deser. Albo sękacz z tortownicy

Mateusz Jędrasik otworzył wynik meczu Orlęta - Stal

Za błędy trzeba płacić. Orlęta Spomlek przegrały ze Stalą Kraśnik

Mają czego żałować piłkarze Orląt Spomlek. Drużyna trenera Roberta Chmury popełniła kilka kosztownych błędów w meczu z liderem – Stalą Kraśnik i chociaż napsuła faworytowi sporo krwi, to przegrała 2:3.

Śniadanie z sercem. Caritas rozdała 600 wielkanocnych paczek potrzebującym
ZDJĘCIA
galeria

Śniadanie z sercem. Caritas rozdała 600 wielkanocnych paczek potrzebującym

W Wielką Sobotę plac Caritas Archidiecezji Lubelskiej zamienił się w miejsce nie tylko modlitwy i świątecznego posiłku, ale przede wszystkim – wspólnoty. Przy wielkanocnym stole usiadły osoby samotne, seniorzy, uchodźcy. Dla wielu z nich to była jedyna okazja, by z kimś podzielić się jajkiem i... nadzieją.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium