Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

22 kwietnia 2004 r.
12:03
Edytuj ten wpis

Kawaler i jego dzieci

0 2 A A

– Policjant powinien być twardziel, a mnie się nieraz łza w oku zakręci - mówi aspirant sztabowy Marian Lackowski z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Nie przyznaję się do tego, ale czasem widać.

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować



d
Spoza krzaczastej brody okalającej twarz patrzą oczy życzliwe i spokojne. – Mamy jedną córkę. Studentka. Zdolna – zapewnia z dumą. – Mówią, że człowiek, który ma dorosłe dzieci, przestaje rozumieć te maleńkie. Nieprawda. Dzieciątko to dzieciątko, cierpi bardziej niż kto inny i jego krzywda jest zawsze największa – zauważa i chyba nie zastanawia się, że używa tego zdrobnienia do wszystkich dzieciaków: dużych i małych.
W niewielkim pokoju na półkach stoją pękate segregatory, w pudłach na podłodze stosy tekturowych teczek. To prośby, podziękowania, pokwitowania, faktury, dokumenty.
– Żeby sobie ktoś nie myślał, że to tylko moja praca i moja zasługa – podkreśla. – Gdyby nie pomoc wielu kolegów, gdyby nie życzliwość przełożonych, sam nie mógłbym pomóc tylu dzieciakom.
„Pasuję cię na kawalera Orderu Uśmiechu i żądam, abyś na przekór wiatrowi i burzom był zawsze pogodny i radość dzieciom przynosił...” - Lackowski stuka palcem w wycinek gazety z 2000 roku. To on jest bohaterem uroczystości.
– O, tu, na tym zdjęciu, piję sok z cytryny. A tu... no, dobrze, że nie widać łez, tak mnie to wszystko wzięło – śmieje się dziś z siebie. To dzieciaki z Chełma i z Wołynia zgłosiły moja kandydaturę.
Zaczęło się w Chełmie wiele lat temu.
– W mojej pracy często miałem do czynienia z patologią wśród dzieci, ale spotkałem się też z dramatem niepełnosprawnych. Zastanawiałem się: jak im pomóc? Widziałem, że dzieckiem kalekim najpierw opiekuje się dwoje rodziców, później już tylko matka. Bo albo ojciec ciężko pracuje na utrzymanie, albo nawet odchodzi od rodziny. I z czego wtedy żyć? Za co wyjechać z dzieciakiem na wakacje?
Pogadałem z kolegami, założyliśmy w Chełmie Stowarzyszenie na rzecz Dzieci Niepełnosprawnych „Podajmy sobie ręce”. Początki nie były łatwe. Trzeba było przełamać nieufność i przekonać, że my nie mamy w tym żadnego interesu. Później okazało się, że rodzice dzieci niepełnosprawnych są często bardziej obciążeni niż ich dzieci. Domagali się pomocy przed innymi, uważali, że ich dzieciakom należy się rehabilitacja czy leczenie przed innymi. Tłumaczyliśmy: kolejkę wyznacza lekarz, pomoc dzielimy jawnie i sprawiedliwie itp. Później już szło dobrze. Były wyjazdy na obozy, kolonie, imprezy, zabawy nawet ze sztucznymi ogniami.
To było 12 lat temu. Dziś koło samo sobie radzi. Ale Lackowski, zarażony bakcylem dobroczynności, szybko poszukał nowego zajęcia.
Policjant w koszuli w kratę
– Pojechaliśmy kiedyś na wycieczkę na Ukrainę. Tam chciałem kolegom pokazać muzeum ateizmu w łuckiej katedrze. A tymczasem okazało się, że muzeum już nie istnieje, a w katedrze odprawia się nabożeństwo. Zmieniły się czasy, ale przyszła nędza. Wróciliśmy i dawaj z kolegami szykować pomoc. Do dziś wysłaliśmy 12 transportów – mówi zadowolony. – Tamtym dzieciaczkom potrzebne jest wszystko: zabawki, ubrania, zeszyty, słodycze.
Lackowski znów sięga do tekturowych pudeł. Na stół wykłada stosy pism z prośbami i adresy wielu instytucji, z którymi współpracuje – domy dziecka, samotnej matki, ośrodki specjalne. Wyciąga dokumenty, pakuje do teczki – dziś musi iść na Sierocą.
Dom dziecka przy ul. Sierocej w Lublinie ma już blisko 150 lat. Położony między starym szpitalem, a niebezpieczną ulicą Lubartowską wydaje się być oazą spokoju. Młoda zieleń i czyste podwórko otoczone zabudowaniami sugerują, że tu jest bezpieczny azyl.
– Do dzieci nie chodzę w mundurze – wyjaśnia po drodze Lackowski, ubrany w czerwoną koszulę w kratę. – Wiem, że ciągle się je straszy policjantem. Ich myślenie jest takie: da cukierka, ale jak przeskrobię, to mnie zabierze ze sobą. Ciągle pokutują stereotypy.
Wysoko sklepiony, stary korytarz pomalowano na pastelowe, wesołe kolory. Większość dzieci jest w szkole. Te, które mijają Lackowskiego, uśmiechają się, kłaniają grzecznie.
– Mam jedną córkę, ale w gruncie rzeczy mam dużo dzieci – mówi półgłosem. – Jednak ja nie praktykuję „przytulania” dziecka do domu. Bo to tak jest, że jedno przyciąga drugie i musiałbym brać co raz następne. Ale przychodzę do nich, okazuję im swoje uczucie, pomagam. A tu, jak w tej dzielnicy ktoś coś zbroi, to od razu obarcza się winą te dzieciaczki z domu dziecka. Muszę ich bronić.
Zdobyć autorytet
– Z panem Marianem znamy się od dawna – mówi Mieczysław Dudek, dyrektor domu dziecka przy ul. Sierocej. – Objąłem tę placówkę, jak sytuacja była zła. Musiałem się na kimś oprzeć. To on zaprzyjaźnił się z nami, ale jednocześnie jako policjant musiał być traktowany poważnie, musiał mieć autorytet u dzieciaków.
Dyrektor niechętnie mówi o tym, że kiedyś wychowankowie tej placówki mieli na sumieniu włamania do okolicznych samochodów, drobne kradzieże. Poprosił o pomoc.
– Nie, to nie tak, że przychodzi patrol i straszy – stwierdza kategorycznie. – Właśnie zapraszamy pana Mariana, on sam często zagląda. Rozmawia z dzieciakami tłumaczy, że jak raz bracie wpadniesz, to będzie się to ciągnąć za tobą przez całe życie.
– Najgorzej, że taka opinia o policji jeszcze często pokutuje – martwi się Lackowski. – Okoliczni mieszkańcy chętnie wszystko co złe zwalają na te biedne dzieciaki. To niesprawiedliwe. Trzeba ich bronić – stwierdza.
– Dom dziecka to zadanie społeczne – wtrąca dyrektor Dudek. – A społeczeństwo zapomina, że powinno wspomagać, a nie odwracać się plecami.
– W poniedziałek podszedł do mnie młody człowiek, przywitał się i mówi: „Kiedyś podpadłem i pan mi pomógł. Dziękuję. Mogłem się wtedy stoczyć...” – opowiada Lackowski. – Nie pamiętałem, ale miło mi było. Dzieciaki rosną, zmieniają się, a moja broda jest taka sama od lat – żartuje.
Obydwaj panowie uzgadniają sprawę darów. Na Sierocej mają nadmiar pewnych towarów. Chętnie przekażą je do innej placówki, w której się przydadzą.
– Tak, trzeba to załatwić. Jest ośrodek, który tych rzeczy potrzebuje. Dla was będę miał w zamian co innego.
– Czasem są i takie sytuacje – wyjaśnia. – Ale na tym polega racjonalne wykorzystanie darów. Trzeba to koordynować. A nie trzymać dla siebie – aż się zepsuje.
– Lubelska policja zorganizowała dla tych dzieciaków wiele imprez. Nasi wychowankowie byli zachwyceni – chwali Mieczysław Dudek i już planuje wspólny festyn na Dzień Dziecka.
Sukces jest wspólny
Aspirant sztabowy Marian Lackowski wraca do komendy. Czekają na załatwienie kolejne sprawy, tym razem zawodowe. Przychodzą interesanci, dzwonią telefony.
– Gdyby nie przychylność komendanta i współpraca kolegów, trudno by było pomagać dzieciakom – podkreśla jeszcze raz. – Komendant Hebda ma odznakę „Przyjaciel dzieci” ; i to coś znaczy. – Bo tak sobie myślę, że więcej jest tych, którzy mogą pomóc niż tych, którzy potrzebują pomocy. Problem w tym, żeby jednych i drugich postawić na tej samej drodze, żeby do nich dotrzeć.
Sięga do szafy i wyjmuje z niej niewielkie etui.
– W tym roku byłem nominowany do honorowego tytułu Ambasador Lubelszczyzny – mówi wzruszony. – To było ogromne zaskoczenie. Jeszcze większym był upominek od mojego komendanta – pokazuje piękny, stary zegarek z wygrawerowanym na kopercie napisem. – Nie spodziewałem się tego. Ale takie gesty niezwykle motywują do pracy. Bo co to znaczy pracować dla dzieci? To znaczy lżej i lepiej żyć.

Pozostałe informacje

Peja & Slums Attack: 30 lat na scenie. Koncert w Zgrzycie
JUBILEUSZ
29 listopada 2024, 18:00

Peja & Slums Attack: 30 lat na scenie. Koncert w Zgrzycie

To już 30 lat, odkąd Ryszard „Peja” działa na polskiej scenie pod szyldem Slums Attack. Jubileuszowy koncert odbędzie się już w najbliższy piątek (29 listopada) w lubelskiej Fabryce Kultury Zgrzyt. Gościnnie z Rychem na scenie m.in: Dj. Decks, Gandi Ganda, Iceman, Glaca, Dvj. Rink.

Choć do dziś uczciwie przyznaję, że muzykiem jazzowym tylko bywam. Klasyka ukształtowała mnie i jest dla mnie wciąż ważną częścią artystycznego życia – mówi Krzysztof Herdzin
KLASYKA I JAZZ

Krzysztof Herdzin: Muzyka sprawiła, że mam piękne życie

Zrobiłem kurs weterynaryjny i poznawałem prawdziwe życie od podszewki zajmując się we dwójkę z kolegą jamajczykiem blisko setką psów w schronisku – mówi Krzysztof Herdzin, profesor sztuk muzycznych, pianista, kompozytor, aranżer, dyrygent, producent płytowy, multiinstrumentalista

Sławomir Wołoszyn
SMACZNEGO

Zalewajka, żurek i wilkołaski barszcz. Ciepłe zupy na zimne dni

Idzie na zimę, więc rozgrzewające zupy są w kuchni na topie. Wśród nich króluje żurek, Z dobrym wsadem może zastąpić cały obiad. – Najlepszy wsad to wędzone żeberko – mówi Sławomir Wołoszyn z Grill Baru w Lublinie.

Zaczepiał, bił, kazał klękać i przepraszać. Już go zatrzymali
INTERWENCJA

Zaczepiał, bił, kazał klękać i przepraszać. Już go zatrzymali

Do policyjnego aresztu trafił 31-latek, który w sobotę w Puławach najpierw zaczepiał przypadkowe osoby, a następnie dwukrotnie uderzył w głowę mijanego 15-latka, któremu kazał klękać i go przepraszać.

House Flipper: Dine Out
GRAMY
film

House Flipper: Dine Out. Najpierw wyremontuj, a potem ugotuj (wideo)

Na początek inwestycja, a po wielkim remoncie decyzja: sprzedajemy czy sami gotujemy? Jutro premiera dodatku Dine Out do gry House Flipper.

Cały czas pomagają innym. Dziś świętowali
Dzień pracownika socjalnego
galeria

Cały czas pomagają innym. Dziś świętowali

Ta praca jest jedną z cięższych, często prowadzącą do wypalenia zawodowego – mówi Grzegorz Sołtys, dyrektor Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie w Lublinie. Dziś w Lublinie zorganizowano uroczystości z okazji Dnia Pracownika Socjalnego.

Zostań gwiazdą rocka. Scena Ad Hoc
27 listopada 2024, 19:00

Zostań gwiazdą rocka. Scena Ad Hoc

Masz zespół i chcesz koncertować? Temu służy scena Ad Hoc, na której występują początkujący artyści. W środę (27 listopada) w Chatce Żaka nastąpi kolejny – drugi – krok do sławy. Oprócz zespołów będzie można zobaczyć utalentowane solowe artystki.

Bolesna historia. Spotkanie z Christine Hoffmann
26 listopada 2024, 18:00

Bolesna historia. Spotkanie z Christine Hoffmann

Czy wspólna polsko-niemiecka pamięć jest możliwa? Dlaczego nie pamiętamy? Na te i inne pytania spróbuje odpowiedzieć Christiane Hoffmann, autorka książki „Czego nie pamiętamy. Pieszo śladami ucieczki ojca”.

Lubartów wyda 163 milionów na ulice, zabytki i salę sportową
DOCHODY I WYDATKI

Lubartów wyda 163 milionów na ulice, zabytki i salę sportową

W przyszłym roku władze Lubartowa do swojej dyspozycji będą miały więcej pieniędzy niż w obecnym. Rosną dochody, wydatki, ale kwota przeznaczona na inwestycje. Wśród najdroższych są remonty i budowa dróg, kanalizacja, czy dokończenie nowej sali dla sportowców.

Na ławie oskarżonych zasiadły trzy osoby
W SĄDZIE

Wójt z żoną ustawili przetarg? Ruszył proces

Nie przyznali się do winy, ale wyjaśniać niczego nie chcieli, odpowiadać na pytania również nie. Leon B., były wójt Sułowa zasiadł na ławie oskarżonych wraz z żoną Grażyną oraz Stanisławem K. Według prokuratury ta trójka dopuściła się nieprawidłowości przy przetargu i realizacji utwardzenia wąwozu w Żrebcach.

Maria Dębska jako Anka Serafin w serialu Śleboda
DO ZOBACZENIA
film

Śleboda: Zbrodnia i Podhale w sześciu odcinkach. Jest pierwszy zwiastun (wideo)

Dziś zwiastun, a premiera za niespełna trzy tygodnie. Jest seria kryminałów, zaraz będzie serial Śleboda.

Last Minute – co to znaczy? Czy to naprawdę najtańsze wakacje?

Last Minute – co to znaczy? Czy to naprawdę najtańsze wakacje?

Marzysz o spontanicznych wakacjach, które pozwolą Ci uciec od codzienności bez planowania z wielomiesięcznym wyprzedzeniem? Oferty Last Minute mogą wydawać się idealnym rozwiązaniem – wystarczy poczekać do ostatniej chwili, by znaleźć wyjazd w atrakcyjnej cenie i szybko zarezerwować wymarzoną podróż.

Jakie korzyści niesie ze sobą kąpiel w balii?

Jakie korzyści niesie ze sobą kąpiel w balii?

Kąpiel w balii ogrodowej (czyli tzw. ruskiej bani lub ciepłej beczce) to nie tylko sposób na chwilę relaksu, ale także potencjalnie skuteczna metoda na poprawę zdrowia i samopoczucia.

Bez ciepłej wody i ogrzewania. Gdzie i jak długo?
LUBLIN

Bez ciepłej wody i ogrzewania. Gdzie i jak długo?

Na kilka godzin wyłączą ogrzewanie. Lubelskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej zapowiada przerwy w dostawie ciepła.

Prawda, wolność, siła kobiet. Applebaum, Holland i Tokarczuk z honorowymi tytułami UMCS
WYDARZENIE
galeria

Prawda, wolność, siła kobiet. Applebaum, Holland i Tokarczuk z honorowymi tytułami UMCS

UMCS w roku jubileuszu 80-lecia istnienia wyróżnia „trzy wielkie damy polskiej, europejskiej i światowej kultury intelektualnej”, które swą postawą, niezależnością i odwagą głoszonych poglądów, nawiązują wprost do przesłania Marii Curie-Skłodowskiej, patronki uczelni – zapowiedział prof. Jan Pomorski.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium