Nawet 27 tys. zł miesięcznie może zarobić poseł. Przyglądamy się, jakie pieniądze trafiają do portfeli parlamentarzystów i z jakich udogodnień korzystają.
Troje bez pensji
– Większość posłów z regionu lubelskiego decyduje się na czteroletnią przerwę w pracy i dla 90 proc. z nich zasiadanie w sejmowych ławach stanowi jedyne źródło dochodu – mówi Agata Majchrzak, rzecznik prasowy serwisu Pracujadlaciebie.pl, który sprawdził koszty utrzymania posłów VII kadencji.
Poselskiej pensji nie biorą: Cezary Kucharski (PO) który jest piłkarskim menedżeremminister sportu Joanna Mucha (PO) i wiceminister cyfryzacji i administracji Włodzimierz Karpiński (PO) – otrzymują wynagrodzenie za pracę w ministerstwie. Jednak uposażenia i dieta to dla wielu posłów dopiero punkt wyjścia. Parlamentarzyści mogą nieźle dorobić jako szefowie lub wiceszefowie sejmowych komisji. To spore pieniądze – odpowiednio 1978 zł i 1470 zł brutto, lub 989 zł, jeśli mówimy o przewodniczącym stałej podkomisji sejmowej.
Zarobek na komisji
Rekordzistą wśród lubelskich posłów pod względem zarobków jest Franciszek Stefaniuk (PSL). Jest również jednym z dwóch najlepiej zarabiających krajowych posłów. Stefaniuk szefuje Komisji Etyki i jest zastępcą przewodniczącego Komisji Łączności z Polakami za Granicą. W sumie, co miesiąc dostaje ponad 27 tys. zł uposażenia, dodatków, diety i środków na prowadzenie biura.
– Przewodniczący Komisji Etyki zmienia się co trzy miesiące, a moja kadencja kończy się w maju – podkreśla Stefaniuk. – Jest ustawa o wykonywaniu mandatu posła, która reguluje kwestię zarobków i z nią się nie dyskutuje. Można dyskutować o przewodniczących komisji i ich wynagrodzeniu, ale czy od tego zależy np. kwestia bezrobocia w Polsce? Posłowie pod wpływem opinii publicznej już rzekli się trzynastej pensji czy opieki zdrowotnej i teraz w przypadku choroby jadą z Sejmu do lekarza rodzinnego.
Kto z naszego regionu pełni funkcje w komisjach? Zastępcami są Jan Łopata z PSL, Stanisław Żmijan z PO (jest też przewodniczącym jednej z podkomisji), Zofia Popiołek z Ruchu Palikota (w dwóch komisjach nadzwyczajnych), Małgorzata Sadurska z PiS, Henryk Smolarz z PSL. Jednej z podkomisji przewodniczy Krzysztof Michałkiewicz z PiS. Zastępcami szefów w podkomisjach są Lech Sprawka z PiS, Marek Poznański z RP oraz Henryk Smolarz.
Kto zarabia najlepiej
Poza Stefaniukem, najwięcej zarabiają Jan Łopata (PSL) i Stanisław Żmijan (PO) – 25 499 zł miesięcznie. Tak wynika z analizy Pracujadlaciebie.pl.
Na konto Krzysztofa Michałkiewicza z PiS i Henryka Smolarza z PSL wpływa natomiast co miesiąc 25 004 zł. Praca pozostałych dziewiętnastu posłów z regionu kosztuje po 24 015 zł. Tyle też dostaje 62 proc. wszystkich posłów.
Jednak zdarza się, że parlamentarzyści nie dostają tylu pieniędzy, ile formalnie im się należy. Za każdy dzień nieusprawiedliwionej nieobecności na posiedzeniu Sejmu, uposażenie i dieta zmniejszane są o 1/3. Taka sama kara grozi za opuszczanie w danym dniu więcej niż 1/5 głosowań.
Polityczne interesy
W całym Sejmie dodatkowe pieniądze za funkcje przewodniczącego komisji lub jego zastępcy dostaje armia 121 posłów, z tego aż 93 to zastępcy.
Stefaniuk przekonuje, że zastępcy w komisjach są potrzebni, pytanie tylko, czy tak wielu.
– W niektórych komisjach jest po kilku zastępców, ale to nie wpływa na lepszą pracę komisji – zauważa Michał Kabaciński, poseł Ruchu Palikota. – Tu chodzi tylko o zaspokojenie politycznych interesów klubów. Inaczej brzmi, jak się ma dwóch wiceprzewodniczących komisji niż żadnego. Choć faktycznie najwięcej pracują przewodniczący.
Kabacińskiego dziwią dodatkowe, spore, pieniądze dla szefów komisji. – Przecież i tak mają wynagrodzenia za pracę w Sejmie. Rozumiem, że podstawa jest za mała i trzeba ich motywować do pracy. To tak jakby sekretarka dostawała dodatkowe pieniądze za odbieranie telefonów.
Raj europosła
Polscy posłowie zarabiają słabiej niż ich koledzy z Parlamentu Europejskiego. Ich wynagrodzenie i diety to w sumie ok. 45,9 tys. zł. Każdy eurodeputowany dostaje co miesiąc 6200 euro (7956 euro przed opodatkowaniem). To ok. 26,1 tys. zł. Dodatkowo za dzień urzędowania (potwierdzony podpisaną listą) deputowani z PE otrzymują 304 euro – ok. 4,7 tys. euro miesięcznie (ok. 19,8 tys. zł). Tracą połowę diety, jeśli nie było ich na połowie głosowań. Jeśli posiedzenie odbywa się poza Unią Europejską, to dieta wynosi 152 euro.
Na wynajem biura, opłacenie pracowników, rachunków, telefonów itp. europoseł otrzymuje 4299 euro na miesiąc. Dostaje zwrot kosztów podróży do Brukseli i Strasburga, gdzie odbywają się posiedzenia parlamentu czy komisji (maksymalnie do wysokości ceny biletu lotniczego klasy business, ceny biletu kolejowego pierwszej klasy lub w wysokości 0,50 euro za km w przypadku podróży samochodem). Na podróże służbowe poza własnym krajem mogą dostać zwrot maksymalnie 4243 euro. Parlament zwraca również koszt maksymalnie 24 podróży w dwie strony na terenie własnego państwa.
Europejscy posłowie uprawnieni są również do zwrotu 2/3 poniesionych kosztów medycznych. Mają też zapewnione wyposażone biura w Brukseli i Strasburgu, a na terenie tych miast mogą korzystać ze służbowych samochodów parlamentu.
Po 63 urodzinach posłowie mają prawo do emerytury. Jej wysokość równa się 3,5 proc. wynagrodzenia za każdy pełny rok wykonywania mandatu, ale nie może przekraczać ogółem 70 proc. wynagrodzenia.
Deputowani, którzy nie wygrają wyborów, dostają w zależności od stażu 6 –24-miesięcznych pensji. Krajowi posłowie nie mają tak dobrze. Na otarcie łez po przegranych wyborach czekach ich trzymiesięczna odprawa.
Najbogatszy
Co dostaje poseł
2473 zł – dieta poselska (brutto)
11 650 zł – na utrzymanie biur poselskich
1978 zł – za przewodniczenie komisji (brutto)
1483 zł – dla zastępcy przewodniczącego komisji (brutto)
989 zł – dla przewodniczącego stałych podkomisji (brutto)
Posłowie mają również ryczałt na paliwo, mieszkanie w Warszawie (w Domu Poselskim lub wynajętym mieszkaniu – limit 2200 zł miesięcznie), noclegi w hotelach na terenie kraju, poza stolicą i miejscem zamieszkania (7600 zł rocznie), bezpłatne przeloty LOT na terenie kraju oraz przejazdy pociągami i autobusami, nisko oprocentowane pożyczki z kasy sejmowej oraz dostęp do basenu sejmowego, kortów tenisowych i boiska.
Posłowie niezawodowi otrzymują tylko nieopodatkowaną dietę.