Rozmowa z Michałem Kosikowskim, zastępcą nadleśniczego Nadleśnictwa Kraśnik.
• Po piątkowym spotkaniu mam wrażenie, że uczestniczący w nim mieszkańcy wyszli nieco zawiedzeni i rozczarowani. A to z tego powodu, że dowiedzieli się, że obowiązujący Plan Urządzania Lasu nie za bardzo można zmienić, dokonać korekty tego co wcześniej zostało zaplanowane. Czy rzeczywiście tak jest?
– Tak dokładnie jest. Plan Urządzenia Lasu, który jest sporządzany na 10 lat jest zatwierdzany przez ministra środowiska. Ustawa o lasach dopuszcza pewien wyjątek w jakim przypadku Plan Urządzenia Lasu może być aneksowany i ten argument był przedstawiony na spotkaniu piątkowym. Również musi być zgoda organu zatwierdzającego.
• Czyli w przypadku kraśnickiego lasu żadne przesłanki nie zachodzą?
– Nie, nie ma takich przesłanek, ponieważ w tym przypadku nie mamy do czynienia ze szkodami i klęską żywiołową. Prowadzimy normalną gospodarkę leśną, która została określona w Planie Urządzenia Lasu. Dodam, że ten plan był konsultowany z różnymi instytucjami, także samorządowymi, jeszcze przed jego wejściem w życie.
• Co wobec tego mogą zrobić mieszkańcy? Mają jakieś możliwości, żeby mieć wpływ na skalę wycinki?
– Na pewno mogą wziąć udział w konsultacjach dotyczących nowego Planu Urządzenia Lasu. Ich sugestie będą brane pod uwagę. Muszą zaufać również leśnikom i ich wykształceniu, którym również leży na sercu dobro lasu. Prowadzone działania gospodarcze mają na celu powstanie nowego, młodego pokolenia lasu bardziej bioróżnorodnego i odpornego na zmiany klimatu. Las zawsze będzie w tym miejscu w różnym wieku, chyba że zostanie zmienione przeznaczenie tego gruntu.
Nasze działania już zostały zmodyfikowane przy realizacji obecnych prac, poprzez pozostawienie na części powierzchni pojedynczych drzew tzw. ,,nasienniki”, które mają za zadanie obsiew młodego pokolenia lasu, zamiast sadzić przez człowieka. Nie planujemy prowadzić wycinek przy samej granicy lasu z miastem w ramach użytkowania rębnego lasu w skali powierzchniowej. Planujemy zostawić taki pas zwany ,,ekotonem”, otuliną wokół miasta. I trochę inaczej to miejsce zagospodarujemy. Posadzimy gatunki cienioznośne drzew jak jodła i buk, żeby złagodzić przejście pomiędzy aglomeracją a lasem.
• Do kiedy potrwa obecna wycinka?
– Rozpoczęte obecnie prace w ramach użytkowania rębnego zakończymy w ciągu kilku dni.
• Czy jeszcze w tym roku jest planowana jakaś wycinka lasu w pobliżu Kraśnika?
– Nie planujemy w tym roku cięć w ramach użytkowania rębnego w sąsiedztwie miasta Kraśnik. W tym roku cięcia odnowieniowe były planowane tylko na jednej powierzchni 1,92 ha. Stanowi to zaledwie 0,015 proc. (w odniesieniu do całej powierzchni lasów znajdujących się w zarządzie Nadleśnictwa Kraśnik – red.). Planujemy prowadzić jeszcze cięcia sanitarne, polegające na usuwaniu drzew uschniętych, martwych, czy też tych, które się wywróciły, ewentualnie drzewa zagrażające bezpieczeństwu mieszkańców i zabudowaniom. I to będzie prowadzone w bezpośrednim sąsiedztwie miasta.
• Do sprawy włączyła się Polska 2050 na czele z panem senatorem Jackiem Burym, który skierował pismo m.in. do przewodniczącego Rady PEFC (Programme for the Endorsement of Forest Certification Schemes - Program Zatwierdzenia Systemów Certyfikacji Leśnej, jest to niezależna, pozarządowa organizacją non-profit. Jej głównym celem „jest promocja trwale zrównoważonej gospodarki leśnej przez certyfikację wykonywaną przez jednostki niezależne”). W piśmie pan senator pisze: W związku z intensywną wycinką lasu w bezpośrednim sąsiedztwie miasta Kraśnik prowadzoną przez Nadleśnictwo Kraśnik począwszy od miesiąca lutego 2022 r. uprzejmie zwracam się do pana z zapytaniem o prawomocność wykonywanych cięć oraz zgodność z posiadanym przez Nadleśnictwo Kraśnik certyfikatem nadanym przez państwa organizację certyfikującą gospodarkę leśną”. Czy jest zagrożenie, że Nadleśnictwo może ten certyfikat stracić?
– Certyfikacja opiera się na realizacji zaplanowanych prac zgodne z obowiązującymi przepisami jak też zapisami Planu Urządzenia Lasu. Powstrzymam się z komentarzem do czasu zajęcia stanowiska w tej sprawie przez jednostkę certyfikującą.
Niepokój i obawy mieszkańców
Tydzień temu (w piątek) w galerii „Trójka” w Centrum Kultury i Promocji w Kraśniku odbyło się spotkanie przedstawicieli Nadleśnictwa Kraśnik z udziałem burmistrza Kraśnika i niektórych radnych a także mieszkańców na temat kraśnickiej wycinki. Las w dzielnicy fabrycznej miasta jest często uczęszczanym miejscem. To popularne miejsce zarówno dla rowerzystów jak też biegaczy, osób chodzących z kijkami jak też spacerowiczów.
Burmistrz interweniuje
W środę na temat wycinki lasu z nadleśniczym Nadleśnictwa Kraśnik Adamem Kornatem, rozmawiał burmistrz Kraśnika Wojciech Wilk. „W najbliższych dniach rębnia ta zakończy się i nie będzie już w tym roku kontynuowana” – napisał burmistrz na Facebooku. „W przyszłości Nadleśnictwo nie będzie też prowadzić powierzchniowych wycinek w bezpośrednim sąsiedztwie miasta, ograniczając teren wycinki, aby przy mieście udało się stworzyć ekoton. Część drzew, które pierwotnie były planowane do wycięcia, zostaną pozostawione do obsiania. Jeśli do niego nie dojdzie, to nie usuwając tych drzew Nadleśnictwo dokona jesienią nasadzeń.
Uzgodniliśmy, że miasto włączy się w akcje sadzenia nowych drzew. Będziemy też zachęcać mieszkańców do uczestnictwa w takich inicjatywach. Włączymy się także jako samorząd do prac nad nowym Planem Urządzenia Lasu, zaś Nadleśnictwo deklaruje, że jest otwarte na opinie i uwagi od mieszkańców. Dotyczy to także opracowania i wyznaczenia tras rekreacyjnych i edukacyjnych w okolicy miasta.
Kończąc wpis burmistrz zapowiedział, że „o tych i innych sprawach związanych z terenami leśnymi wokół Kraśnika” będą jeszcze kolejne rozmowy „w siedzibie Nadleśnictwa w przyszłym tygodniu”.
W lesie
W sprawę wycinki lasu włączyły się także osoby związane z formacją Polska 2050. Wśród nich jest Milena Kozak-Chrzanowska, członkini zarządu regionalnego i Paweł Kurek, członek trójki politycznej w województwie lubelskim, Rady Ogólnopolskiej Stowarzyszenia Polska 2050 i kraśnicki radny, którzy w ostatnim czasie kilka razy byli w lesie.
W piśmie, które 16 lutego skierowali do Nadleśnictwa Kraśnik padają pytania m.in. o to, „na jakiej podstawie rozpoczęto w okresie przedwiośnia i wiosny prowadzenie cięć rębnych”. Ich zdaniem „racjonalna gospodarka leśna to w przypadku tego lasu fikcja”. „Udało się zgromadzić obszerny materiał foto i video dokumentujący przeznaczone do wycięcia drzewa z dziuplami lęgowymi, gniazdami ptasimi, ścięte drzewa dziuplaste. Wycinka jest prowadzona w miejscach występowania chronionych gatunków epifitów (mszaków i porostów). Pielęgnacja młodników praktycznie nie istnieje, a opowieści o sadzeniu dębów i klonów okazały się monokulturą sosny” – czytamy w informacji przesłanej mediom.
W związku z tym Polska 2050 Lubelskie zwróciła się do „Nadleśnictwa Kraśnik o egzekwowanie Standardu FSC (zwłaszcza zaniechanie wycinki drzew dziuplastych) oraz wyznaczenie lasów HCVF 1.2 Ostoje zagrożonych i ginących gatunków w miejscach występowania chronionych gatunków epifitów (mszaków i porostów). Stowarzyszenie wnioskuje o udostępnienie szkicu przedrębnego w celu weryfikacji rozpoznania na gruncie elementów biocenotycznych a także informuje firmę certyfikującą RDLP w Warszawie - Bureau Veritas o kolizji prac leśnych ze Standardem FSC. W tej sprawie zostały skierowane już pisma – przez senatora Jacka Burego do Krzysztofa Jodłowskiego, przewodniczącego Rady PEFC Polska i do Forest Stewardship Council - Oddział w Polsce.