Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

28 maja 2017 r.
9:22

Milicjanci w PRL-u byli nie tylko słabo wyszkoleni. Zdjęcia sprzed lat

0 46 A A

– Franek! Sprawdź, czy w naszym radiowozie działa lewy kierunkowskaz – woła milicjant do kolegi.
– Działa... nie działa... działa... nie działa...

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

To tylko jeden z setek dowcipów o milicjantach, które za komuny opowiadała sobie cała Polska. Milicja Obywatelska była jednak narzędziem w rękach władzy przeciwko rodzącej się opozycji, chociaż walczyła także ze spekulantami, bimbrownikami i cinkciarzami. I tak jak dzisiejsza policja – ścigała bandytów, piratów drogowych i drobnych złodziejaszków.

Pomarańczowa Alternatywa, która w PRL-u mocno zalazła za skórę ówczesnym funkcjonariuszom, proponowała np., by uznać milicjanta za dzieło sztuki. Propagowała przewrotne „państwowotwórcze” hasła, takie jak „obywatelu, pomóż milicji, pobij się sam” albo „funkcjonariuszy MO prosimy o wsparcie funkcjonariuszy SB i zejście do podziemia”.

Jacek Mirosław, lubelski fotoreporter, wiele razy w swojej pracy miał do czynienia z peerelowską milicją. Fotografował nie tylko wypadki, często towarzyszył im podczas rutynowych patroli, interwencji, dokumentując ich pracę.

– Ludzie czuli przed nimi respekt – mówi. – Mało kto odważył się milicjantowi burknąć czy opryskliwie odpowiedzieć. Mieli dużą władzę i wielu z nich to niestety wykorzystywało. Pożalić się nie było komu, bo nie było instytucji rzecznika praw obywatelskich, media były na usługach władzy, więc nie podejmowały takich tematów, jak przekroczenie uprawnień przez funkcjonariusza. W latach 80. sam byłem świadkiem, jak milicjanci pałowali demonstrantów, w tym kobietę. Milicja nie była z pewnością instytucją, która cieszyła się społecznym zaufaniem. Najlepiej było nie mieć z nimi nic do czynienia. Z drugiej strony – kto miał znajomości w MO, temu wiele rzeczy uchodziło bezkarnie. Kiedyś na weselu siedziałem obok gościa, który – jak się potem okazało – był szwagrem komendanta. Przez całe przyjęcie pił wódkę. Potem dowiedziałem się, że nad ranem zapakował rodzinę do samochodu i pojechał do domu. Twierdził, że jest nietykalny.

Przełożeni wymagali od swoich podwładnych milicjantów przede wszystkim wyników. Nikt wówczas nie słyszał nawet o jakichkolwiek sondażach czy słupkach poparcia.

– Wystarczyło, że jakiś sekretarz partii zadzwonił do komendanta, żądając np. natychmiastowego ujęcia złodzieja, który włamał się do samochodu jego teścia i musieliśmy rzucać wszystko, żeby tym się zająć – mówi były milicjant z komendy powiatowej. – Mieliśmy swoich informatorów, czasami kogoś się mocniej przycisnęło i efekty były. Nie mieliśmy telefonów komórkowych, komputerów, szybkich samochodów. Ale na widok munduru ludzie byli potulni, jak baranki.

Milicjanci często sięgali po metody, które nie mieściły się w żadnych uregulowaniach prawnych, ale były skuteczne. Doświadczył tego jeden z lubelskich złodziei, który wpadł w zimie, w latach 70.

W komisariacie przesłuchiwał go doświadczony dochodzeniowiec. Siedzieli w ciasnym pokoiku. Złodziej opatulony w gruby kożuch pocił się niemiłosiernie. Nie chciał się do niczego przyznać. Przesłuchujący go milicjant nie pozwolił mu się rozebrać. Przykuł go kajdankami do gorącego kaloryfera i wyszedł na jakiś czas. Kiedy wrócił, złodziej przyznał się do kradzieży – nawet takich, o których milicja nie wiedziała. I to tylko w zamian za możliwość zdjęcia kożucha.

Na próżno także szukać w milicyjnych, oficjalnych regulaminach zasad postępowania z chuliganami, którzy w śmigusa-dyngusa siali popłoch na ulicach, oblewając przechodniów wodą. Milicjanci wyłapywali takich „żartownisiów” i wywozili daleko poza miasto. Niektórzy z nich wracali do domu dopiero pod wieczór.

Stróże prawa w PRL-u byli nie tylko słabo wyszkoleni, ale i kiepsko wyposażeni. Opatuleni zimą w ciężkie i niewygodne płaszcze nie mieli szans z uciekającym przestępcą. Letnie mundury i regulaminowe czapki także krępowały im ruchy. Nie lepiej było z radiowozami. O ile w latach 60. i 70. wszyscy – i milicjanci, i przestępcy – jeździli podobnymi autami, to w latach 80. pościg polonezem za uciekającym fordem czy mercedesem z góry był skazany na porażkę.

– Zdarzało się, że po kilkuset metrach pościgu odpuszczaliśmy – przyznaje były milicjant drogówki. – Nie było czym ścigać. Sam jeździłem kiedyś polonezem, w którym mój partner musiał trzymać drzwi, bo nie można było ich zamknąć...

150 kilo milicjanta

W 1969 r. w „Kurierze Lubelskim” ukazał się wywiad z milicjantem z Tomaszowa Lubelskiego, który opowiadał o swojej pracy. Tytuł wywiadu – „Najpotężniejszy milicjant w Polsce”. Mundurowy przy wzroście 170 cm ważył 150 kg. Dzisiaj najprawdopodobniej nie przeszedłby testu sprawnościowego, na przeszkodzie stałby też zbyt niski wzrost. W tym czasie jednak dzielny milicjant siał postrach wśród chuliganów, bo – jak sam się przyznał – zdarzyło mu się zatrzymać czterech chuliganów. Jednocześnie. Kłopot z nim miał jedynie zaopatrzeniowiec, bo dla 150-kilogramowego milicjanta nie było odpowiednich krzeseł – wszystkie się pod nim łamały.

Pozostałe informacje

Impreza palce lizać! Rozpoczął się Jarmark Hetmański (sprawdź program)
ZDJĘCIA
galeria

Impreza palce lizać! Rozpoczął się Jarmark Hetmański (sprawdź program)

Jest co zjeść i co wypić. Można też ubrać się od stóp do głów. Kupić biżuterię, ozdoby, kosmetyki, a nawet coś do wyposażenia wnętrz. I tak będzie do jutra na Rynku Wielkim w Zamościu, gdzie trwa 30. Jarmark Hetmański.

Kuchnia sezonowa. Czas na agrest

Kuchnia sezonowa. Czas na agrest

Staropolski agrest będzie kulinarnym bohaterem nowego Festiwalu Drzewo Życia, który w dniach od 21-23 czerwca odbędzie się w Zespole Pałacowo-Parkowym w Gardzienicach. Dlaczego agrest i co można z agrestu przyrządzić?

Ta gmina nie miała żłobka. Berek ma być gotowy jesienią

Ta gmina nie miała żłobka. Berek ma być gotowy jesienią

Dwadzieścioro maluchów będzie miało zapewnioną opiekę od rana do popołudnia. W gminie Zwierzyniec powstanie pierwszy żłobek. Ma się nazywać Berek.

Jak idziesz, patrz pod nogi. Bo inaczej przegapisz ciekawy widok
galeria

Jak idziesz, patrz pod nogi. Bo inaczej przegapisz ciekawy widok

Dawny ratusz, synagoga i XV-wieczny zamek – to nieistniejące obecnie, historyczne obiekty Hrubieszowa. Już ich nie ma, ale można je nadal oglądać. Bo zostały uwiecznione na płaskorzeźbach wmurowanych w bruk.

Tragiczny wypadek na krajowej 12. Kierowca zginął na miejscu

Tragiczny wypadek na krajowej 12. Kierowca zginął na miejscu

Śmiertelny wypadek na drodze krajowej nr 12 wydarzył się dzisiaj rano w miejscowości Okopy w gm. Dorohusk.

Policja latała dronem nad krajową 17. Nikomu się nie upiekło
FILM
film

Policja latała dronem nad krajową 17. Nikomu się nie upiekło

Kierowcy jadący wczoraj krajową drogą nr 17 w powiecie krasnostawskim nie mieli pojęcia, że wszystkie och wybryki rejestruje policyjna kamera umieszczona na dronie. Jeśli ktoś popełnił wykroczenie, zaliczył później spotkanie z mundurowymi i mandat.

Gorąca Pszczoła
foto
galeria

Gorąca Pszczoła

Lecimy z Waszym ulubionym tematem. Będzie dużo zdjęć, będzie gorąco, będzie po prostu imprezowo. Piękna Pszczoła, jak zwykle nie zawodzi. Kolejna niezapomniana impreza za nami. Zapraszamy do obejrzenia naszej fotogalerii.

Bieszczady

Dzieci marzą o wypadzie w Bieszczady. Dorośli zorganizowali zrzutkę

Potrzebują ok. 10 tysięcy złotych. Na razie mają mniej niż połowę, ale liczą na wsparcie. Członkowie Stowarzyszenia Carpe Diem w internecie zbierają pieniądze, aby zorganizować wyjazd w Bieszczady dla wychowanków Placówki Opiekuńczo - Wychowawczej w Krasnymstawie.

Innowacje w obszarze wód morskich dzięki  dotacjom z Norweskiego Mechanizmu Finansowego
Artykuł zewnętrzny
1 czerwca 2024, 9:30

Innowacje w obszarze wód morskich dzięki dotacjom z Norweskiego Mechanizmu Finansowego

Firma JFG Composites Sp. z o.o. pomyślnie zakończyła realizację projektu inwestycyjnego polegającego na wdrożeniu unikalnej, w skali międzynarodowej, technologii wytwarzania kompozytowych osłon elementów nadbudowy statków (kominów, radarów, anten, elementów dziobówki i rufówki etc.). Nowe parametry zaproponowanego rozwiązania imponują.

Marsz Równości w 2023 roku

Marsz Równości dzisiaj w Lublinie. Idą z hasłem „Miłość, a nie wojna”

Dzisiaj, wczesnym popołudniem, już szósty raz tęczowa parada przejdzie ulicami Lublina. W tym roku hasłem przewodnim jest „Miłość, a nie wojna”.

Jakub Banaszek i Radosław Wnuk

Prezydent Banaszek powołał I zastępcę. To "lokalny patriota"

Od dzisiaj I zastępcą prezydenta Chełma jest dotychczasowy dyrektor Departamentu Architektury, Geodezji i Inwestycji.

W Staszicu jak na obradach ONZ. Taka symulacja
Lublin
galeria

W Staszicu jak na obradach ONZ. Taka symulacja

Rozmawiali o problemach międzynarodowych: konflikcie na Bałkanach, kryzysie konstytucyjnym w Bośni i Hercegowinie, starzejącym się społeczeństwie oraz moralności surogacji. W Lublinie trwa 19. LubMUN Lublin Model United Nation czyli symulacja obrad Organizacji Narodów Zjednoczonych. Wydarzenie organizuje I Liceum Ogólnokształcące im. Stanisława Staszica.

Klaudiusz B.

Niedoszły pupilek Suwerennej Polski stanie przed sądem

Jest akt oskarżenia przeciwko Klaudiuszowi B. Niedoszły pupilek Suwerennej Polski ma poważne prokuratorskie zarzuty.

Niebezpieczna przejażdżka quadem. Siostry trafiły do szpitala

Niebezpieczna przejażdżka quadem. Siostry trafiły do szpitala

23-latka nie zapanowała nad ciężkim pojazdem i quad wpadł do rowu. Kierująca nim młoda kobieta i jej 14-letnia trafiły po tym zdarzeniu do szpitala.

Meteorolodzy ostrzegają: W pogodzie nadal niebezpiecznie

Meteorolodzy ostrzegają: W pogodzie nadal niebezpiecznie

Kolejny dzień z ostrzeżeniami meteorologów. Prognozują, że sobota w Lubelskiem będzie burzowa.

ALARM24

Widzisz wypadek? Jesteś świadkiem niecodziennego zdarzenia?
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

Kliknij i dodaj swojego newsa!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium