Dlaczego ludzie czytają romanse? Dlaczego im gorsze recenzje ma polska komedia romantyczna tym więcej ludzi ją ogląda? O wyciskaczach łez z okazji Walentynek.
Miłość na wieki i w ogóle
– "Ich noce”, "Casablanca”, "Ostatnie tango w Paryżu”, "9 i pół tygodnia” "Dzikość serca” "Uwierz w ducha” – wylicza Cuccureddu. A chaberkowna dodaje "Śniadanie u Tiffany'ego” za wyznanie miłości w bibliotece i końcową scenę w deszczu. "Słodki październik” – super, bardzo wzruszający. "Kochankowie” – to nieszczęśliwy. "Kiedy Harry poznał Sally” – za scenę w restauracji. "Bezsenność w Seattle” uroczy i "Tajemnica Brockeback Mountain” też jest o miłości.
Trudna miłość
– To będzie może zaskakujące, ale w historii kina Bajka najbardziej kasową historią miłosną był film trudny. O trudnej miłości. Zdjąłem go z ekranu przy kompletach na widowni, co nieczęsto się zdarza, ale wchodziło coś innego i z bólem serca musiałem – wspomina Waldemar Niedźwiedź z lubelskiego kina. – Tym hitem było "Przełamując fale”. Ale "Nigdy w życiu” też cieszyło się wielkim powodzeniem. To już typowa komedia romantyczna – dodaje Niedźwiedź.
- "Absolwent”, "Absolwent” i jeszcze raz "Absolwent”. Mija kilka miesięcy od pokazu i znów można by było grać ten film – mówi Piotr Kotowski, szef Kina Studyjnego w Chatce Żaka, pytany o najbardziej oblegany film miłosny w jego kinie.
Niebieska miłość w 3D
– Moim zdaniem, najbardziej ludzie lubią oglądać romanse, w których jedna ze stron umiera, tak jak w "Love story” albo w "Uwierz w ducha”. Pewnie wynika to z naszego podświadomego poczucia o tym, że tak naprawdę prawdziwa miłość jest bezcenna i trwa tak bardzo krótko, ale zostawia po sobie wspomnienia. Lubimy oglądać to, co jest dla nas nie uchwytne coś w rodzaju science fiction – uważa ana6.
Trochę przeczą temu wyniki frekwencyjne w lubelskim Cinema City. W zeszłym roku, na szczycie oglądalności był "Avatar”. – Oczywiście,jeśli uznać go za film miłosny – zastrzega Agata Gajewska, młodszy konsultant z Headlines. – Kolejne miłosne hity w rankingu oglądalności w lubelskim kinie to "Śluby panieńskie”, "Ciacho”, "Randka w ciemno” i "Śniadanie do łóżka”.
Miłość z wypożyczalni
– Recenzje nie mają wpływu na decyzje wypożyczających. Bez względu na fachową krytykę ludzie bardzo chętnie wypożyczają polskie komedie romantyczne. Świetnie orientują się, co jest na rynku i jak tylko coś nowego się pojawia, to dopytują – mówi Tomasz Andryszczyk, kierownik wypożyczalni Beverly Hills przy ul. Zana w Lublinie. – Oczywiście, w okolicach walentynek więcej osób pyta o romantyczne komedie, ale takie tytuły jak "Licencja na miłość”, "Jedz, módl się i kochaj” w ogóle są chętnie oglądane. Podobnie jak "Słodki listopad”.
– Cześć... muszę napisać notatkę na temat "dlaczego ludzie czytają romanse?”. Pomocy! Już troszkę mam, ale wydaje mi się, że to jest beznadziejne – alarmowała internautka KAraluszek na Naukowym Forum Dyskusyjnym. – Świat, według romantyków, poznaje się dzięki uczuciu i duszy. Niesie za sobą wspaniałe prawdy, jakże aktualne po dziś dzień, że powinniśmy postrzegać ludzkie serca, wierzyć emocjom i dać się porwać światowi i uczuciom zawsze wtedy, gdy będzie to konieczne, kiedy poczujemy taką potrzebę. Świat ludzi żywych, realny, zwykły i codzienny. Jak widzicie... masakra!
Miłość z Peru, Meksyku i Wenezueli
– Możesz także napisać, że ludzie czytają romanse, aby przenieść się w inny, niecodzienny świat pełen uczuć i emocji, aby zapomnieć o życiu, które ich otacza. Czytają także, ponieważ romanse są im bliskie (może?). Hmmm nie wiem, co jeszcze – podpowiada Karaluszkowi aisunia. A Netkaa dodaje: A dlaczego kobiety oglądają telenowele i dlaczego cieszą się one tak dużą popularnością (napisałam, że kobiety, ale i tak zawsze faceci niby od niechcenia też śledzą wszystkie odcinki z zapartym tchem).
Sławę tę telenowele zawdzięczają właśnie wątkowi miłosnemu, który jest wszechobecny w tego typu serialach. Miłość przyciąga ludzi, czasem fajnie poczytać książkę, w której opisany jest idealny mężczyzna, który z całego serca kocha kobietę. I są razem szczęśliwi i wszystko jest pięknie i słodko. I tak wtedy nabiera się wiary, że może jednak napotka się na tego jedynego i życie będzie wyglądało, tak jak to było opisane w książce. No i to jest naiwne, ale ludzie są naiwni i może przez to szczęśliwi, ale zresztą wiara czyni cuda.
– Ja bym dodała jeszcze, że ludzie czytając te romanse, może i sami chcieliby przeżyć coś podobnego typu: miłość na wieki i w ogóle. Każdy przecież chciałby być kochanym, mimo że nie każdy mówi o tym głośno. Niektóre romanse wciągają. Fakt – dodaje bezlotek.
Miłość kradziona
– Sama ich nie czytam, ale wśród moich czytelników są nawet panowie, którzy wybierają romanse. I to nawet Danielle Steel – mówi Irena Radomska z lubelskiej biblioteki 3 Brygady Zmechanizowanej, która mieści się w Domu Żołnierza przy ul. Żwirki i Wigury.
Pani Irena od przełomu lat 70. i 80. ubiegłego stulecia wypożycza książki i obserwuje różne mody czytelnicze. – Czasami mi szkoda, że kurzą się książki takie piękne, o których czytelnicy zapominają. Na przykład "A lasy wiecznie śpiewają” norweskiego autora Gulbranssena Trygve, "Wzgórze Błękitnego Snu” Igora Newerlego czy ksiązki Rodziewiczównej. Teraz czytelniczki romansów, bo to jednak głównie panie, dzielą się na dwie grupy. Dziewczyny wypożyczają Grocholę, Szwaję, Sowę. Na Kalicińską to nawet były zapisy, ale nie takie jak kiedyś na "Sztukę kochania”. O, "Sztuka kochania” Wisłockiej była deficytowa, nawet ją kradli – wspomina bibliotekarka, która ma około tysiąca wypożyczających. – Panie na emeryturze gustują w powieściach Steel czy Nory Roberts. Popularnych harlekinów w ogóle u nas nie ma, bo większość księgozbioru to poważne pozycje z historii, polityki, tytuły popularnonaukowe, podróżnicze.
Miłość ostateczna
Prawie 13 i pół tysiąca osób zainteresowało się problemem na forum Gildia.pl, gdzie cztery lata temu (sic!) niejaka Eunike prosiła o pomoc: Chodzi mi o to, żebyście podali tytuły wyciskaczy łez. Tylko i wyłącznie takie, które wzruszyłyby serce każdego; nawet najtwardszego twardziela. Założyłam się z chłopakiem o to, że kiedyś się na filmie poryczy, więc proszę was o pomoc”.
Efekt?
Poradzili głównie "Króla lwa” i "Titanic”.