Manufaktura Cieleśnica rusza z produkcją alkoholi. Właściciele chcą wyremontować przedwojenne budynki gorzelni i winiarni, które należały do rodziny Różyczka de Rosenwerth władającej majątkiem Cieleśnicy.
W 2009 roku pałac w Cieleśnicy (gm. Rokitno) nabyli Barbara i Dariusz Chwesiukowie, właściciele firmy Bialcon i rozpoczęli adaptację majątku na obiekt hotelarsko-gastronomiczny.
Pałac na sprzedaż
- To był mój pomysł. Rodzina z całych sił próbowała mnie odwieść od tego bardzo ryzykownego projektu, ale byłam pewna swego. Kilkanaście lat temu zrobiłam na tle pałacu sesję zdjęciową kolekcji. Marzyłam o chacie na wsi. Któregoś dnia syn Kuba wracając ze studiów zobaczył tablicę z napisem, że pałac jest na sprzedaż. Znalazłam właścicielkę, która trzy lata wcześniej wraz z mężem kupiła pałac, jej mąż umarł, podjęłam decyzję o kupnie. Była trudna. Ale nie żałuję - opowiadała nam w wywiadzie Barbara Chwesiuk, która projektuje też ubrania dla swojej odzieżowej firmy.
Otwarcie pałacu nastąpiło w 2013 roku. Obiekt ma 10 pokoi hotelowych, okala go 9-hektarowy ogród wraz ze stawem. Od 2015 roku przy pałacu działa Manufaktura Cieleśnica, którą prowadzi Szymon Chwesiuk, syn właścicieli.
- Produkujemy syropy, przetwory, mieszanki herbaciano-ziołowe, a od kilku miesięcy do naszej oferty wprowadzamy wódki owocowe, które sami robimy na bazie naturalnych soków. Teraz przymierzamy się na przykład do miodunki na naturalnym miodzie - opowiada Szymon Chwesiuk.
Tradycja
Wszystko po to aby nawiązać do tradycji z lat dwudziestych XX wieku, kiedy baron Stanisław Różyczka de Rosenwerth założył w Cieleśnicy gorzelnię i produkował tu likiery i wódki.
- Po wojnie rozlewnia wódek została zamieniona w winiarnię, która wytwarzała głównie wina owocowe „patykiem pisane” - opowiada Szymon Chwesiuk. - Powstawał tu nawet rum, czyste trunki, ale też wódki gatunkowe, na przykład jarzębiak. Nawiązaniem do tradycji będą też miody pitne i wina owocowe, ale jakościowe.
Muzeum
Infrastruktura z lat 20-tych przez lata była nieużywana. Chwesiukowie chcą ją poddać gruntownym remontom. Na razie przygotowują projekty budowlane.
- Mamy taki plan, że w jednym budynku ulokowana będzie produkcja. Nie chcemy produktu masowego, ale dążymy do małej wytwórni alkoholi gatunkowych. Natomiast w budynku gorzelni chcemy otworzyć muzeum gorzelnictwa, ogólnodostępne do zwiedzenia - zapowiada Szymon Chwesiuk.
To obecnie potężny obiekt. - Ostatnio jak zwiedzałem każdy jego kąt, to zajęło mi to z 45 minut. Tam są na przykład ogromne piwnice gdzie robiono słód.
Na miejscu będzie też sklep z produktami. - Liczymy, że już w przyszłym roku pierwsze nastawy z win będziemy robić - przyznaje Szymon Chwesiuk. Ostatnio branżowa gazeta i portal o mocnych alkoholach przyznały trunkom z Manufaktury Cieleśnica bardzo wysokie noty. - Te wódki owocowe obecnie dostępne robione są na bazie naturalnych tłoczonych soków, na przykład sok do pigwówki robimy z liścia pigwowca japońskiego.
Niewykluczone, że Manufaktura produkować będzie też piwa.
Stanisław Różyczka de Rosenwerth
Początki cieleśnickiego majątku sięgają XV wieku. Pałac zaprojektował włoski architekt Antonio Corazzi. Na przestrzeni stuleci włości należały między innymi do Radziwiłłów, Serwińskich, a w 1919 roku zarządcą pałacu został Stanisław Różyczka de Rosenwerth. To założyciel Podlaskiej Wytwórni Samolotów, był m.in. konstruktorem maszyn. On wyniósł majątek w Cieleśnicy na szczyt gospodarności.
Wprowadził mechanizację rolnictwa, co na ówczesne czasy było ewenementem. Zadbał o zaplecze, m.in. zbudował gorzelnię, olejarnię, winiarnię. Poza tym, ród Rosenwerthów miał szerokie kontakty, a w Cieleśnicy bywały wpływowe osoby. Rodzina Różyczka de Rosenwerth mieszkała tu do 1945 roku. Po wojnie pałac należał do Państwowego Gospodarstwa Rolnego. Obiekt funkcjonował m.in. jako klubokawiarnia, ośrodek zdrowia i sala kinowa.