Właśnie został wydany: pierwszy w Polsce Międzynarodowy Słownik Języka Migowego. Powstał przy współpracy Ośrodka Szkolno-Wychowawczego dla Dzieci i Młodzieży Niesłyszącej i Słabosłyszącej w Lublinie oraz szkoły w Żytomierzu na Ukrainie. Autorzy już planują kolejne publikacje.
– To nasz sukces, bo jesteśmy pierwsi w kraju. Cieszymy się, że udało się zrobić coś takiego. Teraz, jak spotkamy przyjaciół z Ukrainy będziemy mogli wreszcie porozmawiać bez problemów – dodają Sylwia Trębacz i Magda Nucia.
Bariera
Impulsem do stworzenia słownika był wyjazd dzieci z lubelskiej placówki na Ukrainę.
– Wiadomo, jak to u młodych. Dziewczyny zerkały na chłopaków i odwrotnie. Chcieli się lepiej poznać, ale była między nimi bariera językowa – opowiada Helena Bojczuk, nauczycielka ze szkoły w Żytomierzu.
– Zwrócili nam później na to uwagę i razem postanowiliśmy coś z tym zrobić. To było w 2006 r., więc trochę trwało. Ale najważniejsze, że słownik już jest. Tak w skrócie wygląda jego historia – dodaje Krystyna Mazurek, dyrektorka Ośrodka.
Poznajmy się
W słowniku znalazły się hasła z różnych zakresów tematycznych, takich jak m.in. zdrowie, szkoła, czas, poznajmy się. Obok znaków z języka ukraińskiego znalazły się ich odpowiedniki w języku polskim. – Są również opisy polskiego i ukraińskiego systemu językowo-migowego, które potraktowałyśmy jako wprowadzenie. Wszystko po to, żeby maksymalnie ułatwić dzieciom korzystanie z niego – wyjaśnia Bożenna Wontroba, wicedyrektor ośrodka.
Praca nad wydawnictwem trwała dwa lata. Jego opracowaniem zajęły się Helena Bojczuk i Bożenna Wontroba. – Wyglądało to tak, że analizowałyśmy dosłownie stronę po stronie, a czasami nawet błąd po błędzie, które wysyłałyśmy sobie e-mailowo. To był ogrom pracy, ale nie zrażałyśmy się. Było warto – opowiada Wontroba. – Helenie było łatwiej, bo zna też język polski, a ja ukraińskiego nie. Więc przesyłała mi swoją wersję tłumaczenia, a ja nanosiłam poprawki i odsyłałam jej.
Autorki bazowały na publikacjach prof. Bogdana Szczepankowskiego, twórcy polskiego systemu językowo-migowego.
Będą kolejne książki
Autorzy słownika mają już pomysły na kolejne publikacje. Wśród nich miałyby się znaleźć m.in. rozszerzona wersja słownika i inne materiały dydaktyczne. Chce je wydać jedna z drukarni w Charkowie. – Moja drukarnia należy do korporacji, która wydała ten słownik. Chcielibyśmy kontynuować współpracę i mamy nadzieję, że razem znowu uda się nam stworzyć coś ciekawego – deklaruje Dymitryj Adamowicz, dyrektor drukarni.
Inicjatywę sfinansowała Międzynarodowa Fundacja "Zdrowie Przyszłości” z Kijowa. – Jeżeli będą wznowienia lub podobne publikacje, chętnie pomożemy finansowo – zapowiada Hanna Płatok, prezes fundacji.