Zbigniew Adam Cymerman 23 października br. skończyłby 61 lat. Zmarł w USA na zawał serca. Miał wielkie zasługi m.in. dla modernizacji polskiej armii.
Był postacią wyjątkową. Do Ameryki przyjechał jako kilkulatek z rodzicami Zygmuntem i Ireną oraz braćmi Janem i Andrzejem z okolic Pruszkowa. Już w Stanach urodził się kolejny – Paweł. Rodzina osiadła w Pensylwanii. Po ukończeniu szkoły katolickiej, odbył studia biznesowe w Villanova University i American University, zakończone z bardzo dobrym wynikiem w 1972 roku.
Podjął służbę w marynarce wojennej (US Navy) dochodząc do stopnia komandorskiego. W cywilu pracował w firmach General Electric, Weston i RAE, gdzie doszedł do stanowiska managera d/s kontraktowych.
Entuzjastycznie, od chwili powstania, wspierał ruch "Solidarności” w Polsce, a w stanie wojennym jej struktury podziemne. Po transformacji ustrojowej w 1989 roku, zgodnie ze słowem danym ojcu, postanowił "zrobić coś konkretnego dla wolnej Polski”.
Uznał, że najlepiej może pomóc III RP poprzez transfer nowoczesnych technologii ze Stanów Zjednoczonych oraz zaangażowanie w programy związane z wprowadzeniem Polski do struktur NATO. Obok swojej firmy informatyczno-komputerowej Cympak powołał dwie kolejne: NATO Expansion Engineering & Program Management Corporation i PROKOR.
Jego firma, zatrudniając niemal 100 wysoko wykwalifikowanych polskich specjalistów: informatyków, architektów, konstruktorów, była partnerem MON w doprowadzaniu lotnisk wojskowych do standardów NATO, budowała m.in. hangary dla samolotow F-16, wojskowe zbiorniki paliwowe, realizowała kontrakty w dziedzinie logistyki etc.
Zbigniew Cymerman był w Polsce honorowany i odznaczany. U szczytu powodzenia jego firma podpisała kontrakty związane z tarczą rakietową oraz rozwijała działalność w Rumunii oraz w innych krajach. Cymerman stał się jednym z największy polonijnych przedsiębiorców realizujących swoje przedsięwzięcia po obu stronach Atlantyku.
Równocześnie bardzo aktywnie zaangażował się w polski lobbing w Stanach Zjednoczonych i budowanie tam jak najsilniejszej pozycji Polski i Polaków. Był, obok byłego ambasadora USA w Polsce Nicholasa Reya, twórcą American Polish Advisory Council. Stał się szybko jego motorem i siłą przebojową.
To dzięki jego presji, jako głównego negocjatora Polonii, Biały Dom wystąpił z inicjatywą funduszu pomocy na modernizację wojska polskiego. W ślad za tym do Polski powędrowało 100 mln dolarów. Jego dynamizm i inicjatywę chwalił prezydent Aleksander Kwaśniewski, talenty negocjatora zdobyły szacunek władz amerykańskich.
Był konsekwentnym republikaninem. Popierał George'a W. Busha w jego obu kampaniach prezydenckich. Podobnie jak walkę z terroryzmem światowym, w tym zaangażowanie Ameryki w Afganistanie i Iraku. W 2005 roku Partia Republikańska wybrała go Biznesmenem Roku.
W APAC'u Zbig Cymerman wymyślił koncepcję operatywnej struktury politycznej – Political Action Committee (PAC), czyli Komitetu Akcji Politycznej, wprowadzając Polonię do nowej ery politycznego działania managementu. Przekonując działaczy starej Polonii, że trzeba być aktywnym w polityce amerykańskiej, zakładać fundusze wyborcze, budować polityczną infrastrukturę oraz networking, aby po prostu być dostrzeganym i... postrzeganym.
Wieczne opowiadanie, że Polacy to wielki naród, bo wydał Chopina, Jana Pawła II i Wałęsę i dlatego Ameryka ma docenić Polonię i jej pomagać, bez codziennej demonstracji siły i zaangażowania Polonii w Amerykę jest jedynie "śmieszną bajką do snu”. W jaki Polonia coraz głębiej zdaje się zapadać. Pora na przebudzenie.
W jego rodzinnej Pensylwanii, gdzie co dziesiąty mieszkaniec jest Polonusem, jego działania miały szczególne znaczenie. I wydało owoce. Polonia odniosła sukcesy: m.in. doprowadziła do uchwalenia przez Pensylwanię rezolucji wzywającej Kongres do zniesienia wiz dla Polaków.
Widocznym śladem pasji Zbiga Cymermana w centrum stolicy Stanów Zjednoczonych stał się Pomnik Ofiar Komunizmu, odsłonięty uroczyście przez prezydenta Geroge'a Busha. Był jednym z współtwórców Amerykańskiej Fundacji Ofiar Komunizmu realizującej ideę monumentu i hojnym donatorem na jego powstanie.
Innym obszarem aktywności Cymermana była Fundacja Wolnego Słowa założona przez Bogdana Łodygę, znanego biznesmena i działacza polonijnego z Chicago. To ona zorganizowała m.in. wizytę Anny Walentynowicz oraz innych działaczy "Solidarności” w USA, podczas której 13 grudnia 2005 roku przyjęła ona, w imieniu pierwszego wolnego związku zawodowego Solidarność, Medal Wolności Reagana-Trumana oraz otrzymała drugi swój.
Zbigniew Cymerman fundował tłumaczenia książek znanych postaci Polonii amerykańskiej na język polski i finansował ich wydawanie w kraju. Uważał, że Polsce należy się wiedza i duma ze swej diaspory amerykańskiej. Tak weszła do polskich księgarń m.in. książka generała Edwarda Równego na temat prowadzonych przezeń w imieniu USA rokowań rozbrojeniowych z ZSRR w Szwajcarii – "Tango niedźwiedziem”.
Był nieobojętny na to, co dzieje się w Polsce, co zresztą także w Warszawie było doceniane. Wyrazów uznania nie szczędził mu zarówno prezydent Lech Wałęsa. Aleksander Kwaśniewski parokrotnie mówił to publicznie. Za jego kadencji otrzymał Krzyż Kawalerski Orderu Zasługi za wkład we wprowadzanie Polski do NATO.
Doceniał go Lech Kaczyński. Dobrze znali go byli ministrowie obrony, później piastujący inne prominentne urzędy Bronisław Komorowski i Radosław Sikorski. Polsko-amerykańscy przyjaciele zmarłego twierdzą, że łączyła ich ze Zbigiem Cymermanem wyraźna nuta sympatii.
Równocześnie rozgrywał się dramat Zbigniewa Cymermana. Strona polska zalegała z regulacją należności za zrealizowane przezeń kontrakty paromilionowej wielkości. Doprowadziło to jego przedsiębiorstwa do upadłości.
Wkrótce także bankructwa osobistego. Dochodził swych roszczeń na drodze sądowej, jak zwykle w polskich realiach, przewlekłej i wyboistej. Od paru miesięcy musiał toczyć także walkę z chorobą krążeniową. Przegrał ją 30 września br. Zmarł na zawał serca.
Zbigniew Adam Cymerman miał ze swą żoną, Polką z pochodzenia - Mary Ann (z domu Mikus), sześcioro dzieci: Marka, Lisę, Scotta, Dana, Karen i Matta. Dwoje z nich niepełnosprawnych. Jego bratanek i chrześniak Joe Cymerman, nowo promowany oficer po West Point Academy jest właśnie w drodze, jako dowódca oddziału, do Afganistanu.
Rodzina i przyjaciele Zbiga Cymermana nie mogą wyjść z szoku. Padają pytania, na ile w jego przedwczesnym i niepotrzebnym odejściu jest zrządzenia ślepego losu, a ile udziału sytuacji, jakiej stał się ofiarą i z jaką musiał się zmagać w swej polskiej ojczyźnie. Której służył z Ameryki, jak umiał najlepiej.
M.in. generał Edward Równy, szef American Polish Advisory Council uważa, że Zbigniew Cymerman doznał w Polsce krzywd niezasłużonych. W imieniu APAC skierował do prezydenta Bronisława Komorowskiego list, w którym czytamy:
"Zwracam się do Pana wstrząśnięty nagłą śmiercią wspólnego przyjaciela, polsko-amerykańskiego patrioty i wspaniałej postaci społeczności polsko-amerykańskiej – Zbigniewa Adama Cymermana, właściciela i prezesa przedsiębiorstwa Prokor, który odszedł 30 września 2010 roku.
Jest przykrą prawdą, że przedwczesna śmierć Zbigniewa była bezpośrednim wynikiem upadku Prokoru i macierzystego dlań przedsiębiorstwa NATO Expansion Engineering and the Program Management Corporation ponieważ ich partner, polskie Ministerstwo Obrony Narodowej, administrujące funduszami NATO, nie wypełniło swoich zobowiązań kontraktowych o wartości około 10 milionów dolarów, uprzednio zaakceptowanych przez NATO do realizacji.
Jako przewodniczący American Polish Advisory Council, nie muszę informować Pana Prezydenta o potencjalnych implikacjach tego przypadku dla przyszłych inwestycji amerykańskich w Polsce, stosunków amerykańsko-polskich i relacji Polski z jej amerykańską diasporą do głębi serca poruszonej tym, co przydarzyło się jednemu z jej liderów.
Jako Jego przyjaciel, nie muszę informować Pana Prezydenta o nieskazitelności, uczciwości i oddaniu Zbigniewa niepodległej Polsce wpojonemu Mu przez rodziców. Jak też wyliczać namacalnych osiągnięć, za które Polska uhonorowała Go odznaczeniami.
Najbardziej widocznym wśród tych sukcesów było: przekonanie administracji prezydenta Busha o potrzebie finansowej pomocy Polsce na modernizację jej sił zbrojnych, podkreślanie zobowiązań USA wobec polskiego "globalnego partnera” oraz rozwijanie spoistej i praktycznej polityki w Europie Środkowej i Wschodniej. Zbigniew Adam Cymerman z honorem służył Ameryce, a Polsce pomagał niezwykle.
W imieniu American Polish Advisory Council, zwracam się do Pana Prezydenta o wystąpienie do Prokuratora Generalnego Rzeczypospolitej Polskiej oraz zwrócenie się do Komisji Obrony Narodowej Sejmu RP o inwestygację, dlaczego Ministerstwo Obrony Narodowej nie wypełniło zobowiązań kontraktowych wobec Prokoru, podjęcie stosownego działania oraz udostępnienie opinii publicznej wszelkich dokumentów i ustaleń w tej sprawie.
Jeżeli prawo zostało złamane, oczekujemy iż w następstwie zostaną przyjęte przez Sejm RP działania naprawcze w postaci stosownej ustawy, swoistego "prawa przejrzystości Cymermana”, określanego tak ku pamięci Zbigniewa Adama Cymermana”.
Anglojęzyczną wersję listu APAC skierował do wiadomości prezydenta Baracka Obamy.