Profesor Wiktor Zin zmarł 17 maja 2007 roku w Rzeszowie przed zajęciami ze studentami. Pogrzeb Wiktora Zina odbył się 23 maja na cmentarzu Rakowickim. Wcześniej w kościele Mariackim odbyła się msza w intencji zmarłego.
W ostatnim wywiadzie (opublikowanym cztery dni po jego śmierci) powiedział: „Jestem jak helikopter, ciągle muszę ruszać swoimi skrzydłami i wtedy dobrze się czuję. Zabija mnie bezczynność”.
Album z rysunkami
Jego rodzinny dom przy ówczesnej ul. Browarnej (dziś Kilińskiego) w Hrubieszowie stoi do dziś. Przez pewien czas mieszkał tu również Bolesław Leśmian. Jego dziadek, Szymon miał w nim swój warsztat pozłotniczo-malarski. Dziadek uczył się fachu w pracowni mistrzów Bilińskich wywodzącej się z malarni króla Stanisława Augusta. Nic dziwnego, że przyszły profesor Wiktor Zin już jako dziecko zetknął się ze sztuką. W swoich opowieściach często wspominał, jak dziadek z jego ojcem Piotrem odnawiali m.in. stare obrazy, rzeźby czy też nawet całe ołtarze z cerkwi i kościołów.