Człowiek żyje, ale powinien żyć honorowo, dlatego wybrałem Kabul, bo tu są lepsze warunki dla godnego życia.
Tak mówi pewien starzec z Kabulu. Dla jak wielu mieszkańców Afganistanu te słowa stanowią sedno życia? Trudno powiedzieć. Żeby to zrozumieć trzeba tu mieszkać nie miesiąc, a wiele lat. Tylko czy nawet wtedy uda się zrozumieć Afganistan?
Starzec z Kabulu
Mówił, że kiedy pierwszy raz w życiu przyszedł do parku, został olśniony bliskością zielonej trawy, drzew i krzewów. Na pustynnych terenach Bagram tego nie ma. - Chodzę więc tutaj po tym parku i wsłuchuję się w rytm bicia swojego serca - mówił starzec. - I odkąd jestem tu, w Kabulu, coraz częściej zastanawiam się, jak żyć swobodnie.
Tu żyją ludzie
Aleja Disneya
Afganistan wita piękną pogodą. Słonecznie, na termometrach około 20 stopni, choć to dopiero kilka minut po godz. 8. Baza w Bagram też robi niesamowite wrażenie.
To małe, samowystarczalne miasteczko. Są studnie głębinowe, sklepy, główna aleja Disneya. To dla uczczenia amerykańskiego żołnierza, który jako jeden z pierwszych zginął w Afganistanie. Chwila na rozlokowanie się, śniadanie i prognoza pogody na najbliższe dni: upał, upał, upał...
Sharana
Dziś baza w Sharanie to jeden wielki plac budowy. Trwa rozbudowa lotniska, powstaje drugi pas startowy. W przyszłości Sharana ma być główną bazą logistyczną w tej części Afganistanu. Obecnie stacjonuje tu około 500 polskich żołnierzy; wśród nich żołnierze pochodzący z Lubelszczyzny, o czym świadczą chociażby drogowskazy:
Do Chełma 4100 kilometrów.
Do Lubartowa 4184 kilometry.
Patrol
Nazajutrz, wcześnie rano ruszamy z SIMIC (Civil Millitary Cooperation). To patrol humanitarny. Nasz cel: koczujące plemię Kuci. Takich plemion na terenie Afganistanu jest... właściwie nikt nie wie ile, bo ostatni spis ludności robiono gdzieś w połowie lat 70.
Koczownicy zajmują się najczęściej wypasaniem kóz i owiec. Są często napadani i grabieni przez talibów. Żołnierze uważają, że rozdawanie darów jest ważniejsze niż "działania kinetyczne”.
Popsuty miś
Przywozimy koce i zabawki dla dzieci. Niektóre z najmłodszych Kuci po raz pierwszy widzą zabawkę. Kiedy żołnierz rozrywa woreczek foliowy, malec płacze. - Pewnie myśli, że coś zepsuliśmy - mówią żołnierze.
Bieda po afgańsku
Widziałem. To było przed wjazdem do bazy w Bagram. Grupka maluchów w wieku 5-6 lat biega miedzy samochodami. Najstarszy sięga do śmietnika i jak największy skarb wyjmuje częściowo zjedzoną kanapkę. Łamie i dzieli się z młodszymi.
Co wiemy o Afganistanie? Niewiele. Pierwsze skojarzenia: wojna, terroryzm, narkotyki, napady, talibowie. - Tymczasem żyją tu ludzie tacy jak my - tłumaczy generał Jerzy Biziewski, dowódca II zmiany polskiego kontyngentu. - To ludzie, którzy chcą żyć w spokoju i często niewiele rozumieją z tego, co się wokół nich dzieje.
Ryszard Majewski
Radio Lublin