Hej, hej ułani malowane dzieci – tak zapewne śpiewali ułani 24. Pułku wracając do koszar z pułkowej strzelnicy. Dziś została po nich piękną, ale niestety mało znana historia. I resztki koszar przy ulicy Kopernika oraz kameralne, ale pełne perełek muzeum w Kraśniku. Warto odwiedzić placówkę przy ulicy Piłsudskiego, aby odkryć historię żołnierzy, którzy nigdy nie zaznali goryczy poddania się.
Dziś za sprawą muzeum 24. Pułku Ułanów, mieszczącego się przy ulicy Józefa Piłsudskiego 7 w Kraśniku, wielka historia walecznej formacji jest niemal na wyciągnięcie ręki. Gros ekspozycji to oryginalne umundurowanie konkretnych żołnierzy, znanych z imienia i nazwiska. Oko przyciągają oryginalne karabiny czy ogniwa gąsienic pułkowych Shermanów. W zasobach muzealnych znajduje się także niemal kompletna dokumentacja pułkowa.
Muzeum
W 1976 otworzono Muzeum Regionalne w Kraśniku, w którym od początku gromadzono pamiątki pułkowe, ale dopiero po zmianach ustrojowych, w 1995 roku, w 75. rocznicę powstania pułku, otworzono muzeum upamiętniające historię i dokonania legendarnej formacji.
24. Pułk Ułanów jest jedną z nielicznych polskich formacji, które we wrześniu 1939 roku nie poniosły klęski, nie złożyły broni przed Niemcami. Pułk walczył w składzie 10. Brygady Kawalerii pułkownika Stanisława Maczka. Dzielnie walczył w Beskidzie Wyspowym i Małopolsce Wschodniej, aby 19 września wycofać się na Węgry. Jego szlak bojowy wiódł od 1944 roku wiódł przez Francję, Belgię, Holandię aż po dzień 5 maja 1945, w którym nastąpiło zakończenie walk w niemieckim porcie wojennym Wilhelmshaven, bazie Kriegsmarine. Rozformowanie nastąpiło w Hanowerze, w 1947 roku.
Choć to kameralna placówka, to jej oferta potrafi zadziwić. – Niezwykłą wartością naszego muzeum są unikalne eksponaty i niemal kompletna dokumentacja pułkowa – mówi Zdzisław Winkler, kustosz muzeum. – Większość prezentowanych mundurów to wyposażenie konkretnych żołnierzy, znanych z imienia i nazwiska.
Wojskowe miasto
Pułk Ulanów, od Kampanii Wrześniowej, aż po rozformowanie w Hanowerze, nigdy nie poszedł do niewoli.
– Dzięki temu zachowała się kompletna dokumentacja pułku. Jest to ogromna wartość, bowiem przed II wojną światową Kraśnik był miastem wojskowym. Na każdej ulicy żyły po dwie, trzy rodziny pułkowe. Dziś potomkowie byłych żołnierzy pułku mogą się sporo dowiedzieć o przebiegu służby czy wojennych losach ojca, dziadka czy pradziadka. Nie raz byłem świadkiem wzruszających momentów – dodaje Zdzisław Winkler.
Zachowanie pułkowej dokumentacji było zasługą weteranów. Po rozwiązaniu Pułku w 1947 roku powstało Koło Koleżeńskie 24. Pułku Ułanów. Koło zawiązało się w Londynie, a dokumenty zdeponowano w Instytucie Sikorskiego. Do Kraśnika trafiła znaczna część archiwum pułkowego. Wśród przekazanych dokumentów znajduje się ewidencja pułkowa, liczne dokumenty, sztance i pieczątki, replika sztandaru polowego, oryginalne mapy sztabowe terenu Normandii.
Bilety wstępu do muzeum w Kraśniku mają symboliczną cenę: 5 lub 6 złotych. Placówka jest czynna od środy do niedzieli w godzinach 10–17.