Z okien Bramy Grodzkiej widać wielki parking, aleję Tysiąclecia i targ pod zamkiem. W 1942 roku była tu dzielnica żydowska. Jej resztki ciągną się pod chodnikami. Teraz miasto można oglądać na jednej z czterech wirtualnych makiet Lublina.
Poligon doświadczalny
Na pomysł interaktywnej rekonstrukcji dziejów Lublina Tomasz Pietrasiewicz, dyrektor Ośrodka Brama Grodzka – Teatr NN wpadł dziesięć lat temu. Nie ukrywa, że wiąże się to z dzielnicą żydowską, która w 1942 roku wyleciała w powietrze.
LUBLIN 2.0 – tak nazywa się projekt, który miał na celu zbudowanie czterech wirtualnych makiet Lublina. Poligonem doświadczalnym była budowa wirtualnej makiety fragmentu Lublina z okresu dwudziestolecia międzywojennego, która powstała w 2011 roku. – Chodziło o to, żeby wykorzystać technologię Google Earth, która pozwala za pomocą jednego kliknięcia myszką wyruszyć na spacer po mieście, którego już nie ma – mówi Joanna Zętar z Ośrodka Brama Grodzka Teatr–NN, która przygotowywała dokumentację ikonograficzną, wykorzystaną do rekonstrukcji miasta w 3D.
Podróż w czasie
Dziś wystarczy wejść na stronę www.przewodniki.teatrnn.pl, żeby odbyć niesamowitą podróż w czasie. Można zobaczyć jak wyglądał Lublin w latach trzydziestych ubiegłego wieku, sprawdzić co stało się z miastem w połowie XVIII wieku, pospacerować po renesansowym Lublinie u schyłku XVI wieku i zakończyć podróż w czasie w latach sześćdziesiątych XIV wieku.
Ale to jeszcze nie wszystko. Podczas podróży w czasie możemy natchnąć się na modele 3D poszczególnych obiektów, wizualizacje przedmiotów pochodzących w wykopalisk, na nawet samolot, produkowany w Lublinie, który wisi nad miastem.
Podróż w głąb czasu zaczyna się od wirtualnego Lublina z okresu międzywojennego. W mieście działa Lubelska Fabryka Samolotów, montowane są tu amerykańskie samochody. Mieszka tu 120 000 mieszkańców, z czego jedna trzecia to ludność żydowska. Żydzi mieszkali na Wieniawie, Kalinowszczyźnie czy dzielnicy Piaski.
Zaczynam spacer na ulicy Kowalskiej, która zachowała się do dziś. Przesuwam myszką i staję na początku ulicy Szerokiej. Postanawiam iść prawą stroną. Idę w kierunku zamku. Chcę podejść pod dom nr 28, gdzie mieszkał i modlił się Widzący z Lublina, najsłynniejszy cadyk lubelski. Jestem na miejscu. Po prawej, za zamkiem widać Wielką Synagogę.
Poszerzona rzeczywistość
Jakość trójwymiarowej wizualizacji jest wystarczająca, żeby wyobrazić sobie miasto, którego nie ma. Trudniej stanąć później na zabetonowanym Placu Zamkowym i znaleźć miejsce, gdzie stał Dom Widzącego z Lublina. – No chyba, że ma się przy sobie komórkę i wgraną aplikację z naszej strony. Wtedy zobaczymy miejsce, w którym właśnie stoimy na wirtualnej makiecie – mówi Joanna Zętar. Tak działa przewodnik z poszerzoną rzeczywistością. Zbudowany w oparciu o żmudne analizy zdjęć z tamtego okresu, wykonanych z samolotu, planu miasta z 1928 roku i analizę dokumentacji inspekcji budowlanej.
Zamek i fara
Niespełna dwa wieki wcześniej (połowa XVIII w.) Lublin jest miastem zrujnowanym i wyludnionym. To efekt najazdów kozacko-moskiewskich (1649 rok) oraz szwedzkich i siedmiogrodzkich (Rakoczy) w latach 1655-1657. Jeśli dodać do tego wojnę północną (1700-1721) i konfederację barską oraz liczne pożary, to aż żal patrzeć na wirtualny Lublin z tamtego okresu.
Najbardziej uderza widok tego, co zostało z królewskiego zamku. Donżon, kaplica, zrujnowane mury obronne i ruiny baszt. – Głównym źródłem ikonograficznym do rekonstrukcji XVIII-wiecznego miasta jest obraz "Pożar miasta Lublina” z 1719 roku, XVII-wieczna rycina Hogenberga i Brauna i zachowany fragment planu Bekiewicza z połowy XVII wieku. Podstawą kartograficzną jest tu plan Łąckiego z 1783 roku oraz późniejsze, XIX-to wieczne plany – wyjaśnia Joanna Zętar.
Rekonstrukcja
Kolejna makieta pokazuje Lublin u schyłku XVI wieku. Dzięki włoskim muratorom, gotycki Lublin po pożarze z 1575 roku zostaje odbudowany z wielkim rozmachem. Podstawą rekonstrukcji jest rycina Hogenberga i Brauna – I wizerunek gotyckiego miasta z pierwszej połowy XVI wieku, który znajduje się na polichromii znajdującej się w kamienicy Lubomelskich (Rynek 8) – mówi Zętar. Nad dumnym miastem króluje kolegiata św. Michała. Można obejrzeć ją z każdej strony, zamknąć oczy i wyobrazić sobie pusty dziś Plac Po farze. Po najwspanialszym kościele Lublina pozostał zarys fundamentów, po zamku donżon, kaplica Św. Trójcy i kawałek murów. Bo budynek, w który mieści się Muzeum Lubelskiem nie jest żadnym zamkiem. Jest więzieniem wybudowanym w stylu angielskiego neogotyku.
Ostatnia z wirtualnych makiet pokazuje Lublin z lat sześćdziesiątych XIV wieku w czasach panowania Kazimierza Wielkiego. Ponieważ nie zachowała się ikonografia z tamtego czasu, podstawą rekonstrukcji było opomiarowanie gruntów, które zrobił Matek Stasiak oraz wyniki badań archeologów pod Teatrem Starym przy ul. Jezuickiej.
Baza danych
Przy budowie czterech trójwymiarowych i kolorowych wizualizacji Teatr NN korzystał z technologii Google Earth. Jak powstawały wirtualne miasta? Najpierw graficy wykonali makiety poszczególnych budynków. Przykładowo przy budowie wirtualnego Lublina z lat trzydziestych powstało ponad 2 tysiące budynków.
– Następnie każdy z nich oznaczyliśmy danymi geograficznymi. Przy pomocy skryptów zostały opisane i umieszczone w bazie danych i wygenerowane w silniku Gogle Earth – wyjaśnia Kamil Pręciuk, który ożywił Lublin w 3D. To nie wszystko. Trzeba było ożywić przedmioty, wydobyte podczas badań archeologicznych. – Zrobiliśmy to za pomocą specjalnych aplikacji i silnika graficznego Unity 3D (z tego samego korzystają twórcy powstającej gry komputerowej Uprising44: Powstanie Warszawskie, gdzie znajdziemy odwzorowane fragmenty wojennej Warszawy – red.).
Teraz informatycy z Ośrodka Brama Grodzka–Teatr NN pracują nad kolejną aplikacją. – Już w marcu będziecie mogli w wirtualnym mieście z lat trzydziestych spotkać Józefa Czechowicza – mówi Joanna Zętar. – Kiedy podjedziemy do Czechowicza, zapyta nas, czy chcemy razem pójść na spacer.
Trójwymiarowej postaci Czechowicza głosu użyczy aktor Witold Dąbrowski. – Będziemy mogli usiąść na kawie u Semadeniego.