77 porodówek w kraju może zostać zlikwidowanych – alarmują posłowie Lewicy i zachęcają do podpisywania petycji w ich obronie. W województwie lubelskim dotyczyłoby to aż ośmiu mniejszych miejscowości. Resort zdrowia zaprzecza.
Lewica opublikowała na swojej stronie internetowej mapę porodówek zagrożonych likwidacją powołując się na dane z resortu zdrowia z 2018 roku. Jak tłumaczy, chodzi o pomysł dotyczący zmian w kontraktowaniu porodówek i premiowanie tych, które mają więcej niż 400 porodów rocznie. Oddziały, które znalazły się na mapie, nie osiągnęły takiej liczby.
– Wprowadzenie takich zmian to w praktyce wyrok na „małe” porodówki i pogłębienie problemu zwijania ochrony zdrowia w mniejszych miejscowościach – czytamy w komunikacie na stronie Lewicy. Można tam też znaleźć link do petycji w obronie porodówek.
Na mapie pojawiło się 77 miejscowości, które miałyby stracić porodówki, w tym aż osiem szpitali z województwa lubelskiego w: Hrubieszowie, Radzyniu Podlaskim, Międzyrzecu Podlaskim, Włodawie, Kraśniku, Janowie Lubelskim, Bełżycach i Krasnymstawie.
– Docierają do mnie nieoficjalnie sygnały, że nasza porodówka miałaby być zlikwidowana. Biorąc pod uwagę lokalizację naszego szpitala to jest chory pomysł – oburza się Dariusz Gałecki, dyrektor szpitala w Hrubieszowie. – Nie wyobrażam sobie likwidacji traktu porodowego w sytuacji gdy najbliższe szpitale - w Zamościu, Chełmie i Tomaszowie Lubelskim - są oddalone aż o ok. 60 km. Kto weźmie odpowiedzialność za zagrożenie jakie można stworzyć pacjentkom, które wymagają często natychmiastowej interwencji, a będą musiały pokonać tyle kilometrów? – pyta dyrektor i dodaje: – Poza tym nasz powiat nie należy do zamożnych, a konieczność pokonywania takich odległości to narażanie na dodatkowe koszty.
– Będziemy robić wszystko, żeby zatrzymać porodówkę w szpitalu w Kraśniku. Pierwotnie w zupełnie innym kontekście - planu naprawczego dla szpitala rozważaliśmy likwidację tego oddziału, ale przy możliwościach odesłania pacjentek do Janowa Lubelskiego czy Bełżyc – tłumaczy Andrzej Rolla, starosta kraśnicki i dodaje: – Jeśli jednak porodówki w tych lecznicach też byłyby zagrożone likwidacją to nasza musi się utrzymać mimo że liczba porodów w ciągu roku jest poniżej 400. Nie wyobrażam sobie, żeby kobiety z naszego powiatu i powiatu janowskiego zostały nagle z jedyną opcją porodu w Lublinie, gdzie jak wiemy takie oddziały są przepełnione.
– Kategorycznie zaprzeczam jakoby Ministerstwo Zdrowia prowadziło jakiekolwiek prace, których celem miałoby być wygaszanie jakichkolwiek oddziałów położniczych w polskich szpitalach – podkreśla wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński. Uważa, że posłanka Lewicy Marcelina Zawisza, która poinformowała w ubiegły czwartek w Sejmie o porodówkach zagrożonych likwidacją, wyciągnęła zbyt daleko idące wnioski. Zaznaczył, że czym innym są dane statystyczne, które przytoczyła posłanka, a czym innym realne działania.
Chodzi o interpelację posłanki Marceliny Zawiszy z 19 grudnia ubiegłego roku dotyczącą m.in. liczby oddziałów, które miały mniej niż 400 porodów. W odpowiedzi wiceminister Cieszyński, wskazał, że zgodnie z danymi z NFZ za 2018 rok było 77 takich szpitali. Do odpowiedzi dołączył listę wszystkich placówek.