– Z każdą kolejną nagrodą wiem, że ta praca, ten czas, który przeznaczam na naukę, jest po prostu czasem dobrze zagospodarowanym. I zwyczajnie jest bardzo miło czegoś takiego doświadczyć – rozmowa z Alicją Formą, studentką V roku kierunku lekarskiego Uniwersytetu Medycznego w Lublinie i jednocześnie doktorantką I roku w Szkole Doktorskiej UMLub, która zdobyła Studenckiego Nobla w dziedzinie medycyny i farmacji.
- W ciągu dnia, tygodnia poświęca pani więcej czasu na swoją działalność naukową czy na sen?
– Raczej na działalność naukową (śmiech). Mój plan dnia wygląda trochę specyficznie, bo przyzwyczaiłam się do wczesnego wstawania, picia dużej ilości kawy i biegania. Łączę codzienne zajęcia na uczelni jako studentka na V roku kierunku lekarskiego z nauką w Szkole Doktorskiej, do której w tym roku dostałam promocję. W międzyczasie angażuję się w działalność naukową, przede wszystkim w Zakładzie Medycyny Sądowej, Zakładzie Chemii Analitycznej i Zakładzie Anatomii Prawidłowej, gdzie realizuję mój projekt naukowy w ramach doktoratu.
- Jak długo można wytrzymać na piciu kawy?
– Myślę, że jest to kwestia przystosowania organizmu, charakteru i można się tego nauczyć, przystosować tryb życia do swoich obowiązków. Jest to też tak naprawdę konieczne, żeby powoli się przyzwyczajać, bo jako przyszli lekarze będziemy mieć dyżury i wiele innych obowiązków, więc myślę, że to dobra szkoła przed przyszłym życiem zawodowym.
- Od najmłodszych lat była pani osobą skoncentrowaną na nauce i na bardzo dobrych wynikach w szkole?
– Bardzo dużo zawdzięczam mojej mamie. Od samego początku mnie i mojego brata nakierowywała na to, żeby jak najwięcej się uczyć. Od szkoły podstawowej brałam udział we wszystkich możliwych konkursach, nie tylko naukowych, ale też recytatorskich, poetyckich, czy z języka angielskiego. Duży krok zrobiła więc moja mama, zachęcała nas do tego w każdy możliwy sposób. W podstawówce i gimnazjum średnia 6.0 zawsze była.
W liceum, w "Paderewskim" w Lublinie, zdawałam maturę międzynarodową i to trochę zmieniło moje postrzeganie świata, moje rozumienie nauki. Ci wszyscy nauczyciele, którym dużo zawdzięczam, uczyli nas krytycznego myślenia. Pierwsze moje artykuły powstawały już w liceum, gdzie uczyłam się w języku angielskim, a wszystkie prace były wysyłane do recenzentów zagranicznych.
Na I roku studiów było ciężko, przez zmianę rzeczywistości, dużo nauki anatomii, histologii, fizjologii, więc tutaj skupiałam się raczej na siedzeniu i uczeniu się. Zaczęłam działać na II roku, zaczynając od pierwszego artykułu, od udziału w Lubelskim Festiwalu Nauki, od pierwszych wystąpień konferencyjnych. Wraz z upływem czasu chciałam jeszcze więcej, widziałam, że to, czego się uczymy na studiach jest bardzo ciekawe, ale też bardzo dynamiczne. To, o czym uczymy się z podręczników, może się za chwilę zmienić –w medycynie nie ma stałych dogmatów, są tylko przesłanki, które są ciągle udoskonalane. Chciałam być częścią tego naukowego świata.
Reaktywowałam Studenckie Koło Medycyny Sądowej, bo widziałam w nim bardzo duży potencjał. Każdy myśli sobie, że medycyna sądowa to sekcje, wypadki, tony akt, ale dla mnie to ogromny potencjał, jeśli chodzi o badania naukowe. Medycyna sądowa może być miejscem nauki, bo żaden inny zakład nie daje nam takich możliwości. Później dołączyłam jeszcze do Koła Anatomii Prawidłowej, Koła Chemii Analitycznej, Koła przy I Klinice Psychiatrii i Psychoterapii.
Można powiedzieć, że potem poszło już lawinowo, bo dołączyłam też do Studenckiego Towarzystwa Naukowego, gdzie co chwilę mieliśmy różne inicjatywy, takie jak organizacja minigrantów studenckich czy targów Studenckich Kół Naukowych.
- Przeglądając pani prace naukowe, można dostrzec, że ma pani bardzo szerokie spektrum zainteresowań, na przykład poruszała pani zagadnienia związane z tzw. osobowością borderline, autyzmem, schizofrenią, alkoholem, nowotworami czy COVID-19.
– Te wszystkie prace wskazują na to, co ja odkrywałam, w jakiej tematyce chciałam pozostać na dłużej. W tym momencie zajmuję się metalomiką i kończę projekty z psychiatrii. Z aktualną dostępnością do artykułów naukowych, zapewnionych przez uczelnię, umiejętnością krytycznego spojrzenia na nie i weryfikacji, co jest godne przeczytania i zrozumienia, jesteśmy w stanie dużo z tego skorzystać.
Zaczęło się od przewlekłej choroby alkoholowej, bo były to pierwsze prace, które były prowadzone w Zakładzie Medycyny Sądowej. Później sama przygotowałam dwa projekty, też związane z przewlekłą chorobą alkoholową. Prace związane z onkologią realizowałam w ramach grantu prowadzonego pod kierownictwem prof. dr. hab. n. med. Ryszarda Maciejewskiego z Zakładu Anatomii Prawidłowej. W przypadku prac o SARS-CoV-2 można powiedzieć, że było to wykorzystanie momentu, żeby takowe prace pisać. Pamiętam, kiedy w marcu 2020 roku nikt nic na ten temat nie wiedział i każda praca, która się pojawiała była czytana i szeroko cytowana. W 2021 roku rozpoczęłam projekt z psychiatrii na temat wpływu pandemii na dobrostan psychiczny studentów, który dostał dofinansowanie z Ministerstwa Edukacji i Nauki.
- W piątek zdobyła pani Studenckiego Nobla, wcześniej w tym roku nagrodę Polskiej Akademii Nauk, a w ubiegłym roku statuetkę "Orły Nauki" na Uniwersytecie Medycznym. Ma pani na swoim koncie także inne wyróżnienia naukowe czy stypendia. To budujące, że zyskuje pani uznanie za swoje badania?
– Tak, jest to na pewno bardzo budujące, bardzo motywujące, ale też troszkę uzależniające (śmiech). Z każdą kolejną nagrodą wiem, że ta praca, ten czas, który przeznaczam na naukę, jest po prostu czasem dobrze zagospodarowanym. I zwyczajnie jest bardzo miło czegoś takiego doświadczyć.
- Zbliża się wybór specjalizacji. Wie pani już, na co postawić?
– Czekam na VI rok studiów i staż, podczas którego będziemy mieli okazję lepiej poznać pracę na poszczególnych specjalizacjach. Ciężko powiedzieć, co bym wybrała, bo potrzebuję jeszcze troszkę więcej praktyki i poznania specyfiki pracy na każdym oddziale, by taką decyzję podjąć. Myślę trochę nad psychiatrią, ale finalna decyzja będzie po stażu.
===
Studencki Nobel
To ogólnopolski program stypendialny dla studentów wyróżniających się na tle naukowym, społecznym czy artystycznym. Tegoroczna odsłona przebiegała pod hasłem "Moc do bycia najlepszym". Spośród 614 nadesłanych zgłoszeń wyłoniono 91 finalistów, a ostatecznie nagrodzono 9 osób w kategoriach: nauki techniczne, sztuka, dziennikarstwo i literatura, nauki przyrodnicze i energetyka, fizyka i astronomia, medycyna i farmacja, nauki społeczne, nauki ekonomiczne, działalność społeczna. Każdy z laureatów otrzymał w nagrodę 5 tys. zł.