Rozmowa z Marcinem Stefańcem, trenerem piłkarzy ręcznych występującego w I lidze centralnej AZS AWF Biała Podlaska
- Po 12 kolejkach prowadzona przez pana drużyna zajmuje drugie miejsce z dorobkiem 31 punktów. Nad zajmującą trzecią lokatę Stalą Gorzów Wielkopolski AZS AWF ma osiem punktów przewagi. Jest pan zadowolony z takiego osiągnięcia?
– Wszyscy możemy być zadowoleni z wyniku i z pracy organizacyjno-sportowej, którą do tej pory wykonaliśmy: zawodnicy, sztab trenerski, działacze, sponsorzy i kibice. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, ale powiem, że tak dobry wynik zaskoczył nas. Plan władz klubu, po analizie możliwości poszczególnych rywali, zakładał zdobycie minimum 12 punktów i spokojny środek tabeli. Mamy ponad dwa i pół razy więcej.
- Jak pan ocenia I ligę centralną – nowo powstały poziom rozgrywkowy w Polsce?
– Bez wątpienia, to fajny pomysł Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Piłka ręczna w kraju otrzymała jedno, bezpośrednie zaplecze PGNiG Superligi – ligi zawodowej. To przygotowanie sportowe i organizacyjne. Kluby zostały rzucone na głęboką wodę. Obecna sytuacja gospodarcza, wynikająca z pandemii, sprawiła, że sponsorzy wspierający kluby dokładnie oglądają każdą złotówkę, zanim wydadzą na sport. Skoro oczekuje się od nas specjalnej oprawy, profesjonalnego podejścia, to łatwiej byłoby funkcjonować klubom, gdyby pojawił się sponsor tytularny ligi. Mógłby partycypować w kosztach, opłacaniu sędziów, banerach, transporcie na mecze. Poza jednodniowym wyjazdem do Legionowa, na pozostałe mecze pierwszej rundy mieliśmy dwudniowe wyjazdy. Wejście sponsora znacznie odciążyłoby finansowo kluby. Wszyscy na to czekamy.
- Jako gospodarz, kluby mają obowiązek zapewnienia transmisji meczów w Internecie. To dobre rozwiązanie?
– Poza plusami jest jeden poważny minus. W pewien sposób jest dobre dla leniwych kibiców. Mam nadzieję, ze sympatycy piłki ręcznej w Białej Podlaskiej nie są leniwi i w większej liczbie będą się stawiać na trybunach podczas meczów w naszym mieście. Transmisje ze spotkań wyjazdowych to bardzo dobre rozwiązanie dla fanów drużyn przyjezdnych. Dla mnie też, jako trenera, materiał filmowy z gry rywali jest dobrą okazją do analizy przeciwnika.
- Marcin Stefaniec – trener i zawodnik. Nie łatwo łączyć obowiązki szkoleniowca i aktywnego piłkarza?
– Podejmując się tego wyzwania miałem nadzieję, że więcej czasu będę spędzał na ławce rezerwowych. Sytuacja zmuszała mnie do tego aby czasami wstać i pomóc młodszym kolegom na boisku. Dysponujemy młodym składem, zawodnikom brakuje jeszcze doświadczenia. Czasami też potrzebują usiąść na ławce aby na pewne sprawy spojrzeć z innej perspektywy lub po prostu odpocząć.
- Na początek rywalizacji o stawkę zagracie 19 stycznia, o godzinie 18, z Gwardią Opole w 1/16 finału Pucharu Polski. To rywal z PGNiG Superligi, dla kibiców w Białej Podlaskiej będzie to nie lada grata, dla was już niekoniecznie. To nie wy jesteście faworytem?
– Będzie to dla nas kolejny mecz w ramach przygotowań do spotkania z liderem naszej ligi Ostrovią Ostrów Wielkopolski. Chcemy dać z siebie wszystko, będzie to doskonała okazja do zebrania kolejnego bagażu doświadczenia. Na pewno nie położymy się na boisku i nie poddamy bez walki. Liczymy na naszych kibiców. Mam nadzieję, że będzie to dla nas i dla nich doskonała okazja na fajne widowisko.