Od trzech dni w szpitalu w Hrubieszowie jest nowy dyrektor. Sporu między poprzednim szefem szpitala a władzami starostwa już nie ma. Jednak emocje wcale nie opadły. Głos zabrali oburzeni pracownicy szpitala i burmistrz Hrubieszowa. Wojewoda zapowiada, że przygląda się sytuacji i gdyby zagrożeni byli pacjenci, to będzie interweniował.
– O zmianie na stanowisku dyrektora szpitala w Hrubieszowie dowiedziałem się niestety z mediów. Nadal jest problem komunikacją w powiecie hrubieszowskim – przyznał w czwartek wojewoda lubelski Lech Sprawka.
Jego zdaniem te „problemy” mają odzwierciedlenie w sytuacji epidemiologicznej w tym powiecie. Pod względem liczby nowych zakażeń na 100 tys. mieszkańców (uśredniony wskaźnik z siedmiu dni), powiat hrubieszowski jest cały czas w ścisłej czołówce tych z najgorszym wynikiem. Według wczorajszych statystyk, był na pierwszym miejscu ze wskaźnikiem 56,5.
– Obserwuję funkcjonowanie tego szpitala. Jeśli stwierdzę, że jego normalne działanie jest zagrożone i zagrożeni byliby jego pacjenci, to podejmę interwencję – zaznaczył Sprawka. Nie chciał jednak na razie powiedzieć, na czym taka interwencja miałaby polegać. – Trudno oceniać działanie szpitala dzień po zmianie dyrekcji. Myślę, że ten obraz wyklaruje się w przyszłym tygodniu – dodał wojewoda.
Zmiana w szpitalu
Dariusz Gałecki, dyrektor Szpitala Powiatowego im. Świętej Jadwigi Królowej w Hrubieszowie złożył rezygnację ze stanowiska 23 marca, 26 marca władze powiatu hrubieszowskiego jej nie przyjęły. 13 kwietnia Zarząd Powiatu Hrubieszowskiego podjął uchwałę na mocy której przyjął rezygnację Dariusza Gałeckiego z funkcji dyrektora. Tego samego dnia dyrektor opuścił placówkę, bo został zwolniony z obowiązku świadczenia pracy.
I tego samego dnia w szpitalu pojawiła się nowa dyrektor. Obowiązki pełni, jak określa starosta „na czas trwania pandemii” Alicja Jarosińska. Do tej pory była zastępcą dyrektora do spraw pielęgniarstwa w Podhalańskim Szpitalu Specjalistycznym im. Jana Pawła II w Nowym Targu.
W środku pandemii
Dzień później zarząd powiatu oficjalnie poinformował o zmianie na stanowisku dyrektora szpitala przypominając, że: dotychczasowy dyrektor złożył rezygnację z zajmowanego stanowiska w czasie narastającej fali pandemii koronawirusa; że wielokrotnie apelował do dyrektora placówki oraz innych lekarzy, którzy postanowili wraz z dyrektorem odejść ze szpitala, o odpowiedzialność za życie i zdrowie pacjentów; i, że pomimo apeli pan Dariusz Gałecki nie wycofał rezygnacji.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać.
Moralnie nieakceptowalne
– Jest to potwarz, która w naszej ocenie godzi w dobra osobiste dyrektora i nasze, wobec czego nie możemy pozostać bierni. Deprecjonowanie naszej pracy oraz przypisywanie nam – pracownikom służby zdrowia – odpowiedzialności za zaistniałą sytuację jest moralnie nieakceptowalne i niestety wprowadza opinię publiczną w błąd. Tego rodzaju działania ze strony starosty i władz powiatu traktujemy, jako wymierzony nam policzek uwłaczający naszej godności oraz lekceważący naszą ciężka pracę. My chcemy tylko spokojnie, w normalnej atmosferze pracować, walczyć o zdrowie i życie naszych pacjentów – napisali w oświadczeniu lekarze i personel medyczny SPZOZ, którzy zauważają, że ani starosta ani zarząd nie chcieli z nimi rozmawiać i zrozumieć ich decyzji o wypowiedzeniu umów. Oczekują, że kryzys, jaki zarząd wywołał swoją agresywną postawą, zarówno wobec Dariusza Gałeckiego, jako dyrektora oraz ich - zostanie zażegnany.
Ponadto, nie oczekują proponowanych przez panią starostę podwyżek ani żadnych innych gratyfikacji finansowanych ze środków publicznych.
– Jakiekolwiek próby przekupienia nas przez podmiot tworzący, z góry skazane są na niepowodzenie. Żaden z nas, lekarzy, nigdy nie pozostawi chorego bez pomocy ani nie odejdzie od łóżka chorego pacjenta. Stawianie nam ultimatum w kwestii dalszego zatrudnienia, wobec złożonych przez nas wypowiedzeń umów o pracę, ze strony obecnej dyrekcji, przy równoczesnym braku jakiejkolwiek koncepcji czy też pomysłu już nawet nie na rozwój, a tylko dalsze funkcjonowanie naszej placówki, jest rozwiązaniem skrajnie nieodpowiedzialnym – piszą pracownicy powiatowego szpitala w oświadczeniu, które wysłali do lubelskiego wojewody i premiera.
To walka polityczna
– To są pomówienia i oszczerstwa. Osoby, które chcą mnie zdyskredytować posuwają się za daleko. Nie proponowałam pracownikom SPZOZ podwyżek za wycofanie wypowiedzeń. Nic takiego nie miało miejsca i bardzo źle się stało, że kadra szpitala została zamieszana w walkę polityczną. Bo co to jest jak nie walka polityczna, kiedy lekarza piszą, że chcą, żebym ustąpiła za stanowiska – mówi Aneta Karpiuk, starosta hrubieszowski, która uważa, że nowa pani dyrektor będzie dobrze zarządzała placówką.
Komentując oświadczenie lekarzy i personelu medycznego SP ZOZ w Hrubieszowie wyjaśnia, że po tym jak 23 marca dyrektor Dariusz Gałecki złożył rezygnację z pełnionej funkcji była w szpitalu i rozmawiała z kadrą kierowniczą.
– Nie wiem co przekazali z tej rozmowy innym pracownikom ale tłumaczyłam wówczas, że zarzuty dyrektora kierowane do mnie w mediach i w oświadczeniach, są zupełnie bezpodstawne – dodaje pani starosta.
Rada też podzielona
– Podzielając zgłaszane do mnie obawy mieszkańców miasta – obecnych i potencjalnych pacjentów szpitala w Hrubieszowie – uważam, że przez trwający konflikt zagrożone jest bezpieczeństwo zdrowotne mieszkańców miasta i powiatu hrubieszowskiego – napisała Marta Majewska, która też wydała oświadczenie. Burmistrz Hrubieszowa jest w składzie Rady Społecznej SPZOZ w Hrubieszowie.
Wyraziła zdziwienie, że do chwili obecnej nie została zwołana sesja rady powiatu. A ostatnie spotkanie rady społecznej szpitala było 28 stycznia i później nie odbyło się jej żadne posiedzenie, nawet zdalnie. Poinformowała także, że 30 marca przedstawiciele rady społecznej zaapelowali do wojewody i prosili go o podjęcie możliwych działań, które miałyby na celu uspokojenie uzasadnionych obaw społecznych.
– Właśnie piszę odpowiedź pani burmistrz Hrubieszowa, bo uważam, że jej zarzuty są nieprzemyślane a wpis to kolejna wypowiedź, która ma polityczny charakter. Przeciwnikom politycznym chodzi o podsycanie atmosfery. Nie chcą współpracować i pomóc łagodzić sytuację w tak trudnym czasie pandemii – mówi Marcin Zając, radny powiatowy, który od września, jako przedstawiciel władz powiatu jest przewodniczącym Społecznej Rady Szpitala w Hrubieszowie.
– Pani burmistrz jako członek rady szpitala powinna wiedzieć, że szpital, który odpowiada za organizację posiedzeń nie ma możliwości przeprowadzić ich zdalnie. Możemy się tylko spotykać osobiście. Nie wyobrażam sobie, żeby w środku szalejącej pandemii narażać ludzi, dlatego od stycznia żadnego posiedzenia nie było. Bardzo bym prosił o łagodzenie nastrojów i o współpracę – dodaje przewodniczący, który przyznaje, że nie wiedział o piśmie do wojewody, które wysłali przedstawiciele rady, nie zna treści, ani nie wie kto się pod nim podpisał.
W skład rady społecznej szpitala wchodzą: przewodniczący (przedstawiciel organu założycielskiego) i 11 członków: przedstawiciel wojewody, dwóch przedstawicieli wyłonionych przez Radę Miasta Hrubieszów i po jednym przedstawicielu poszczególnych rad gmin. Kadencja rady społecznej trwa 4 lata.
Wysłaliśmy pytania do pani dyrektor Alicji Jarosińskiej, by odniosła się do sytuacji w hrubieszowskim szpitalu. Czekamy na odpowiedź.