W nocy z czwartku na piątek z zalewu w Kransobrodzie w powiecie zamojskim wyłowiono ciało 50-letniego mężczyzny, mieszkańca gminy Tyszowce. Akcja poszukiwawcza z udziałem strażaków trwała prawie cztery godziny. Przyczyny zdarzenia bada policja.
Informacja o możliwym utonięciu pojawiła się w czwartek tuż przed godziną 21. Kobieta prowadząca sklepik na zalewem widziała mężczyznę wchodzącego do wody od strony plaży. Gdy dłuższy czas nie wychodził, zaczęła się niepokoić. Postanowiła zawiadomić jednego z ratowników Wodnego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Ten natychmiast wezwał wsparcie.
Na miejsce przyjechali strażacy PSP oraz ochotnicy z miejscowych jednostek, policjanci i ratownicy WOPR-u, którzy rozpoczęli poszukiwania mężczyzny. Jak ustalono, był to 50-latek z gminy Tyszowce, który w Krasnobrodzie przebywał od kilku dni. W czwartek wieczorem wszedł do wody i wypłynął poza teren kąpieliska oznaczonego bojami. Następnie wszedł do dryfującej łódki i z niej skoczył ponownie do wody. To był ostatni raz, kiedy widziano go żywego. Z zalewu już nie wypłynął.
Po blisko czterech godzinach poszukiwań z udziałem specjalistycznej grupy strażaków z Lublina wyposażonych m.in. w sonar, udało się namierzyć ciało mężczyzny. Zabrano je w celu wykonania badań sekcyjnych. - Ustalamy dokładne okoliczności zdarzenia - informuje asp. szt. Dorota Krukowska-Bubiło, rzecznik zamojskiej policji.
Przypominamy, że w krasnobrodzkim zalewie obowiązuje zakaz kąpieli. Sanepid w Zamościu zdecydował o zamknięciu kąpieliska do odwołania z powodu przekroczenia parametrów mikrobiologicznych. W wodzie znajdują się bakterie e.coli i enterokoki.