
Na czwartkowej sesji Rady Miasta Lublina pod głosowanie poddany zostanie Zintegrowany Plan Inwestycyjny przygotowany przez jedną z największych spółek deweloperskich w mieście – Lalak Development. Sylwester Lalak planuje budowę trzech 13-piętrowych budynków przy al. Smorawińskiego. Inwestor za przegłosowanie ZPI proponuje remont 115 metrów ulicy Chodźki oraz przekazanie miastu 50-metrowego lokalu w nowych blokach. Radni Lublina chórem mówią: to za mało, jak na tak duże zmiany

Aby uzyskać zgodę miasta, zobowiązuje się do remontu ul. Chodźki, przekazania lokalu na Biuro Obsługi Mieszkańców oraz pokrycia renty planistycznej.
To już drugie podejście Lalak Development do tej nieruchomości. Obowiązujący plan miejscowy przewiduje tu wyłącznie zabudowę usługową. W lutym ubiegłego roku radni przyjęli jednak lex deweloper, które umożliwiło realizację budownictwa wielorodzinnego. Teraz deweloper wraca z nową koncepcją i wnioskiem o Zintegrowany Plan Inwestycyjny (ZPI), który pozwoli mu zmienić założenia zabudowy.
Więcej mieszkań i wyższe budynki
Działka przylega do al. Smorawińskiego. Pierwotny projekt zakładał budowę dwóch budynków o 257 mieszkaniach, ale teraz inwestor chce postawić trzy bloki o wysokości 13 kondygnacji. Liczba lokali wzrośnie do 291, a powierzchnia zabudowy do 5000 mkw.
W zamian za możliwość realizacji inwestycji deweloper zobowiązuje się do sfinansowania remontu 115 metrów ul. Chodźki, co jego zdaniem ma kosztować ok. 500 tys. zł netto. Oprócz tego przekaże miastu uzbrojoną infrastrukturę drogową oraz lokal użytkowy o powierzchni 50 mkw, który ma zostać przeznaczony na Biuro Obsługi Mieszkańców, jak twierdzi, jego wartość to ok. 600 tys. zł. Deweloper ma zapłacić także rentę planistyczną w wysokości 30 proc., co oznacza jednorazową opłatę związaną ze wzrostem wartości nieruchomości po uchwaleniu planu.
W przypadku zgody radni prowadzić będą negocjacje dotyczące szczegółów umowy urbanistycznej za pomocą wyznaczenia jednego z radnych na przedstawiciela.
Wniosek Lalak Development trafi teraz pod obrady Rady Miasta, która zdecyduje, czy zaakceptować warunki zaproponowane przez inwestora.
Radni zgodni – to zdecydowanie za mało
Na odbywającej się w poniedziałek komisji Rozwoju Miasta, Urbanistyki i Ochrony Środowiska Rady Miasta przedstawiciele inwestora przedstawili swój projekt. Radni byli na ogół zgodni. To co proponuje deweloper to za mało. Dodatkowo, w trakcie dyskusji, radny Bartosz Margul zwrócił uwagę, że remont drogi, który proponuje Lalak, musiałby wykonać tak czy inaczej, gdyż wymagają tego przepisy.
Jak mówi Dziennikowi Wschodniemu przewodniczący komisji, radny Marcin Bubicz, lokal, który proponuje deweloper to za mało. Radnym zależy na tym, aby powierzchnia była większa. Zwracają również uwagę, że przydałby się lokal o przeznaczeniu kulturalnym, np. na bibliotekę lub powstające coraz częściej miejsca aktywności lokalnej.
– Projektanci wykazali się zrozumieniem co do uwag radnych – dodaje Bubicz.
Zdaniem radnego jest szansa na porozumienie, ale zgoda radnych wcale nie jest pewna.
Nieco inaczej o pomyśle inwestora wypowiada się opozycyjny klub Prawa i Sprawiedliwości. Wśród nich m.in. radny Tomasz Gontarz.
– Sposób określenia tych inwestycji (remontu drogi i oddanie lokalu – przyp. red.) i tych propozycji przez firmę Lalak powoduje to, że my mamy przy ewentualnych negocjacjach o wiele mniejszą elastyczność. To znaczy my ewentualnie negocjując z Lalakiem te warunki podpisania umowy deweloperskiej, musieli byśmy bazować albo na kwestii lokalowej, czyli ewentualnie zwiększenie tego metrażu w tym budynku dla miasta, albo tylko i wyłącznie w kwestii drogowej, która i tak by musiała być przez dewelopera wykonana wedle tego co mówił pan radny Margul – zauważa Gontarz.
W trakcie rozmowy na komisji radni zaproponowali, aby projekt został wycofany i wrócił do radnych z dodatkowymi formami „rekompensaty” dla społeczności miasta. Jak podkreśla radny PiS, 50 mkw to propozycja wyjściowa do negocjacji.
– To co stawia na stole firma Lalak, to są dwie rzeczy. Lokal 50 mkw oraz remont drogi, którą i tak muszą zrobić o długości 115 m – przypomina radny. – No moim zdaniem, to jest moja opinia, jest to niewystarczające, biorąc pod uwagę, jakie korzyści uzyska ta firma przy okazji zamiany planów obecnie obowiązujących w ramach lex deweloper na to, co proponują w zintegrowanym planie inwestycyjnym. Oni będą mieli więcej mieszkań i więcej powierzchni, którą będą mogli sprzedać, więc oni na tym zyskają – podsumowuje Gontarz.
Jak podkreśla, komisja nie była jednogłośna, a Gontarz sam wstrzymał się od głosu.
– Ja sobie nie wyobrażam, że nasz przedstawiciel skapituluje i po prostu przyjmie te propozycje, a nie będzie starał się ich negocjować, na przykład zwiększając powierzchnię tego lokalu – podkreśla radny.
Jak dodaje, próbował również uzyskać deklarację ze strony miasta, czy ten lokal faktycznie jest Ratuszowi potrzebny pod takim kątem zagospodarowania, gdyż w budżecie już zapisano fundusze na zlokalizowanie w tej dzielnicy Biura Obsługi Mieszkańców.
