W Tomaszowie Lubelskim pokazują, że można osiągać bardzo dobre wyniki, a przy okazji dawać szansę gry młodym zawodnikom. W tej rundzie było kilka debiutów, nawet 16-latków. Z bardzo dobrej strony pokazał się też Jakub Szuta, który może wylądować wkrótce w klubie z zaplecza ekstraklasy.
Drużyna Pawła Babiarza w tym sezonie nie ma najmniejszych problemów z dwoma sprawami: wynikami i młodzieżowcami. Tomasovia wygrała aż 18 z 19 meczów, a mimo to szansę gry dostało kilku nowych zawodników. W klasyfikacji Pro Junior System lider tabeli grupy drugiej też jest wysoko – na trzecim miejscu. Trzeba dodać, że do drugiej Łady 1945 Biłgoraj traci zaledwie 80 „oczek”, a punktowało aż dziewięciu graczy.
Najwięcej oczywiście Jakub Szuta. 18-latek w sumie zapisał na swoim koncie aż 14 goli. Świetny miał zwłaszcza początek rozgrywek, bo w pierwszych sześciu występach sześć razy pokonywał bramkarzy rywali. Zresztą potrafił też strzelać kluczowe gole, jak np. w starciu z Victorią Żmudź (1:0), czy Świdniczanką Świdnik Mały (również 1:0). Dlatego trudno się dziwić, że jest duże zainteresowanie nastolatkiem, nawet z klubów Fortuna I ligi.
Sporo punktów do dorobku drużyny dorzucił również Bartłomiej Pleskacz. Debiuty zaliczyli już także: Jakub Wawrzusiszyn, Adrian Żurawski, Mateusz Kurzępa, Oskar Łazar, czy Daniel Lomber. Krok dalej przed kolegami jest Alessandro Matterazzo, który wystąpił już w kilku meczach, a gdyby nie kontuzja, to na boisku regularnie pojawiałby się także Kacper Błajda. A mówimy przecież tylko o graczach, którzy zbierają punkty w PJS. W klubie jest też kilku „starszych” młodzieżowców.
– W końcówce rundy wprowadzaliśmy naszych chłopaków. I dalej mamy zamiar to robić. Młodzież to moje oczko w głowie. Chcę, żeby łapali bakcyla na kopanie piłki. Wcześniej juniorzy rozgrywali też swoje mecze i nie chcieliśmy ich osłabiać – przyznaje Paweł Babiarz, trener klubu z Tomaszowa Lubelskiego.
I dodaje, jaki jest plan na najbliższe miesiące. – Młodzieżowców chcemy mieć swoich, dlatego szykujemy kilku młodych do gry na wiosnę. Nie wykluczam jednak, że jak trafi się ktoś sensowny spoza klubu, to spróbujemy go sprowadzić. Staramy się jednak, żeby nasza młodzież trenowała z seniorami raz, czy dwa razy w tygodniu. Wprowadzamy ich do pierwszego zespołu stopniowo, krok po kroku, żeby ten przeskok nie był zbyt duży. Jak ktoś pokaże się z dobrej strony to ma szansę regularnie pojawiać się na boisku. Nikt pewnie nie myślał jakiś czas temu, że Jakub Szuta i Bartłomiej Pleskacz mogą mieć miejsce w podstawowym składzie – wyjaśnia szkoleniowiec.
Czy trener Tomasovii w ogóle spogląda na klasyfikację Pro Junior System? – Szczerze mówiąc nie. Najważniejsza jest jakość gry. Gdybym zwracał na to uwagę, to Szuta i Pleskacz graliby jeszcze więcej. Bylibyśmy też wyżej w tej klasyfikacji, ale poważnego urazu doznał Kacper Błajda. Gdyby był zdrowy, to grałby w pierwszym składzie. Ogólnie i tak jest jednak nieźle – cieszy się opiekun niebiesko-białych.
Dobre występy jego podopiecznych powodują jednak zainteresowanie ze strony większych klubów. – Zdajemy sobie z tego sprawę. Mamy piłkarzy, którzy naprawdę rozegrali dobrą rundę i nie ukrywam, że jest zainteresowanie kilkoma chłopakami. Wiemy jednak, jaka jest nasza rola. Tomasovia raczej będzie zespołem, który szkoli zawodników i przekazuje ich wyżej, a nie kupuje – wyjaśnia Paweł Babiarz.