Pani doktor Beata Gulanowska-Gędek, lekarz z Oddziału Ginekologiczno-Położniczego WSS im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego, sprawdziła mitsubishi carismę
w Holandii, wyposażonego
w nowoczesny silnik 1,8 litra GDI.
Sylwetka OK
Najbardziej jednak przypadł pani doktor do gustu bagażnik. Duży, ustawny z wygodnym dostępem - dodała Beata Gulanowska-Gędek.
Za krótka maska
Do gustu natomiast przypadł pani doktor kokpit, a szczególnie linia tablicy rozdzielczej, która jest idealnie spasowana z linią kierownicy. W ten sposób torus nie przeszkadza w obserwacji wskaźników na desce rozdzielczej.
- Moim zdaniem linia okien jest poprowadzona zbyt wysoko - dodaje Beata Gulanowska-Gędek. - Często wożę dzieci na tylnym siedzeniu i sadzę, że trudno byłoby im z carismy oglądać świat za szybą.
Żwawy silnik, dobra manewrowość
I niewiele się pani Beata pomyliła, bowiem pod maską testowej carismy był zamontowany motor 1,8 GDI, czyli zasilany za pomocą bezpośredniego wtrysku paliwa. Efekt zastosowania takiego typu układu zasilania powoduje wzrost mocy o 20 proc. oraz taki sam spadek zużycia paliwa. Słowem, taniej i szybciej. Tak to określił Artur Romanek, z firmy Kor-Man, regionalnego dealera Mitsubishi, który brał udział w naszym miniteście.
- Doskonale się prowadzi - dodała pani doktor, płynnie zmieniając pasy ruchu na zatłoczonej alei Kraśnickiej. - Duży samochód, a manewruje jak małe, miejskie auto.