Kiedyś była turbinka Kowalskiego, która służyła przede wszystkim do wyciągania przez testujących dodatkowych limitów benzyny w ciężkich, kartkowych czasach. W dobie rewolucji technicznej pojawiły się preparaty na bazie teflonu, molibdenu, zmniejszające radykalnie tarcie. Po nich nastała era najnowszych wynalazków z dziedziny chemii. Jednocześnie na rynku pojawiły się magnetyzery, jako jeden z sposobów na zmniejszenie zużycia paliwa i poprawienie parametrów trakcyjnych.
Działanie magnetyzera polega na uporządkowaniu cząsteczek paliwa (benzyna, olej napędowy) lub gazu. To tak trochę skomplikowanie, ale efektem tego uporządkowania jest znaczne lepsze spalanie paliwa w komorze cylindra, w skutek większego nasycenia mieszanki paliwowo-powietrznej tlenem. W wyniku tego spada zużycie paliwa oraz zmniejsza poziom toksycznych związków w spalinach - tak podaje producent.
Jaki to ma bezpośredni skutek dla samochodu. Po pierwsze, jak podaje producent, o 8 - do 10 proc. Spada zużycie paliwa, po drugie spaliny są znacznie czystsze , o 80 do, 90 proc., po trzecie z silnika znika nagar oraz inne zanieczyszczenia znajdujące w komorze cylindra, po czwarte katalizator w samochodzie ma znacznie dłuższe życie.