- Skutki wypadków to, oprócz fizycznego uszczerbku na zdrowiu, również urazy psychiczne, konsekwencje zawodowe i finansowe. - Wyobraźmy sobie sytuację, że ofiara wypadku, jeździ na wózku - mówi Beata Karwacka, prezes Europejskiego Stowarzyszenia Osób Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych. - Wtedy nie tylko ona jest poszkodowana. Płacą za to najbliżsi, na których spada odpowiedzialność za tę osobę.
W przygotowaniu domu, w likwidacji barier architektonicznych, pomogło Centrum Pomocy Poszkodowanym w Wypadkach Drogowych. Udało się zbudować podjazd dla wózka inwalidzkiego. - Dzięki temu mogłam wyjść z domu - dodaje Teresa Kurowska.
Sławomir Bielak z okolic Biłgoraja miał wypadek w 2000 roku. Jechał ze znajomym samochodem. Niefortunnie na zakręcie kierowca stracił panowanie nad samochodem. - Dachowaliśmy. Wyrzuciło mnie z samochodu. Znalazłem się pod autem. Kierowcy nic się nie stało. Uciekł z miejsca wypadku. Wzywałem pomocy. Krzyczałem - mówi Sławomir Bielak. - Przyjechało pogotowie, policja. Próbowałem wstawać. Nie dało rady. Przetransportowano mnie do Lublina do kliniki. Po trzech dniach zostałem poskładany. Dopiero na stole operacyjnym zorientowałem się, że mam złamany kręgosłup. Znajomy zapytał mnie po kilku latach, czy dostałem odszkodowanie za ten wypadek. Odpowiedziałem, że nic nie wiem. Nikt mi nic nie proponował. A sam nie wiedziałem gdzie mam się zgłosić. Dopiero, kiedy trafiłem na przedstawiciela stowarzyszenia zaczęło się coś dziać - opowiada Bielak.
Członkowie stowarzyszenia rozmawiali wczoraj o potrzebach uświadamiania zarówno firm ubezpieczeniowych, lekarzy jak i samych poszkodowanych. Warto wiedzieć, że można uzyskać pomoc.